Witam serdecznie, nie wiem czy taki wątek już powstał czy jeszcze nie, ale kiedyś czytałem o problemach z kręgosłupem ludzi którzy zajmują się poszukiwaniem. Ja się nabawiłem innej choroby, mianowicie zapalenie prostaty. Latając rok temu zimą ubierałem się niezbyt ciepło. Tj. kalesony i do tego bluza od kalesonów w której strasznie się pociłem. Na to wszystko miałem założony przewiewny polar. Mokre plecy, trochę chłodnego wiaterku, goła dupa podczas kopania i po mnie. Tak więc uczulam ludzi abyście się ubierali cieplej i odpowiednio. Teraz dopiero do mnie doszło że podczas latania z wykrywką można się nieźle załatwić. W moim przypadku chciwość i chęć zbierania fantów była większa jak zadbanie o własne zdrowie. Może ktoś z was ma jakieś ciekawe pomysły jak zaradzić różnym chorobą związanym z naszym hobby. Teraz już wiem że dobra bielizna termoaktywna to podstawia, tylko zastanawiam się jaką kupić. Pozdrawiam

Jest jedna choroba na która chorujemy wszyscy(poszukiwacze).Mamy po prostu cos z głowa jedni bardziej drudzy mniej :).To tak dla poprawienia humoru w watku bo taki smutny

po prostu ostrzegam ludzi;p co by nie dali się załatwić tak jak ja;) no i może ktoś również by ostrzegł przed innymi problemami związanymi z tym hobby. A to że mamy świra to każdy wie;] moja baba się o to zaczyna denerwować że fanty potrafią być ważniejsze niż ona... o.O

Bardzo dobra bielizna termoaktywna w przystępnej cenie Brubeck zdecydowanie polecam :1

Stawy łokciowe, barkowe i kolanowe dostają "w kość" intensywnym przebiegiem :)
Nie do końca pasuje w chorobach, ale dolegliwości dość mocno związane z tym hobby, szczególnie jak ktoś lubi długie maratony z wykrywką ;)

Mam problemy z kręgosłupem od dłuższego czasu, przyczyną nie były wykopy bo jeszcze wtedy nie kopałem. Spacery z wykrywką, nawet takie w lesie, w korzeniach, w chaszczach zawsze wychodzą mi na plus co chodzi o kręgosłup. Kładę się wieczorem do łóżka bez bólu tak więc nie taki wilk straszny ;)

Ja mam zapalenia kaletki barkowej, prawdopodobnie od machania przyciężkawym białasem :) . Nic nie pomagało, dostałem parę miesięcy temu szprycę bezpośrednio w staw i jest lepiej, choć ostatnio znów zaczęło nieco boleć - ale to chyba jak "łokieć tenisisty" - bardzo ciężkie do całkowitego wyleczenia. Zawiesiłem więc sobie wykrywkę na pasie i łapa odpoczywa...

Po niedzielnych poszukiwaniach (muszę wreście błąd ortograficzny - piszemy wreszcie zrobić zdjęcia - padł mój rekord - w sumie 30 monet) odezwała mi się róża, najprawdopodobniej poprzez wprowadzenie bakterii w rankę na ręce przy grzebaniu w ziemi. Sugerowałbym nielekceważenie skaleczeń i opatrywanie je natychmiast!

Ale nie ma tego złego, co na dobre nie wychodzi - założyłem wątek o możliwości dziennej produkcji monet szelągowych w mennicy w Ujazdowie viewtopic.php?f=59&t=119615 , pogłębiam wiedzę i wymieniamy poglądy.

Moj serdeczny kolega zlapal gronkowca jest monetkowcem a na polach wiadomo samo g... Kuracja byla dluga lekarz mu powiedzial ze od nawozu Tak ze uwazajcie zeby nie dotknac dlonia ust przy papierosku na polu :666

1. Od pewnego czasu bóle prawego ramienia. Na poważnie zacząłem trenować lewą rękę i staram się równomiernie eksploatować obydwie ręce.
2. "Srzelanie"w stawach palców prawej dłoni, zwłaszcza mały i serdeczny palec. Jak przypuszczam przyczyną jest to samo - zaciśnięta prawa dłoń na rączce wykrywki i "awaria" stawów. Żona, pielęgniarka doradza brać jakieś środki wspomagajace stawy.

Osobna sprawa to właściwy ubiór. Chociaż tutaj ciężko coś doradzać. Jak przewieje - nie dobrze, jak znowu człowiek za ciepło się ubierze to z kolei spoci podczas kopania. :evil:

Jęczycie jak stare baby.
Uciekało się z lekcji WF-u w szkole? Nie było w wojsku? (W porządnym wojsku). Dupsko wozi się autkiem?
No to kicha.
Fakt, że nie dbanie o siebie w terenie to też przyczyna jakichś schorzeń (sam kiedyś przegrzany ściągnąłem bluzę i nieźle się schłodziłem. Aż do zapalenia płuc włącznie.
Ja tam, mimo monetkowania nie miałem żadnych zakażeń, z wykrywaczem często latam po 10 godzin (jak się jedzie ponad 200 km na poszukiwania to czas trzeba wykorzystać), zima w zasadzie nie jest przeszkodą bo i z małym kilofem pomykałem, a stawy kolanowe mam uszkodzone w wypadku, nie od chodzenia z wykrywaczem. I mimo, że po schodach wchodzę i schodzę o kuli to dalej jestem aktywny. Może trochę mniej niż kiedyś ale jednak.
Więc nie mazać się, ścisnąć poślady i w pole!

C.

Ja mam dyskopatie na dwóch kregach-rano ledwo zwlekam się z łózka ale ta choroba przegrywa z Naszą chorobą :)

Witajcie
To i ja jeszcze dorzucie moja przypadłość której się nabawiłem chodząc z wykrywaczem .
A mianowicie przypadłość ta się zwie „ łokieć tenisisty” w naszym hobby to może łokieć detektorysty :lol: . Mówię Wam wredna przypadłość bo ręka boli przy wykonywaniu pewnych ruchów. Złośliwi koledzy twierdzą że za dużo się bawiłem …..:) Tak czy inaczej boli mnie już od 8 miesięcy i chodzie na rehabilitacje. Na szczęście powoli problem ustępuje. Rehabilitant mówi żeby mięsnie i stawy były rozgrzane i porozciągane przed takim wyjściem itp.…
To taka moja rada.

Ja dostaję jakiejś choroby jak długi czas nie mam wykrywacza w rękach.Jak go trzymam wszystkie choroby mi przechodzą.Staję się zdrowy jak ryba.Wykrywacz jest lepszy od antybiotyku.
Mam nadzieję ,że jak spotkam w polu jakąś babkę z syfilisem to jakimś tonę mi to zasygnalizuje.
Jeszcze tylko chciałbym ,żeby działał jak wiagra. :lol: :P

Najgorsza z chorób poszukiwacza to... lenistwo