Ja kiedyś chodząc nocą po lesie natknołem się na parę która baraszkowała.Tak byli sobą zajęci ,że mnie nie słyszeli.Dzwięki dochodzące myślałem ,że wydobywają się ze słuchawek,ale nigdy wcześniej takich nie słyszałem.Myślałem ,że to moje pierwsze złoto,a tu nagle moło nie znalazłem guza.Dobrze ,ze to była żona mojego znajomego.

Koledzy (i koleżanki) - przeczytałem cały wątek i jedno mnie nurtuje - to co Wy robicie w dzień, skoro nocki zarywacie? :) Jak potem iść do roboty jak się o 3.00 rano do domu wraca? No, chyba że to klasyczne kopanie weekendowe....

Ja np. najwięcej najciekawszych fantów wykopałem podczas nocnych wypadów,na których nie byłem około 8- miu miesięcy, teraz dla mnie zaczyna się sezon na nocne eskapady tj.od 19-20tej do max 23,00 ,rano pobutka 5,00 więc u mnie inaczej nie das rady.

Na 100 wypadów 95 nocek.Fajnie się kopie ciekawe sytuacje są raz np.goście świecili terenówką w pole potem zrobili kilka okrążeń wokół mnie (leżałem wtedy grzecznie w zarośniętej miedzy) a mnie nie dojrzeli :) raz z kolegą wialiśmy przed spłoszonym dzikiem i pijanego na drodze między poletkami to mało co bym nie udepnął :D Moja rade minimum we dwóch wiadomo różnie bywa coś na komary idealnie jest też jak autem ktoś podwiezie na miejsce i na godzinę podjedzie (mówię na to desant) Kolega który czasami ze mną jeździ nie narzeka prawda Kanox ?? :D

Ja w dzień po przepracowanej nocce czyszczę i oglądam, ewentualnie fotografuję znaleziska (celem poddania identyfikacji na forum). :D
Chodzę wyłącznie nocami + świt, a ostatnio zacząłem to uprawiać w pojedynkę i muszę przyznać, że coraz bardziej mi się podoba. Coraz mniej uwagi poświęcam rozglądaniu się wokół siebie i myślę, że wkrótce uspokoi się to zupełnie. Do lasu bym nie wlazł, ale na pola odwagi mi wystarcza :ups:
Na zdjęciu wymierny efekt możności porządnego skoncentrowania się samemu od zmierzchu do świtu (efekt ilościowy, nie jakościowy oczywiście)

noca do lasu bez GPS nie ma sie co pchac

A to niby dlaczego?

raz weszliśmy do lasu którego nie znaliśmy i dobre 3 h szukaliśmy auta ,które zaparkowaliśmy w środku lasu

Heh, ja miałem raz podobnie. Zero księżyca, ciemno jak w..., wracam do autka niby znajomą trasą, ale po chwili coś mi świta że długo idę :/.
Na szczęście zorientowałem się dość szybko i wróciłem, ale jak bym tak jeszcze poszedł z 15 minut to by było ciężko trafić do auta :)

Na jednym z ostatnich nocnych wypadów miałem podobną sytuację :lol:
Wracając z nieudanego nocnego wypadu postanowiłem na pocieszenie wpaść na znane poletko z którego zawsze coś się udało wyciągnąć.
Godzina ok. 23-cia. Podjechałem samochodem wzdłuż lasu na skraj pola ok. kilometra od najbliższych zabudowań. Ledwie zdążyłem wyjąc wykrywacz i saperkę jak zobaczyłem ostre światło w okolicy gospodarstwa które nagle zaczęło się zbliżać. Nie minęła minuta jak młody, osiłkowaty rolnik odziany w skórę podjechał na krosie pod mój samochód. Krótka wymiana zdań typu "czego szukam na jego polu?" Odpowiedź -"skarbów" itp. Rozmowa przebiegała bardzo spokojnie. Okazało się że rolnik zaczaił się na złodzieja który kradł mu paliwo z posesji.
Jakie było moje zdziwienie gdy na pytania czy mogę pochodzić po jego polu zamiast spodziewanego staropolskiego sp......aj usłyszałem "proszę bardzo".
Chwila stresu, chwila rozmowy i mam zgodę na oficjalne wejście na pole :)
A rolnik okazał się normalnym , sympatycznym facetem :1

Brawo ten Pan!!!! :1

Ja dopiero w domu oglądam swoje fanty , latarki nie używam

Mam znajomego mysliwego i mu opowiadalem ze czasami chodze noca,to mnie poinstruowal ze jak zobacze cos podobnego lepiej wstac z gleby,drąc morde.pokazac sie ze jestes czlowiekiem i ewentualnie w nogi,jak nie chcesz byc zlapanym przez wlasciciela pola.Sami sobie odpowiedzcie do czego jest podobny czlowiek kucajacy i skulony na polu w nocy??? Ołów murowany:-) sprawdzajcie za dnia czy sa ambony w poblizu.

Temat już kilka razy wałkowany na forum :z
Oczywiście trzeba uważać ,ale czy myśliwi stanowią aż takie zagrożenie?-śmiem wątpić.
Nie znam przypadku aby poszukiwacz został postrzelony.
Zastanawia mnie tylko czy twój znajomy wie że nie ma prawa oddać strzału do nierozpoznanego celu choćby nie wiem do czego był podobny :? A jeżeli wie to dlaczego Cię straszy?
Ostrożność ostrożnością ale nie popadajmy w paranoję :lol:
Pozdrawiam

wczoraj wieczorem na godzinke wyskoczylem, pierwsze co robie to ide do ambony sprawdzic czy nikogo nie ma...chociaz z tego powodu by chlopakom nie psuc zabawy...zawsze jest opcja ze wypiją cos albo bedzie napaleniec i popelni błąd.. on bedzie sie tłumaczyl a Ty bedziesz martwy :D