Co prawda jest to stary artykuł, ale ....
Apeluje do pana Olafa o dodanie kolejnej kategorii w jego śmiesznej skali. Ja jestem pasjonatem oraz nie sprzedaje swoich fantów.

Jak możesz to daj żródło. Takie to fajne jest, że przeczytać w całości chciałem :)

Ja też nie mogę się znaleźć w żadnej z kategorii pana Olafa,więc kategoria pasjonaci jak najbardziej :1
A tak poza tym ten sam Olaf Popkiewicz,wspólnie z poszukiwaczami amatorami,nagrywa serial dokumentalny, którego pilotażowy odcinek oglądaliśmy z miesiąc wstecz.
Nie pamiętam tytułu,ale pewnie koledzy wiedzą o co chodzi.

Ja szukam ostrożnie i sam kontekst zawsze zostawiam takim delikwentom... :D

Fakt faktem ciekawy artykuł. To Focus Historia ale stary znalazłem w salonie u fryzjera na półce jak siedziałem :)

Newsweek Historia przepraszam

Najważniejsze jak my sami poszukiwacze siebie widzimy.Chyba nie mamy się czego wstydzić i to od nas mogą się uczyć pisarze artykułów prasowych , archeolodzy tez mogą się od nas dużo nauczyć . Nie jesteśmy ludzmi zakompleksionymi i nie musimy piać że ktoś nas rzetelnie przedstawia takich ludzi powinno być więcej , a nie żerujących pismaków na temacie i taniej sensacji...

Ten Olaf to jakiś frajer który chyba wszystkich mierzy swoją miarą!!! A co z ludźmi którzy kochają historie i starają się jak najwięcej przekazać dla potomnych?? Gdzie tacy ludzie są w jego posr.... skali?? Nie każdy widzi w tej pasji tylko $$$$$.

Brak słów. Panie olaf jesteś (...) !!!

Wypowiedź nagrodzona została żółtą kartką i wymoderowana.
Renald

Mam wrażenie że pan Olaf sam za dużo naczytał
się pana samochodzika,a później w zderzeniu z
...kontekstem przyszło rozczarowanie i żółć się
przelewa w jego artykułach.
Historia szeroko pojęta,archeologia jest
nauką dla pasjonatów,a większość archeologów
to niestety tylko rzemieślnicy.
Rozczarowanie ich objawia się bełkotem w mediach
że to amatorzy skarbów są przyczyną ich
mierności i co tu dużo ukrywać...niekompetencji.
90% wszystkiego co zalegało,zalega lub
będzie kiedyś zalegać...zgniłoby z kretesem
nie ujrzawszy światła dziennego.
Pozdrav

Według mnie to mylne wrażenie, bo o tyle co znam pana Olafa, to jego znaleziskami można by obdzielić z kilkadziesiąt osób z tego forum, które to osoby mogłyby skrobnąć po kilkaset postów, a znalezisk jeszcze by zostało. Tak samo w karierze archeologicznej Olafa chyba trochę trudno mówić o rozczarowaniu, bo większość czasu spędził na takich wykopaliskach, na których trudno byłoby się nudzić.

Kto zna Olafa na żywo, ten po prostu wie, że on ma już taki swój złośliwo-kąśliwy styl bycia i wypowiedzi, co w większości przypadków skutkuje takimi właśnie mało fortunnymi wywiadami lub sentencjami wypowiadanymi na forach dyskusyjnych (vide forum Odkrywcy). Przy czym czasami nie można mu odmówić prawdy. Zresztą, czy w tym podziale poszukiwaczy aż tak bardzo się pomylił? Co do wszystkich 4 grup nie da się ukryć że istnieją, szkoda tylko, że w przypadku dwóch ostatnich, numizmatyków połączył z handlarzami, a w tematykę "militarystów" musiał wpleść wątek niewybuchów, broni i policyjnych śledztw.

A to, że odkąd stał się dyplomowanym archeologiem, wyłazi z niego neofita, to inna para kaloszy, co zresztą poskutkowało tym, że pewna grupa jego kolegów skutecznie zniechęciła się do jego osoby (nie mówię tu akurat o sobie, bo nigdy w specjalnie zażyłych stosunkach nie byliśmy).

Poznałem Olafa na planie programu o poszukiwaniu samolotu Mirosława Fericia w podwarszawskich lasach i powiem Wam, że to spoko facet i wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
Pozdrawiam.

Z kolei ja poznałem Olafa dzięki fragmentowi artykułu zamieszczonego przez Morro w tym wątku i Olaf nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia.

Wywiad dla mediów to nie beblanie u cioci na imieninach po trzeciej setce. Jeśli ma się odrobinę rozumu, zwraca się uwagę na treść swojej wypowiedzi.

Pan Olaf może tak nas widzi, jego optyka-jego sprawa, papier cierpliwy jest.
Nie wszyscy widzą nas w ten sposób, jedni lepiej, inni jeszcze gorzej a wszystkim podobać się nie sposób :)
Róbmy swoje.

Moim zdaniem gość nie mija się w znaczący sposób z prawdą, wszystkie wymienione przez niego typy kopaczy istnieją. A kategorię pasjonatów historii pominął z prostego powodu - jest to po prostu bardzo mały odsetek w ogólnej sumie poszukiwaczy.


P.S- Zaraz pewnie podniosą się głosy że bredzę na po-sylwestrowym kacu itp. :D ale taka jest prawda, mówię to co widzę ze swoich okien.