Serdecznie witam Kolegów w nowym roku i proszę o radę, a mianowicie: w weekend jest plan zaatakować pewne pole. Niby nic trudnego ale jest 4 chętnych i każdy dzierży inny sprzęt. Moje pytanie brzmi czy AT PRO, Delta 4000, F2 i Armand Prospector nie "pogryzą" się w niedużych odległościach od siebie i będą pracować stabilnie? Coś mi się obiło, że dwa wykrywacze obok siebie mogą się zakłucać. Bedzie to pierwszy wypad w tak składzie więc każda porada jest cenna i na wagę znajdek.

Jeśli nie pracują na tej samej częstotliwości to nie powinno być problemów.
Często chodzę z kolegą co też ma DELTĘ i musimy utrzymywać od siebie odległość około 10 m.,
na inne wykrywacze nie stwierdziłem zakłóceń.

Ja miałem Delte, kolega ma At Pro, wykrywki szalały po zbliżeniu się do około 1,5m, po wyżej tej odległości spokój i stabilność :)

Wykrywacze pracują na takich częstotliwościach:

AT PRO - 15 kHz
Fisher F2 - 5,9 kHz
Delta 4000 - 7,8 kHz
Prospector - 7,8 kHz

Rozumiem więc, że Delte i Prospectora trzymać od siebie w znacznej odległości skoro trybią na tych samych obrotach.

Jeżeli pole takie maciupcie i zamierzacie iść "ramię w ramię", albo trzymając się za ręce, to Prospector powinien być z prawej flanki, Delta z lewej w centrum dowolność... :lol:

hehehe, pole takie sobie tylko będzie 2 nowicjuszy pierwszy raz z wykrywką i Delta prosto z kartonu pierwszy raz w terenie z operatorem takim sobie, wiec trzeba będzie mieć ich na oku.

miałem omegę a koleszka at pro i bywało różnie podczas deszczu to się gryzły ostro już z dobrych trzech metrów a w suche dni nie było tak strasznie