Witam posiadam rutusa od nowosci jakies 3 tygodnie. Dzisiaj wystąpił problem, wykrywacz szaleje na każdym trybie zostawiony na ziemi ciągle sie odzywa, wskazania od -90 do 90 cały czas skacze ,zadne zmiany w ustawieniach nie pomagają. W tej chwili zawiesza sie na korekcji do gruntu. Ma ktos jakiś pomysł, czy odsyłać do serwisu??

Uruchom najpierw wykrywacz bez podłączonej cewki i wykonaj strojenie do gruntu (grunt fabryczny). Pozwoli to zaobserwować czy problem jest po stronie elektroniki czy złącza/kabelka/cewki.

Po odłączeniu stroi tylko za chwile wyskakuje brak cewki po podłąćzeniu nie ma reakcji rzeba wyłączyć wykrywacz. Wczesniej po odłączeniu cewki dalej szalał.

A to "szaleństwo" to w jakich okolicznościach się ujawniło i przy jakiej czułości?
Ciężko coś wywnioskować. Może to być zarówno jakaś duperela (np. wilgoć, niepewny styk, tzw. "zimny lut", albo jakieś zanieczyszczenie, czy śrubka, która się odkręciła i latając wewnątrz obudowy coś zwiera) albo coś poważniejszego. Jeśli wykrywacz ma 3 tygodnie - to moim zdaniem lepiej w tej sytuacji skorzystać z serwisu, niż grzebać samemu i stracić przez to gwarancję.

Witam, mój kolega miał podobny problem z proxima ver. 5.0... wiesz jaka była przyczyna ? Chińskie akumulatorki do tego mieszanych producentów przy naładowaniu 100% wszystko było ok.. natomiast przy spadku do 70% wykrywacz był nawiedzony. Po zmianie na dobre baterie wszystko się uspokoiło. Wersja 5.0 jest bardzo wrażliwa na zasilanie. Tak mi się wydaje bo moja 2.0 walczyła na tych chińskich z lidla i wszystko było ok:)

Jeżeli na pewnym i dobrym zasilaniu twój wykrywacz szaleje, nie czekaj tylko poślij go do serwisu, ja na zmianę oprogramowania, sprawdzenie i zmianę cewki czekałem niecałe 3 tygodnie w sezonie.

Miałem podobny problem, próbowałem wszystkiego. Sam producent w rozmowie telefonicznej polecił odesłanie do serwisu. Problem został usunięty i do dzisiaj działa bez zarzutu. Niestety nie wiem na czym polegał problem ;)

Wymieniłem na baterie na których chodziłem wcześniej i na których było wszystko w porządku i stroi do gruntu jednak cały czas szaleje. Został odesłany do serwisu. Jeszcze pytanie czy ok 3 tygodni w serwisie to standard czy bywa szybciej ??

Ja czekałem ponad miesiąc ale się doczekałem ;)

Rutus ma porządny serwis na pewno twoja usterka zostanie usunięta, jeżeli zależy ci na czasie radze przedzwonić raz w tygodniu do Pana Arka (i wypytać co i jak z wykrywaczem) na e-maile długo się czeka. Nastaw się raczej na min. 3 tyg. ; )

buuuuhahahaha.
I to jest właśnie ten sławny, świetny serwis Rutusa? Śmiech na sali...

I z czego się śmiejesz? ; P ja tylko koledze doradzam co może zrobić jeżeli tak bardzo a bardzo zależy mu na czasie : ) Wcale nie musi dzwonić ani pisać e-mailów, ja na przykład tylko raz dzwoniłem w celu dowiedzenia się jakie poniosę koszty serwisu a czekałem niecałe 3 tygodnie : P
Teraz to wszędzie są terminy, wiele rzeczy w swoim życiu reklamowałem więc wiem że te 3 tygodnie jest naprawdę mało ;) a wracając do serwisu rutusa muszę przyznać że zostałem potraktowany jak prawdziwy klient : D Mój wykrywacz był już dawno po gwarancji, a została w nim wymieniona płytka wraz z nowym oprogramowaniem, oraz otrzymałem nową cewkę standard bo tamta stara nie była kontabilna z nowa wersją : ) jedyne koszty które poniosłem to koszt przesyłki w jedną stronę 15zł i zakup cewki DD ; )

Dokładnie Rutus ma świetny serwis chociaż nie mam jego detektora,wiele rzeczy reklamowałem i trzeba było czekać długo i traktują cie jak intruza.Np z minelabem jest problem bo raczej po gwarancji się już nie naprawi jeżeli nie kupiło się w sklepie W.

Faktem jest że Rutus nadrabia gratisami ale przyznasz że czekanie na. sprzęt przez 3tyg. w środku sezonu to raczej niezbyt komfortowa sytuacja.
Dawno temu korzystałem z jego usług. Prosta sprawa jak przeprogramowanie softu Proximy z wer. 1.0 do 2.0 zajęło prawie 2 tygodnie. Przy czym moja przesyłka leżakowała w tym świetnym serwisie chyba z 10 dni i dopiero natrętne telefony sprawiły że wykrywacz trafił na warsztat i następnego dnia został odesłany. Dodam że przed wysłaniem sprzętu miałem zapewnienia że potrwa to max. 3-4 dni łącznie z odesłaniem. Rzeczywistość okazała się inna...

Probowalem sie kontaktowac z Rutusem tutaj przez forum, wiadomosc odebral i przeczytal ale "olal"mnie calkowicie :n
Wykrywacz kilka miesiecy, a juz usterka i nie ma mowy o uzytkowaniu w jakis ciezkich warunkach i przechowywaniu w nieodpowiednim miejscu.

Coraz częściej słychać na forach głosy o różnych usterkach w nowych egzemplarzach. Cóż, to efekt pewnie przejścia z jakości na ilość.

Choć co do jakości wykonania Rutusów mam wątpliwości i można by o tym wiele pisać.
Jak dla mnie (na podstawie Proximy):
- tandetne plastiki,
- gąbka na rękojeści jeszcze bardziej tandetna i brak możliwości wymiany we własnym zakresie
- rdzewiejące śruby w stelażu, w puszce elektroniki,
- dolny wysięgnik z efektem wędki (mało sztywny),
- w podłokietniku mogła być wklejona jakaś pianka,
- kiepski przełącznik/spust pod palcem wskazującym - dobrze że łatwo go samodzielnie wymienić,
- zasobnik z bateriami ciężko wysunąć,
- w menu brak opcji "nastawy fabryczne" - przydałyby się gdy za bardzo namieszamy w ustawieniach.

To tyle co mi przyszło do głowy tak na szybko ale chyba wystarczy.