Jechałem dziś z pracy ,a że mam wykrywacz w aucie zatrzymałem się koło ogrodu leżącego przy drodze i postanowiłem parę minut z nim pochodzić.Po wejściu do ogrodu znalazłem gołym okiem telefon komórkowy Samsung.Telefon był włączony
sprawdziłem kontakty i zadzwoniłem do jednej z osób z listy.Szybko ustalilismy do kogo telefon należy.Osoba do której dzwoniłem powiadomiła w jakiś sposób właściciela telefonu i oddzwoniła ,że już do mnie jedzie.Ja w tym czasie chodziłem z wykrywaczem.Po 15 minutach pojawił się starszy mężczyzna,był bardzo szczęsliwy,że jego zguba się odnalazła.Był to również właściciel ogrodu i okolicznych pól.Okazało się ,że dziś obieżdzał swoje włości i telefon wypadł mu z kieszeni.Chciał mi w jakiś sposób wynagrodzić i chciał mi dać jakąś kwote zł.Ja go tylko poprosiłem,żeby pozwolił mi jeszcze kiedyś tu pochodzić.Dostałem jak to on określił zezwolenie do końca życia.Ma bardzo duże sady i pola .Umówiliśmy się na spotkanie u niego w domu. Ma mi pokazać ciekawe miejsca.Między innymi pozostałości po starej karczmie.Pożegnaliśmy się .Ja postanowiłem parę minut jeszcze pochodzić.W ciągu dziesięciu minut znalazłem spinkę do koszuli wykonaną z 2zł przedwojennych i Wojenny Krzyż Zasługi III -ej Rzeszy.Trafiłem chyba na fajne miejsce i na fajnego właściciela tego miejsca. Na pewno niedługo tu wrócę

Jak widać opłaca się być uczciwym. Dobro wraca wtedy do nas.

Tak trzymać :1

żeby tak prosto było zawsze ; )

A gdzie zdjęcia fantów?

Zamieszczę w piątek lub sobotę.
Pozdrawiam

No gratuluję właściciela pól. :D

Zgodnie z obietnicą zamieszczam skan krzyża.

Gleba nie była dla niego zbyt łaskawa, ale i tak fajny fancior :za