Cóż wiarusem nie jestem, wtrącę się w oczekiwaniu na Nich :)
Najczęściej zwiedzam pola w nieznacznym oddaleniu od domu. Miejsca typowane z mapek - przechodzone, ale czasami wyskoczy to co powinno.
Do pozostałych miejsc - pole przy domu, kilka ha, całe pole usiane fenisiami, łuskami, odłamkami i innymi ciekawostkami. Jednak w miejscu gdzie wg. map z 1840 była na tym polu droga - zagęszczenie monet, groszy II RP, dwa sreberka (1/6 talara i 1 grosz)i kawałek półtoraka ZIII W. Dokładnie tak jak biegła droga idzie szlak monetkowy i guzikowo fantowy. Im dalej od drogi tym fantów mniej.
Drugie - mokradła, szczere pole. Wg. wspomnianej mapki była tam kiedyś droga. Sama droga piszczy, jakiś żużel, śmieci. obok drogi sporadycznie fanty a im dalej to już tylko łuski i kulki....
Choć pole najbardziej obiecujące przy głównej, kiedyś i teraz drodze - zawiodło. RP, IIRP, II WŚ i.... nic więcej.... Będę walczył po żniwach...

Jakieś tam zasady jednak są...Ja kieruję się w poszukiwaniu dobrego pola trzema.
1-stare miejscowości najlepiej blisko wody,rzeki,jeziora...
2-słaba gleba,najlepiej piasek,jak słaba to mocno nawożona jak i kiedyś tak i teraz...
3-patrze co znajduje się na danym polu,pokruszone cegły,stara ceramika (porcelana odpada) i tym podobne

...a reszta to już w trakcie,boratynki,guziki kontuszowe,guziki cynowe,różnego rodzaju wytopki...takie moje wyznaczniki

Tu chcę zaznaczyć że nie ma w tym reguły na wszystko i czasami zdarza się że na lepszych glebach fajnie pokopie z tym że zazwyczaj stan fantów gorszy.

piątek13stego.zgadzam się z tobą w 100%.w ten sposób trzeba namierzać poletka.ja jeszcze dodatkowo kieruje się krajobrazem jaki jest wokoło(stary las ,wzniesienia,itd.).i tereny są obfite i to na ostro. :666 :D .i ten tok myślenia sprawdza się.pozdrawiam

Gdy widzę porcelanowe lub szklane odłamki wiem, że na to pola wywożono tzw śmieci z miasta i szukam!
Zawsze znajdowałem monety, guziki, elementy lub całe ozdoby. Fakt, że jeśli była porcelana, to starszych monet niż XIX-sto wiecznych nie znalazłem (nie licząc boratynek).

Ja również nie mam jak na razie zielonego pojęcia jak jest z tymi polami,jak wybierać miejsca ?,jak na razie sama bida,parę łusek,jakieś PRL-ki no i dziś pierwszy guzik oraz 5 groszy z 1923 r,niby Wschodnia Polska a zero kopiejek.
Albo tak biedny region,albo sprzęt za lichy :? czart wie.

Kwestia trafienia na właściwe pole :) Wiedza i kombinowanie pomagają, czasem.
Każdy z nas ma od czasu do czasu swoje pięć minut i nie raz takie wypady kiedy nawet boratynka się nie trafi :)
Każda pusta miejscówka zawęża krąg poszukiwań i zbliża do tej upragnionej.

Mam dwa takie miejsca, na które się uparłem i nie odpuściłem, miejsca, które dopiero za piątym, szóstym razem pokazały co skrywają. :)

Pisząc "pusta" nie miałem na myśli pobieżnego przejścia z wykrywaczem :) Mam takie miejsce które po kilku przebieżkach dwu-trzy godzinnych obdarzyło mnie tylko polmosami, denkami myśliwskich łusek i masą aluminiowych drucików :) Jednak usytuowanie w terenie i ceramika były bardzo obiecujące. W ciągu dwóch lat, po kilkanaście całodziennych penetracji (wyprawami tego nie nazwę, miejsce kilka km od domu) miejsce oddało kilka pięknych przedmiotów z okresu wędrówek ludów, ślicznego aureusa, kilka denarow, trochę wielbarskich pospolitości ;)
Może dewiant jestem, ale to trochę jak z kobietami, są takie które oczarowują pierwszym wrażeniem i jak trochę podrążysz natrafisz szybko na płytkie dno, i takie, w pierwszym wrażeniu mniej pociągające, które przy umiejętnej obróbce :ups: oddają skarby jakich byś się nie spodziewał :D

Pięknie ujęte, samo życie!! :1 :1

..sorry Selim, ale nie mogłem się powstrzymać, jak napisał PREM, "samo życie" ;)

Mam kilka takich miejsc, gdzie przypadkowo na powierzchni coś znalazłem. Dwa miejsca po kilku dogłębnych penetracjach :) pokazały dosłownie zero, nic. Trzy następne czekają i czekają na penetrację :) , a mi normalnie się nie chce, bo przypuszczam, że też nic więcej nie znajdę.
Inne miejsce i przypadek. Przyjeżdżam na miejsce które okazało się totalnie zdegradowane, asfalt, mały parking, miejsce na grilla i ognisko, kupy gruzu i wszędzie śmieci. Obchodząc wokół, jedyne drzewo, patrzę a tu coś wystaje z ziemi pomiędzy korzeniami, ...i to było to :)

Cierpliwość często bywa nagrodzona ;) nie tylko w polu :D
Jeśli znaki na ziemi wskazują że ludzie bywali w jakimś miejscu długo i intensywnie to nie wolno się zrażać brakiem ciekawych znalezisk na początku. Przez kilka wieków musiał ktoś zgubić coś fajnego i trzeba tego cierpliwie szukać.
Ciekawie wyszło z tymi penetracjami :D

Z miejscówkami to jest tak jak z kobietami-zawsze znajdzie się ktoś (kto przeleci to pole przed nami).

Taaa... wielu orze w te i nazad i uchodzi im na sucho a jeden zasieje i dupa... :o

bo pole to się dzierżawi a nie kupuje na własność :666

he... znam pewnego "Kozaka "co to czynił tak od zawsze , rzekł byś że profesjonalnie nawet , bo nazwisko jego Dzierżawski. Oj... ten to se dopiero nadzierżawił bidy :lol: