Cytuj:
Złota moneta z XV wieku odkryta na budowie biurowca w Gdańsku
Złotą monetę o średnicy 23 mm i wadze 3,5 grama odkopali archeolodzy na budowie biurowca Tryton w centrum Gdańska. - To unikatowe znalezisko na skalę światową - cieszą się badacze.
Złoty gulden, na który natrafili archeolodzy pracujący przy wykopaliskach na placu budowy biurowca Tryton Business House przy ul. Jana z Kolna zobacz na mapie Gdańska, przetrwał do naszych czasów w zaskakująco dobrym stanie.
- Rzadko spotyka się podobne monety zachowane w niemal idealnym stanie - tłumaczy archeolog Jakub Prager, który prowadzi badania na działce przy ul. Jana z Kolna. - Złote czy srebrne monety często były lekko gięte. W ten właśnie sposób, a nie przez ich gryzienie, co często można zobaczyć na filmach historycznych, sprawdzano jakość kruszcu. W przypadku tej monety nikt nie podejmował próby sprawdzania jej, co może świadczyć o tym, że była rozpoznawalna jako moneta wysokiej jakości, co do której ludzie nie mieli żadnych wątpliwości czy to złoto jest naprawdę złotem. To unikat na skalę światową.
W późnym średniowieczu monety były wybijane emisjami, dzięki czemu archeologom szybko udało się zidentyfikować, że złoty gulden został wybity w XV w. (prawdopodobnie między 1417 a 1448 r.) w hrabstwie Moers w niemieckiej Nadrenii. Na rewersie widnieje postać św. Jana Chrzciciela.
- Na awersie w centralnym miejscu widnieje orzeł Rzeszy, a dookoła niego herby wskazujące, gdzie moneta była bita - tłumaczy archeolog.
Ile warta była moneta w połowie XV wieku? - Wsi za nią nie można było kupić, ale myślę, że jednego czy dwa konie - tak - szacuje Jakub Prager.
W miejscu, gdzie dziś trwa budowa biurowca, w XV wieku były składy drewna, a poziom gruntu znajdował się blisko 2 m poniżej dzisiejszego poziomu ul. Jana z Kolna. Na razie zagadką pozostaje, w jaki sposób moneta się tu znalazła.
- Być może zamożny jegomość, który chciał nabyć drewno, przechadzając się po składzie zgubił jedną z takich monet. Ta spadła, ktoś ją wdeptał w ziemię, a po ponad pięciu stuleciach odkryliśmy ją my - mówi Prager. - Takie monety posiadali naprawdę zamożni ludzie, więc jej właściciel mógł nawet nie zauważyć, że mu wypadła.
Oprócz złotego guldena, archeolodzy wykopali również srebrną, krzyżacką monetę. Jednak ta jest już w dużo gorszym stanie.
- Na razie nie jesteśmy w stanie jej datować, tak jest zniszczona. Poza tym wydobyliśmy sporo fragmentów naczyń ceramicznych, które są nieocenionym datownikiem - dodaje archeolog. - Mamy jedną ozdobę dekorowaną i fajki. Prace trwają, więc jeszcze wiele nas może zaskoczyć.
Decyzja, dokąd trafi moneta, jeszcze nie zapadła, ale gulden niemal na pewno nie opuści Gdańska. - Oddamy ją do któregoś z gdańskich muzeów - zapowiada Jakub Prager.
Źródło: 
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zlo ... 1402.html#Piękności  :o