afas napisał(a):
W piątek postanowiłem pozwiedzać nowe tereny,więc zapakowałem do busa żonkę,wykrywki,troszkę prowiantu,no i oczywiście browarek :D
za cel obrałem Wołów,a konkretnie jego okolice.
na miejscu byliśmy koło 18.00 do 19-ej szukanie miejscówki,tragedia nic nie skoszone,lasy zarośnięte,pierwszy postój na skraju lasu 5-cio minutowy rekonesans,
żona 24 ukąszenia krwiopijców ja 8,w busa i kierunek Rawicz może tam będzie lepiej?,jeszcze więcej komarów,tragedia :cry: no to czas na spanko u gościnnego gospodarza :) a do tego teren wokoło wymarzony co widać na zdjęciach :)
parę browarków,długa rozmowa z gospodarzem,pozwolenie na polatanie po poletkach i lulu.
Rano 5,30 żonka śpi ja wykrywka w łapę i śmigam po terenie,pół godziny nic,po godzinie łuska,po półtorej druga i na tym skończyła się moja kariera komary dały znać o sobie.
6,30 kawka,zmiana planów w busa kierunek Strzegom-Świdnica,po drodze fotka w Lubiążu, i szukanie miejsca do polatania,szukałem,szukałem :x i o 14-ej wylądowałem w domku,a i zapomniał bym spotkałem chłopaków z Brzegu dolnego na zaoranym polu,to tam gdzie moja żonka namiętnie kopie :luv
i właśnie tam trafiłem jedyne sreberko,a moja druga połówka swoją pierwszą monetkę 120 einen thaler stan tragiczny ale żonki pierwsza :D
teraz poczekam aż zaczną żniwa i komary pozdychają :lol:
nie ma to jak własne śmieci :D
A na ostatniej fotce wszystkie fanty z wypadu prócz monetki żonki i 2-ch łusek :luv
Witam Adam i żonkę jest ok liczy się miła atmosfera i jest git zapraszam na Śląsk pozdrawiam