Zestaw ratunkowy przed urlopem w Polsce juz kupiony, jeden preparat na ubranie - niby ma wystraczyc na 2 tygodnie, drugi przeznaczony do spryskiwania najbardziej narazonych miejsc (96% DEET)
[ img ]
[ img ]

Stosuję Repel od kilku tygodni. Działa dobrze na komary i gzy.

Nie pryskaj na zegarek, okularki i inne przedmioty z tworzyw sztucznych - potrafi stopić plastik :idea

1) Gdzie można kupić oryginalną Permetrynę ?
2) W jakim stężeniu ją stosować ?
3) Czy nadają się do tego środki ochrony na bazie permetryny stosowane dla psów (do kupienia w weterynarii) ?

Są produkty Colemana na Allegro.

Podobno wycofują z aptek wszystkie preparaty zawierające deet.Tylko czym się teraz smarować? Kupiłem niedawno jakis środek bez deetu i ..tragedia ! W ogóle nie działał a dałem za niego ok 20 zł.

Do kolegów poszukujących permetryny.

Przejrzałem allegro pod tym kątem i tylko jedna aukcja posiadała w tytule wyraz permetryna.
Gość który ją sprzedaje życzy sobie za opakowanie 250ml w koncentracie około 120zł.
Przebiegłość jego natomiast polega na tym że zdjęcie butelki jest nieczytelne, aby nie można było odczytać nazwy.
Widać że paru jeleni już znalazł, a ten sam produkt można kupić również na allegro, tylko brak w opisie magicznego słowa "permetryna" za około 80zł.

Więc aby koledzy nie dali się naciągnąć poniżej zdjęcie opakowania.

Zastanawiam się natomiast czy pryskać na ubranie w takim stężeniu, czy rozcieńczać?

Hmm... czym to motywują?

Ja się zaopatruje w necie, na allegro można kupić preparaty z b. dużym stężeniem

Motywują to drażniącym działaniem na skórę :?

Nie jestem biologiem ani chemikiem, ale zasłyszałem pewne teorie wśród pracowników leśnych i zbieraczy runa (typu jagody, grzyby). Teoria mówi jakoby zażywanie od kilku tygodni przed sezonem witamin z grupy B, dość skutecznie powoduje "nietykalność" przez insekty. Wg w/w wymienionej tezy organizm ludzki mając pewien zapas (bądź nadmiar) substancji po metabolizmie tych witamin staje się "niestrawny" czy też "niewidzialny" dla tych krwiożerczych insektów. Prawdopodobnie zapach potu jest dla tych stworzeń (nie wiadomo czy tylko dla nich...), odstręczający. Tyle teoria, nie sprawdzałem więc nie podpisałbym się pod tym. Z drugiej strony być może ci "leśni" mają rację - w końcu po lasach chadzają dłużej niż detektoryści. Pozdrawiam.

W tym sezonie wyjąłem z siebie 8 kleszczy połowa była zdrapanymi zwłokami. Myślicie że uniknę boleriozy :) ?

Jeśli nie pojawił się rumień - to śpij spokojnie moim zdaniem. W tym roku tylko jeden - na grzybach.

Nie ma to jak szczęście w nieszczęściu :o . Jestem lakiernikiem i żadna menda nie ma ochoty zbliżać się do mnie. Nawet jak idę z żoną na spacer do lasu oczywiście z wykrywką to bez problemu mogę leżeć na runie i nawet mrówki omijają mnie szerokim łukiem nie mówiąc już o komarach czy kleszczach. Za to moja żona zdecydowanie woli wypady na pola :lol: .
Pozdrawiam.

Problem w tym, że tylko te osoby, którym się on ujawnił mają szczęście. Pozostali zarażeni mogą nie mieć tego objawu podarowanego przez organizm jako sygnał do podjęcia leczenia antybiotykami.

Coś w tym musi być komary lecą na dwutlenek węgla. Może w przypadku kleszczy jest podobnie.

Zrobić badania genetyczne ? Przy takiej ilości kleszczy chyba jest ryzyko.Jak myślisz? koszta są troche wysokie bo 200 zł ale pewność 100%