Przyszła pora zmienić sprzęt i oczywiście mam w związku z tym małą zagwozdkę. Biegałem początkowo na Garret 150, aktualnie Fisher F4 (z małą cewką 8'', oryginalna cewka 11" (27,5cm) to właściwie leży w szafie). Wyspecjalizowałem się w monetach i biegam głównie po polach. Mam też styczność z plażami i wodą, nie boje się deszczu, więc oczekiwałbym od sprzętu wodoodporności. Podczas wypadów przeszkadza mi głównie masa masztów telefonii komórkowych i wysokiego napięcia oraz wilgoć. W praktyce kopię wszystko co nie jest żelazem, a jak jestem zmęczony to eliminuję folię :D. Jak widać nie mam wielkich oczekiwań. Chciałbym tylko żeby sprzęt kosił monety i radził sobie z zakłóceniami wynikającymi z oplatających wszystko sieci energetycznych i masztów tele. Przeglądałem forum i wytypowałem Garreta AT Pro, który jakby odpowiada moim oczekiwaniom (poza tym nigdy nie przyzwyczaiłem się tak w 100% do odwrotnej tonacji metalu Garret vs Fisher). Zastanawiam się jeszcze trochę na Fisherem F70. No i pytanie. Z waszych doświadczeń i powyższych wskazówek, myślicie, że będę zadowolony z Garreta? To dobry wybór? No i jakie są największe wady tego sprzętu, tak z praktycznego punktu widzenia.
|