zdzicho napisał(a):
O!!Bardzo ciekawa teza.A jakaż to "masa krytyczna" została przekroczona przed Powstaniem Listopadowym?
A Powstanie Warszawskie,to wybuchło spontanicznie,czy było doskonale przygotowane?Przypominam,ze przed Powstaniem Styczniowym carskie represje słabły,a nie rosły.Nie wrzucaj do jednego wora powstań narodowych i burd ulicznych
Ta masa krytyczna to nie musi być wzrost represji, może to być poziom niespełnionych oczekiwań społecznych. Zdaje się, przynajmniej ja mam takie informacje, że Powstanie Warszawskie skończyło się upadkiem,a więc powinieneś zaliczyć je do tych bezsensownych, przynajmniej tak wynika z twojego pojmowania sensu walki. Manifestacje niepodległościowe zakończone masakrą ludności cywilnej to też wyraz nastrojów ludności, ale masz rację okupant nazywał to zjawisko "burdami" jego "przydupasy" też.
zdzicho napisał(a):
1.Gdybyś przeczytał moje posty,to byś wiedział,że nigdzie nie napisałem,że walka o niepodległość nie ma sensu.
Pisałem,ze walka ma sens,ale wtedy gdy są jakieś SZANSE/tak jak w listopadowym,wielkopolskim i śląskich/.
Przeczytałem, chociaż przebrnięcie przez ten stek demagogii to dla mnie przeżycie traumatyczne. Twoja teza, że sens mają te zrywy niepodległościowe, które zakończyły się wygraną... szkoda klawiatury.
zdzicho napisał(a):
przez ponad 40 lat polskiego socjalizmu zależnego od ZSRR też wybuchów nie zauważyłem.Czyli bajki opowiadasz
Jeśli dla ciebie PRL to niepodległa ojczyzna w której chciałbyś żyć, to nie widzę płaszczyzny do jakiejkolwiek rozmowy.