Filmik:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... Ulewb1xGN8

Fajnie że to wrzuciłeś, chociaż to dość znana technika. Niestety grzebanie w dołku trzymając groszówkę średnio wychodzi, a szukanie z zamocowaną na stałe, mija się z celem, przydała by się regulacja czułości jak w np. Pistol Probe.

Jasne, że tak to rodzaj ciekawostki i w takiej kategorii należy to traktować. Zasięg który jest w zupełności wystarcza.

A tutaj garść porad dotyczących PRO Pointera - w języku angielskim:
http://www.metaldetectingworld.com/garr ... tips.shtml

ręczny pin pointer według mnie raczej zbędny gadżet.

Wszystko zależy. Wygoda jest spora jak się szuka małych drobnych rzeczy, które w trakcie przesypywania ręcznego przelatują przez palce. Ja tam wolę w ten sposób, choć chłopaki dają radę ręcznie i też jest ok.

Kwestia przyzwyczajenia.

pinpointer to dla mnie 50 % oszczednosci czasu i mam whitesa nie garreta , przy garrettie jeszce szybciej sie szuka drobnicy

Ja już nie wyobrażam sobie kopania bez pro-pointera. Kopanie dołków skraca o co najmniej 50% No i komfort pracy w nocy (i nie chodzi mi akurat o to, że świeci) :D

Ja szczerze powiem, że sam myślałem tak jak kolega "Solo8" aż do czasu kiedy miałem okazję przetestować pinpointer kolegi. Po tym doświadczeniu pierwsze co zrobiłem to kupiłem swojego Garrett'a i powiem Wam, że nie widzę teraz szukania bez pina. Skraca czas, szybciutko namierza mi miejsce z fantem no i co najważniejsze nie muszę już kopać dołów i ciągle je poszerzać bo fant jeszcze gdzieś zalega w ścianach dołka :1

Temat przerabiany

viewtopic.php?f=10&t=112357

Nie zmieniam zdania - pinpointer rzecz przydatna i wg mnie nieodzownia na wykopkach. :1

Miewacie problem z włączaniem? W mnie przycisk nie zawsze reaguję na włączanie, jednak po ściągnięciu tego czarnego gumowego dekielka działa idealnie.

Mój działa cały czas idealnie,bo na antenie ma założony gumowy [obcięty palec z rękawiczki ogrodniczej] ochraniacz i na wyłączniku,też ochraniacz z tej samej rękawiczki.Nie ma możliwości,dostania się żadnych zanieczyszczeń.

To nie kwestia zanieczyszczeń, bo ta czarna gumka jest absolutnie szczelna (po ściągnięciu jest sterylnie pod nią). Problem tkwi prawdopodobnie w niedoskonałości kształtu tej czarnej gumki od spodu. Na środku jest pewnie nie bez przyczyny taka wypustka i chyba to ona zmienia swoje położenie ze względu na elastyczność i coś przestaje wzajemnie na siebie trafiać. Widziałem nawet poradę na youtube jak temu zaradzić montując sztywną podkładkę. U mnie problem pojawił się nie od razu, ale jednak dość szybko (kilka tygodni). Kłopotu nie ma, bo mam u siebie w firmie bardzo zdolnego konstruktora-modelarza, który na bank ogarnie problem, ale ciekawy jestem Waszych spostrzeżeń.

Też gdzieś czytałem, że włączniki padają i ludzie je po prostu zamieniają. Gdzieś ktoś zamienił na włącznik bez zapadkowy - trzeba cały czas trzymać. Niby miało to zabezpieczać, przed przypadkowym niewyłączeniem i rozładowaniem baterii, ale moim zdaniem to zdecydowanie pogorszy ergonomię użytkowania.