pablo11 napisał(a):
racja jest tylko taka, że zamiast dekować całkiem na maksa, mogli by robić salut, żeby można było z tego pykać ślepakami, byłoby zarazem na manekina i na reko, byłoby wyjście i to mogło by podlegać tylko zwykłej rejestracji, by mieć kontrole kto i ile kupuje ślepaków i co się z tym dzieje, czy nic nie kombinuje, nie przerabia etc...
Nie powinna być potrzebna nawet rejestracja, gdyż SALUT'y (przynajmniej te niemieckie) nie strzelają "ślepym"
odpowiednikiem pełnowymiarowego naboju bojowego. SALUT zmodyfikowany jest w taki sposób, iż komora
nabojowa jest zakołkowana, a co za tym idzie "skrócona". Możliwe jest wprowadzenie do niej jedynie krótkiego
naboju, (a w zasadzie reduktora) którego tylko dolna część z kryzą odpowiada wymiarowi naboju bojowego
używanego "pierwotnie" w takiej broni. W ów "reduktor" wciskany jest w miejsce spłonki mały nabój miotający
(najczęściej 8mm Knall). Lufa takiej broni typu SALUT posiada wyfrezowany otwór (najczęściej pod szczerbiną)
przez który wydostają się gazy, co za tym idzie często aby móc "strzelać" trzeba zdemontować szczerbinę.
Wg. mnie nie jest to rozwiązanie dobre dla GRH, ponieważ tak krótki nazwijmy to "nabój" nie będzie sprawnie
i płynnie dosyłany z pudełka magazynka broni, co właściwie czyni "broń" jednostrzałową i kłopotliwą w ładowaniu.
Po drugie energia i "hałas" emitowana przez nabój 8mm Knall... cóż na reko może być mało efektywna.
Generalnie z tego co widzę, broń SALUT kupowana jest w Niemczech nie ze względu na to iż można czasem
z niej w jakiś sposób wystrzelić, tylko z powodu mniejszej ingerencji niszczącej rusznikarza aniżeli w broni DEKO;
zamek pozostaje nienaruszony, i jest w 100% sprawny jak w broni bojowej. Lufa nie posiada 6 otworów równych
kalibrowi broni, tylko na ogół jeden frez, dodatkowo często ukryty pod szczerbina - tak więc nawet po zdjęciu
drewna z takiej broni - nic nie widać.
Pozdrawiam.