Witam kolegów mam pytanie na temat stowarzyszeń czy znacie jakieś, czy należycie?

Ja znalazłem informacje na temat stowarzyszenia SAKWA czy ktoś może jest członkiem tej grupy ?

Jest tego roche w kraju :)
SEH "GrupaŁódź", S.H-E."Odkrywcy" ,"Perkun", SE-H."Gryf",O.S.E-H."Enigma",Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej,T. E. "TABU",S. E.-H. "Tradytor", itd , itp.
Sporo tego , wystarczy pogooglować :D

dzięki za info , z mojej okolicy widzę, że TRADYTOR działa dosyć mocno, czy w okolicy Warszawy ktoś coś jeszcze słyszał ?

ja działam w Stowarzyszeniu Poszukiwaczy Atyllantydy :D

Mazowieckie Stowarzyszenie Historyczne Exploratorzy.pl :666

Liwko 1986 naucz sie kolego z wyszukiwarki korzystać , miejscówek też szukasz tak jak informacji w necie?

panie daj pan mu "spokój" pisze się przez "ó" - błąd ortograficzny!!!! sie chłopak zapytał i oczekuje odpowiedzi na temat tak??

nie łatwa sprawa z tymi stowarzyszeniami nie jest tak łatwo się dostać, z jednej strony to dobrze ale z drugiej troche moim zdaniem hamuje rozwój naszego hobby .

Nie będzie tutaj jednoznacznej odpowiedzi czy to dobrze czy to źle, ale odpowiedzią na zainteresowanie wspólnymi wypadami i zorganizowanymi akcjami były by/ była by firma która organizuje wspólne wypady na " opłacone " i zarezerwowane np. pole - wiem wiem komercjalizacja hobby , ale jednak sądzę , że przy dzisiejszym tempie życia nie wszyscy eksploratorzy mają czas na dokładnie studiowanie miejscówek przed wyjazdem i często jeżdżą na " chybił trafił" - stowarzyszenia są środowiskami często zamkniętymi więc takie firmy hmmmm.... moim zdaniem miały by rację bytu - pytanie jest tylko jedno ilu potencjalnych eksploratorów byłoby chętnych korzystać z usług tego typu firm?

Zależy ile by taka przyjemność kosztowała i czy gwarantowałbyś znaleziska :lol:

Nawet się nad tym nie zastanawiałem ile taka przyjemność miała by kosztować, jeśli taka firma miała by rozpoczynać działalność w pierwszej kolejności musi się kierować szansą na potencjalne znaleziska - jeśli ludzie korzystając z jej usług będą trafiali fanty to kółko się zamknie i będzie to samograj - co do kosztów przyjemności - powiem na swoim przykładzie ja był bym wstanie zapłacić 100 zł za weekend ( dwa dni poszukiwań ) nocleg w terenie w namiotach, a ze strony firmy chciał bym aby było zagwarantowane 1. np. pole z potencjalnie dużą ilością fantów to jest musiało by się coś historycznie tam coś dziać. , 2. grill ognisko jedzenie ze strony organizatora .

Reszta to jest klimat i opowieści przy ognisku tworzą ludzie, czyli my uczestnicy takiej komercyjnej wyprawy :)

P.S alkohol we własnym zakresie :)

Oczywiście wypad z taką firma musiał by być w pełni legalny zgłoszony etc.

No nie no, co Wy za pierdoły wypisujecie - ustawione wykopki za pieniądze? A gdzie wielka niewiadoma, przygoda, zew odkrywania przeszłości. To jest taka sama profanacja naszego hobby jakby porównać z wędkarzem który łowi spasione sztucznie karpie na prywatnym chodowlanym stawie za pieniądze. :n

Kolego liwko1986
Jak ty sobie wyobrażasz utrzymanie w tajemnicy danego wypadowego miejsca ??
Klient raz zapłaci i możesz zacząć szukać nowego miejsca bo płacący wytrzepią je do zera już oczywiście poza opłaconym terminem :rotfl
Nie wróżę takiemu biznesowi przyszłości ;)

A ja widzę, nasypie boratynek na puste pole, dorzucę ew. jakieś trupy sreberek za grosze z all (oczywiście fanty wprost proporcjonalnie do kasy, jak ktoś da furę siana to z pewnością znajdzie swoje:D) i biznes jak ta lala.

Czego nie znajdą goście, to sam zwinę i będzie na kolejny raz, żeby mi po nocy gdzie nie zawinęli na lewo. Pomysł ma potencjał:D

Na wstępie pragnę powiedzieć , że nie planuję otworzenia takiej firmy głośno się zastanawiam nad taką formą poszukiwań, ponieważ biorę również pod uwagę to , że nie wszyscy poszukiwacze są wyjadaczami w tej "branży" , jest też wśród nas grupa i to myślę , całkiem spora pół-amatorów ( i nie ma co się tego wstydzić , że się kimś takim jest - ja uważam siebie na dzień dzisiejszy za pełnego - amatora)

Dlatego uważam , że tego typu firma/firmy były by dobrym uzupełnieniem weekendowych wypadów bo nawet zawodowcy nie mają zawsze czasu na studiowanie map i książek przed wyprawą więc mogło by to być niezłe uzupełnienie.

Co do zarzutu , że dana osoba zapłaciła by raz a za tydzień np sama by poszła na to pole - no pewnie ,że część osób by tak robiła , rolą firmy jest ciągłe poszukiwanie nowych miejsc więc uważam , że dla firmy nie byłoby z tym jakiegoś wielkiego problemu ( ba powiem więcej to taka osoba miała by problem ponieważ jak np taki rolnik dostał nie wiem strzelam 500 zł za weekend ) a za tydzień mu przyjeżdża poszukiwacz jeden z wykrywką bez płacenia to jak myślicie rolnik go nie pogoni? Nasz lisek chytrusek będzie biegał szybciej niż nie jeden atleta :)


W U.K taka forma działa i podobno sprawdza się całkiem nieźle.

Co do sypania samemu jakiś fantów - to miało by króciutkie nogi i jest już przeginką. Idąc tropem jednak uczciwości i odpowiadając na pierwszy "zarzut" , że gdzie podziała się wielka niewiadoma i przygoda... wielka niewiadoma i przygoda jest cały czas nie masz pewności , że co kolwiek znajdziesz jedziesz po prostu w miejsce gdzie za ciebie ktoś przestudiował mapy i książki opisał fajną historię zrobił wstęp do fajnej zabawy , a co już sam znajdziesz to już od ciebie zależy.

Tak na poważnie zupełnie to zrób ankietę i przekonaj się jaki będzie odzew.
Moim zdaniem chętni z pewnością będą ale nie aż tylu żeby to się opłacało.
Oczywiście mogę się mylić ;)

To się sprawdza, zapłaciłem jakieś 60 funtów a zarobiłem jakieś 500 funtów + emocje + spotkania i zabawa z kolegami, zapoznanie ludzi z tym samym odchyłem etc.

https://www.youtube.com/watch?v=j4FerdLzkAk

https://www.youtube.com/watch?v=EZCxgGZrhOY

A na pozostałe niedziele i soboty miało się swój klubik i jest spoko
https://www.youtube.com/watch?v=SIXk0A4FrdE