Kolego Bayo84 :1 statystyką się zajmujesz czy czymś takim? :)

Nie zapominajmy jeszcze o naszym największym wrogu jakim jest dyskryminacja. Ile to razy zdarzyło się, że nie chciało się kopać słabych głębokich sygnałów. A "żółte" tak właśnie bije.

Tak jak piszecie nie kazdy sie chwali złotymi monetami,jeden sie kiedyś pochwalił i dostał zawiasy..hehe :cop

ogólnie naukami technicznymi :)

Warto byłoby doprecyzować Twoje obliczenia według wzoru na pokrycie Bayola, tj. WBy*T=Wp ,

gdzie
WBy - wskaźnik Bayola, czyli powierzchnia cewki w czasie, tj. ile daną cewką o konkretnej powierzchni jesteśmy w stanie przemieść w ciągu minuty minus średni wskaźnik "straty dołowej" (średnia czasu potrzebnego na obsłużenie dołka), pomnożona przez czas poszukiwań daje nam (Wp) czyli wskaźnik poszukiwawczy. (dokładny wzór na WBy można sobie łatwo znaleźć w Googlach...)

Wtedy dopiero dodać do obliczeń ilość poszukiwaczy, średnią czasu poszukiwań itd. itp...
dla wzrokowców: można sobie wyobrazić takiego wielkiego czerwonego pisaka którym malujemy pole i zwizualizawszy to zadać pytanie, kiedy je całe zamalujemy?..

Złotko złotku nierówne.Znaleźć złote marki to nie jest aż taki wielki problem,bo było ich stosunkowo dużo i każdy bogatszy gospodarz je miał,ale znaleźć złotego dukata którego miał tylko bogaty kupiec lub szlachcic nie jest łatwo.tych raczej nie gubiono,chyba że trafimy na depozyt

Owszem nie każdy znalazca chwali się wykopanymi złotkami, ale tez nie każdy chwalący się naprawdę je znalazł :666
Wiec statystyka pozostaje nienaruszona.
A zanim zdążymy przeczesać wszystkie miejscówki wykrywaczami, to pojawią się popularne georadary i zabawa zacznie się na nowo.

Hm...całkiem "nowatorskie" podejście do pojęć statystycznych...reasumując...gratuluje :1

Ps.Obawiam się tylko,że osoby które zdawały egzaminy z statystyki mogą nie podzielac kolegi opini. :666

Popularny georadar musiałby iść w parze z popularną kopareczką...

Niekoniecznie; takie cudaki już istnieją i wyglądają wypisz wymaluj jak zwykły wykrywacz, z tym ze rozpoznają kształty przedmiotów w ziemi.Chyba mrand to opisywał na którymś z for, ale głowy nie dam. Zapamiętałem tylko cenę - 40 000 na nasze.

Ja swojego dukata znalazłem moją x terrą . Oczywiście leżał bardzo płytko.

Moja ciotka szła z krową, na łąkę.Coś jej zabłyszczało,więc podniosła i włożyła do kieszeni.W domu okazało się,że to złota moneta.

Co przeznaczone- to na drodze rozkraczone :1 , mówi stare, ludowe porzekadło. Czasami, obywa się bez wykrywacza. Pzdr.

Daj namiary na ciotkę...

Miałem właśnie napisać, że jak komuś dane to i bez wykrywki moneta zabłyśnie w trawie, w czasie chwilowego postoju, bo akurat "przypadkowo" w tym miejscu zaswędziała nas noga i trzeba było się podrapać. Jak ktoś ma szczęście to trafi - coś jak historia młodego chłopaka z Anglii, co to dostał prostą wykrywkę i jeszcze nie zdążył jej dobrze ogarnąć a już gazety pisały o jego znalezisku wartym kilka baniek. Jedni otrzymują nagrodę za wytrwałość, inni mają szczęście a jeszcze inni nie znajdują nic żółtego przez całe życie - reguły nie ma i chyba to jest w tym wszystkim piękne :)