Mit Dużej Cewki

varo

Myślę, że na naszych coraz bardziej przekopanych polach i lasach sprzęt bedzie odgrywał coraz większą rolę, choć oczywiście doświadczony i dobrze znający swoją wykrywkę operator znajdzie więcej, niż nowicjusz z topowym detektorem...

karabin

Zenowi napisał(a):

Wierz mi, szukam długo, żyję jeszcze dłużej. Korzystanie z wiedzy własnej i innych oraz wiedzy zmaterializowanej w postaci możliwie najlepszego dostępnego sprzętu to jest dopomaganie szczęściu. To się zawsze opłaca. Do spraw typowych wystarczy średniej klasy sprzęt, dowolna sonda i entuzjazm. Masz rację. Są jednak sprawy bardziej skomplikowane gdzie bez doświadczenia, finezji i odpowiednio dobranej sondy (skoro temat wątku jest o sondach) ani rusz. Jest pewna analogia pomiedzy tym co powtarzasz i frazesem, co wykrzykiwał z uporem jeden facet po pijaku. "Nie ma brzydkich kobiet! Nie ma brzydkich kobiet!". A ja Ci mówię, że są, oj! są. I to jest właśnie wiedza praktyczna :)
Myślę, że dalsze rozwijanie wątku jest niecelowe gdyż prowadzi do niesłusznego u podstaw sporu entuzjazmu i doświadczenia. Przecież w końcu i tak entuzjazm zmienia się w doświadczenie.

Też nie szukam od wczoraj a czasy entuzjazmu mam dawno za sobą tak jak i sporą ilość wiosenek. Nikt nie twierdzi że chodzić trzeba z jedną sondą cały czas lub że snajperka jest nie potrzebna. W określonych przypadkach jest zapewne skuteczniejsza niż większa (teren zaśmiecony,mało dostępne miejsca itp) ale na pewno nie jest głębsza. Co do drogiego sprzętu to niejednokrotnie zostało udowodnione że droższe nie znaczy lepsze. Po co mi podświetlanie ekranu za siedem stów? Po co jakieś zbędne funkcje za które producent każe słono płacić? W takich bajerach jest utopiona kasa a nie w skuteczności drogiego sprzętu,ale ponoć wiara czyni cuda więc kto wie...

wirus

karabin napisał(a):

Po co mi podświetlanie ekranu za siedem stów? Po co jakieś zbędne funkcje za które producent każe słono płacić?

Kolego jeśli piszesz że podswietlenie ekranu to zbedna funkcja to z pełnym szacunkiem ale chyba jeszcze jednak mało kopiesz. Wpełni zgadzam się z Zenowi ...niestey panowie prawda jest taka że fantów nie przybywa (chyba ze zbierasz polmosy) -sprzęt i wiedza to jest klucz do sukcesu.

Nephilimer

Podświetlenie ekranu potrzebne - a co jak wykrywka nie ma wyświetlacza? Pewnie zaraz ktoś powie, że wykrywki bez wyświetlacza są do kitu i bez godzinnego wpatrywania się w wyświetlacz przy każdym sygnale nie da się kopać.

Ja powiem szczerze, że niektórzy za bardzo wierzą w wykrywacz i jego wyświetlacz - to szpadel jest najlepszym wyświetlaczem:)

Plus, nie każdy kopie w nocy, bo nie każdy bez pytania włazi komuś na pola:)

wirus

Nephilimer napisał(a):

Podświetlenie ekranu potrzebne - a co jak wykrywka nie ma wyświetlacza? Pewnie zaraz ktoś powie, że wykrywki bez wyświetlacza są do kitu i bez godzinnego wpatrywania się w wyświetlacz przy każdym sygnale nie da się kopać.

Ja powiem szczerze, że niektórzy za bardzo wierzą w wykrywacz i jego wyświetlacz - to szpadel jest najlepszym wyświetlaczem:)

Plus, nie każdy kopie w nocy, bo nie każdy bez pytania włazi komuś na pola:)

Dla mnie osobiście możesz chodzić z szpilą jak Ci to pasuje ,komuś innemu bedzie potrzebna rama a jeszcze innemu ludkowi georadar i tylko się cieszyć ze na rynku detektorów można kupic detektor pod siebie i swoje potrzeby. Ja szukałem wykrywki przedewszystkim szybkiej z dobrą separacją, podświetlenie nie koniecznie ale że jest to płakać nie bede :D

..... jeśli nie potrzebujesz podswietlenia, wyświetlacza ,dyskryminacji (jesli czegos zapomniałem wymienic to wybacz) to twoja sprawa ale uwież mi ze są osoby kórym takie "bajery" są pomocne. A pisanie o nocnym rozkopywaniu komus pola to tylko świadczy o twojej ignorancji. Nie znalazłeś jeszcze miejscówy z której nie chciało się wychodzić a trzeba było bo już słońce zaszło?

karabin

wirus napisał(a):

Kolego jeśli piszesz że podswietlenie ekranu to zbedna funkcja to z pełnym szacunkiem ale chyba jeszcze jednak mało kopiesz.

W czasie kiedy sam złożyłem swój pierwszy wykrywacz o poszukiwaniach z wykrywaczem nawet Ci się nie śniło. Po zamiłowaniu do bajerów typu ekraniki,podświetlania i inne pierdółki można rozpoznać tych co krótko kopią. Stary wyga nawet nie zająknie się że brak mu podświetlenia bo lata praktyki nauczyły go chodzić ,,na słuch,,.
Spora część poszukiwaczy (z małym stażem) zwyczajnie nie potrafi posłużyć się detektorem bez wyświetlacza i techniki kosmicznej:)

wirus

karabin napisał(a):

W czasie kiedy sam złożyłem swój pierwszy wykrywacz o poszukiwaniach z wykrywaczem nawet Ci się nie śniło.

O to ciekawe czy my znamy się osobiście :lol:

Widzisz kolego wyświetlacz to nie tylko wskazania ID ale masa innych informacji jeżeli jest to tobie nie potrzebne to nie znaczy że innym też nie. Kto bedzie szybszy w miejscu gdzie stała karczma, przy czym stara mapa nie odzwierciedla faktycznego stanu terenowego, Ty z kompasem czy koleś z nawigacją GPS?

Rozumiem ale nie pojmuje :lol: ;)

Pozdrawiam , gróbych fantów, płytkich dołków życze. :)

Krzychu_

I w ten sposób temat o prostej zależności "wielkość cewki, a głębokość", zszedł na wyświetlacze, podświetlacze, kompasy, georadary i GPS-y, a do tego doświadczenie, ceny sprzętu itd. itp. :)

Nephilimer

I na "gróbe" fanty.

Zenowi

Bo jest typ poszukiwań tzw. siłowych czyli wysoki temperament, prosty wykrywacz, duża sonda, wielki szpadel, duży przerób i liczenie na szczęście. Jest też typ finezyjny, spokojniejszy gdzie większą uwagę przywiązuje się do szczegółów. Ważne jest przygotowanie merytoryczne, dobrej klasy, odpowiednio dobrany sprzęt i szukanie przyjemności w tym co się robi. Znaleziska rzadsze ale za to ciekawsze. Obydwa kierunki mają swoich zwolenników. Który jest lepszy? Jak dla kogo, pewnie znów zgody nie będzie :) . Osobiście lubię na spokojnie pochodzić po miejscach gdzie wcześniej działali "siłacze". Zawsze coś ciekawego się wygrzebie.

wirus

Oczywiście miało być "grubych" :oops: :)

karabin

Zenowi napisał(a):

Bo jest typ poszukiwań tzw. siłowych czyli wysoki temperament, prosty wykrywacz, duża sonda, wielki szpadel, duży przerób i liczenie na szczęście. Jest też typ finezyjny, spokojniejszy gdzie większą uwagę przywiązuje się do szczegółów. Ważne jest przygotowanie merytoryczne, dobrej klasy, odpowiednio dobrany sprzęt i szukanie przyjemności w tym co się robi. Znaleziska rzadsze ale za to ciekawsze. Obydwa kierunki mają swoich zwolenników. Który jest lepszy? Jak dla kogo, pewnie znów zgody nie będzie :) . Osobiście lubię na spokojnie pochodzić po miejscach gdzie wcześniej działali "siłacze". Zawsze coś ciekawego się wygrzebie.

Szanowny kolego ,otóż pragnę Cię poinformować że pomimo wielu różnic jednak coś nas łączy. Właśnie zimowymi długimi wieczorami zasiadam do studiowania literatury oraz map związanych z interesującym mnie terenem aby przygotować się merytorycznie do przyszłego sezonu. Co do sprzętu to posiadam i prosty i bardziej skomplikowany (z wyświetlaczem ! ;) ) ,łopaty saperskiej na wykopki nie zabieram bo mały fiskars w zupełności mi wystarcza.Przerób z kolei pasowałby do osoby utrzymującej się z tego co ukopie,czego nie można mi zarzucić. Myślę że najlepszym wymiernikiem moich przygotowań do wypraw jak i samych poszukiwań są artefakty (niektóre bardzo rzadkie) przekazane do muzeum. Przyjemności a przede wszystkim satysfakcji z tego co robię mam sporo kolego Zenowi, więc nie oceniaj pochopnie ludzi zza klawiatury .

karabin

Zenowi napisał(a):

Bo jest typ poszukiwań tzw. siłowych czyli wysoki temperament, prosty wykrywacz, duża sonda, wielki szpadel, duży przerób i liczenie na szczęście. Jest też typ finezyjny, spokojniejszy gdzie większą uwagę przywiązuje się do szczegółów. Ważne jest przygotowanie merytoryczne, dobrej klasy, odpowiednio dobrany sprzęt i szukanie przyjemności w tym co się robi. Znaleziska rzadsze ale za to ciekawsze. Obydwa kierunki mają swoich zwolenników. Który jest lepszy? Jak dla kogo, pewnie znów zgody nie będzie :) . Osobiście lubię na spokojnie pochodzić po miejscach gdzie wcześniej działali "siłacze". Zawsze coś ciekawego się wygrzebie.

Szanowny kolego ,otóż pragnę Cię poinformować że pomimo wielu różnic jednak coś nas łączy. Właśnie zimowymi długimi wieczorami zasiadam do studiowania literatury oraz map związanych z interesującym mnie terenem aby przygotować się merytorycznie do przyszłego sezonu. Co do sprzętu to posiadam i prosty i bardziej skomplikowany (z wyświetlaczem ! ;) ) ,łopaty saperskiej na wykopki nie zabieram bo mały fiskars w zupełności mi wystarcza.Przerób z kolei pasowałby do osoby utrzymującej się z tego co ukopie,czego nie można mi zarzucić. Myślę że najlepszym wymiernikiem moich przygotowań do wypraw jak i samych poszukiwań są artefakty (niektóre bardzo rzadkie) przekazane do muzeum. Przyjemności a przede wszystkim satysfakcji z tego co robię mam sporo kolego Zenobi, więc nie oceniaj pochopnie ludzi zza klawiatury .

Krzychu_

Zenowi napisał(a):

Osobiście lubię na spokojnie pochodzić po miejscach gdzie wcześniej działali "siłacze". Zawsze coś ciekawego się wygrzebie.

O gustach się nie dyskutuje, bo są też np. tacy, którzy z zadowoleniem i satysfakcją lubią pobiegać i wygrzebać coś ciekawego po tych co spokojnie, majestatycznie, z gracją i finezją, z dobrze dobranym drogim sprzętem i wiarą w swe doświadczenie nic nie znaleźli, więc wydaje się, że żadnego sporu nie ma i wszyscy zadowoleni... :D

karabin

Krzychu_ napisał(a):

O gustach się nie dyskutuje, bo są też np. tacy, którzy z zadowoleniem i satysfakcją lubią pobiegać i wygrzebać coś ciekawego po tych co spokojnie, majestatycznie, z gracją i finezją, z dobrze dobranym drogim sprzętem i wiarą w swe doświadczenie nic nie znaleźli, więc wydaje się, że żadnego sporu nie ma i wszyscy zadowoleni... :D

Ni mniej ni więcej.

Mit Dużej Cewki

Kto przegląda forum