A słyszałeś powiedzenie o "miłości od pierwszego wejrzenia" ?
Skoro to możliwe to i po pierwszym razie kolegą można zostać :666
Odżegnujesz się jednak od koleżeństwa z tym człowiekiem więc zwracam honor i przepraszam o tak nikczemną insynuację.
Drugi cytat jest jednak trafny choć uważasz, że znajomy jest rozsądny z pewnym zastrzeżeniem.
Otóż chyba wcale nie jest rozsądny zważywszy jak się wypowiada.

Nie wiecie jakie dokładnie te podkładki rozsypują?
Akurat potrzebuję ich trochę, jeśli wielkość byłaby odpowiednia to jak będę w pobliżu podjadę i pozbieram.

...wpierw napisz do odpowiedniego wukazetu prośbę o zezwolenie na zbieranie podkładek metalowych na stanowisku archeologicznym.

Tylko zapytaj czy przypadkiem te podkladki nie sa zabytkiem archeo :666

Ciekawe czy gubienie opiłków żelaza przez spacerowiczów jest karalne...
Chłopaki mogliby zabłysnąć swoim kunsztem :)
Jak chronić stanowisko, to przed wszystkimi którzy niszczą jego kontekst.
Czyż nie?

Zastanawiające jest, jakie przepisy zastosowano, kto wyraził zgodę, kto przeznaczył pieniądze na zakup podkładek, czyli co legło u podstaw, takiego niekonwencjonalnego (idiotycznego) sposobu zabezpieczenia stanowiska.

odpwiedź jest akurat tak prosta, że tylko zacytuję:
:666

Dołki dołkami, ale ustawa o ochronie zabytków nic nie mówi o zabezpieczaniu stanowisk archeologicznych poprzez rozrzucanie podkładek metalowych.
Może w przyszłości ten precedens, jeżeli znajdzie uznanie, zaowocuje uzupełnieniem do ustawy o przepis instruujący o sposobie zabezpieczania stanowisk archeologicznych podkładkami metalowymi (typ podkładki, ilość na m.kw. głębokość zaorania).

Może te dołki i podkładki to element kampanii o wykluczenie detektorów z prac archeologicznych.
Po rozsypaniu podkładek, czy kawałków drutu aluminiowego, następne badania będą mogły być prowadzone tylko metodami tradycyjnymi, czyli szpachelka, miotełka, łopata, sito i oczywiście spychacz.
Kto uwierzy, że stanowisko archeologiczne można przebadać w 100 %.

...choć teoretycznie, szukanie z detektorem może być nadal możliwe, w przypadku, gdy podkładki będą zaorane na takiej głębokości, że spychacz zgarnie wierzchnią warstwę razem z podkładkami, warstwę bez wartości, tę warstwę w której, nigdy nic przecież nie ma. :)

a niby jak miały by być prowadzone? nie wyobrażam sobie innego sposobu, sam zabytek to tylko ułamek tego co szuka archeolog, najważniejsza jest wiedza jaką można uzyskać ze stanowiska a nie kolejna 348 fibula typu xyz

Przecież Pan powiedział, że profesjonalnie szukają, skanują i po ich wizycie nic już nikt nie znajdzie... to po co tam jechać :D... a no tak po podkładki.

Trzeba złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienie przestępstwa w kategorii niszczenia dobra narodowego, celowego zaśmiecania stanowiska archeo:) przemyślę, ostatnio dość dużo piszę :lol:

...szpachelka, miotełka, łopata, sito, spychacz i oczywiście detektor. :)

Kolega archeo zarzucił mi, że niszczymy stanowiska o hienach cmentarnych nie wspomnę, a ja ostatnio i moi koledzy widzimy archeo z wykrywaczami na szlaku bursztynowym ciekawe czego szukają :D

Nie wiem o co wielkie halo STANOWISKO ARCHEO to nie jest miejsce do latania z detektorem , chcieli wysypac to wysypali jesli to zabezpieczy przed kopaniem w takim miescu przez osoby postronne to dla mnie spoko. A ze typ jest lekko p....... I w kazdym poszukiwaczu widzi zlodzieja czy tam hiene to albo skrzywienie zawodowe albo mu jakis wielbiciel wykrywek babe przeoral jak on byl w terenie :)

a jak to jest z archeo, jak oni latają z wykrywkami to też muszą mieć pozwolenie ? czy mogą sobie na legalu chodzić z wykrywką gdzie im się podoba bez żadnego pozwolenia, "bo jestem archeologiem i mi wolno" ?

odnośnie ten "relacji" video - żałosna wypowiedź, żałosne machanie cewką, średniowieczne podeście do ludzi z pasją(nas). Najwyższa pora aby popracowali nad prawem i je zmienili a nie udawali że coś znaleźli.

z tą satyrą nie mogłem się powstrzymać...