Dobra sprawa z tym przyczepianym zegarkiem też sobie zamontuje.Na ręce nie noszę bo nie lubię.A po za tym czasami się grzebie w błocie i sięgając po telefon można się nie źle upaprać.

:) ... nie wiem czemu zajrzałem do tego wątku ale nie żałuję

Najlepszy jest odpoczynek bez sensu :lol:

Miałem okazję sprawdzić, jak Optima (z dużą DD) reaguje na współczesne złote monety bulionowe. Testy oczywiście w powietrzu, w domu. Chodziło mi o sprawdzenie identyfikacji i wyniki trochę mnie zaskoczyły. Ale może niesłusznie i może uznacie że są logiczne.

Monety zawierają 1 uncję (31.1g) czystego złota, przy czym dwie składają się tylko ze złota czystej próby (Canadian Maple Leaf i American Buffalo), natomiast trzecia, Krugerrand, to moneta która ma 91,66% złota i 8,33% miedzi. Są to monety spore i masywne, ważą ponad 30 gram, mają ok. 3 cm średnicy i grubość prawie 3mm.

I tak - ID monet z czystego złota przyjmowało wartość 78, czasem 77. Natomiast w przypadku Krugerranda, który ma w sobie troszkę miedzi, było to 73-74.

Spodziewałem się wartości bardziej typowych dla złota, przecież np. złote obrączki biją na 60 i mniej. Ale może tak duże i grube kolorki biją na koniec skali bez względu jaki to metal, i nawet jeśli złote to normalne że tak jest?

Farciarz jesteś Carcassonne, że mogłeś się pobawić takimi cudeńkami.... ;)

A co do meritum, to trzeba pamiętać, że id zależy od kilku czynników, w tym przewodności właściwej materiału obiektu, ale równie silnie od jego kształtu, wielkości i masy. Te monety to już są naprawdę masywne przedmioty i widocznie dają takie wysokie id.

Tak na szybko znalazłem zestawienie konduktywności dla różnych metali: http://detektorysci.pl/kopalnia-wiedzy/przewodnosc-elektryczna-metali/

No i jak widać, złoto ma większą przewodność właściwą niż aluminium (glin), a ponieważ mała aluminiowa złotówka gierkowska potrafi dawać id w okolicach 74, więc w zasadzie się nie dziwie, że duże złote monety mogą dawać tak wysoko, choć nie przeczę, że jestem trochę zaskoczony.

Co do niskich id dla obrączek, to weź pod uwagę, że obrączki to de facto obręcze (jak leżą na płasko) albo niewielki cel powierzchniowy, jeśli jest na sztorc, więc niskie id wiąże się tu ściśle z ich kształtem.

Zrobiłem małą modyfikację w swojej Optimce. Zmieniając sondę na nową (z 23 na 29) bałem się, że przez jej zwiększony ciężar będzie się nią gorzej operować w terenie - szybsze zmęczenie ręki i bezwładność wykrywki przy ruchu powrotnym. Za radą teścia, postanowiłem wykonać prostą i nic niekosztującą operację. Środkową część stelaża zamontowałem odwrotnie - tzn wygięcie rurki skierowałem do dołu a nie jak to miało miejsce do góry. Ta prosta operacja sprawiła, że ramię stelaża skróciło a sonda jest trochę bliżej nóg. Jako, że ramie jest teraz krótsze to ciężar rozkłada się inaczej - krótsza dźwignia = mniej siły potrzeba do jej poruszenia.
Nie wiem czy innym przypadnie to rozwiązanie do gustu ale sprawdzić zawsze można. Ja mam wrażenie, że teraz chodzi mi się z wykrywką lżej niż kiedy miałem założoną sondę 23.

Ja tak kiedyś złożyłem z ciekawości swoją, ale jakoś nie leżało mi to. W sumie najlepiej to machało mi się pewnego razu, kiedy zapomniałem ( ;) ) środkowej części sztycy, i w warunkach polowych zrobiłem ją sobie z kawałka kijka.

Potem miałem nawet pomysł, by zrobić sobie samemu taki prosty środkowy odcinek, ale ponieważ ją ciągle składam to jakoś zabrakło mi chęci (i chyba dobrego pomysłu) na taką sztycę.

mam do arga prostu 90cm styce z vendky - ma 105 gramu ,, vyvazenie s dd29 bardzo ok,cc24 -bajka,, a chodzenie tak samo....v zimie sprobuje zrobic teleskop -sladanu z carbon vlokna....

Kolego Nino , wrzuć zdjęcie z detalami ?

marcur, w kwestii prostej sztycy możesz rzucić okiem też tam --> http://www.poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?p=687880#p687880

marcur ,jutro zrobie foto tej stycy a s pare detaly...,,naraze...

Dziękuję Gepardzie ;) .
Czekam Kol. Nino.
Bardzo mi się podoba Optima, ale i tak jest nieco za ciężka. A znowu zmieniać wykrywacz... uffff...
Może ta drobna modernizacja pomoże ?

Taaa, najlżejsza to Optima nie jest, to prawda. Taka technologia + dbałość o trwałość sprzętu...

Ale faktem jest, że każde 100gram mniej czuć, zwłaszcza przy DD29.
Ja póki co zmniejszyłem odrobinę wagę poprzez zmianę zasilania na 6xAAA (i czuje to...;)). Potem miała być właśnie lekka sztyca z wędki, tyle, że to rzecz idealna dla tych co nie składają i rozkładają sprzętu. Jeszcze zastanawiam się dodatkowo nad perforacją sztycy.

Przy cienkościennej rurce, żeby w ten sposób uzyskać zauważalne zmniejszenie masy, musiałbyś z niej zrobić sito, a wtedy żegnaj wytrzymałości.

Nie jest tak źle, rurki stelaża, a w tym przypadku części z uchwytem, wcale nie są takie cienkościenne. To bardziej kwestia odpowiedniego umiejscowienia otworowania, oraz, co dla mnie jest dużo bardziej istotne - jakiegoś trwałego, ale zarazem lekkiego zabezpieczenia otworowania przed dostawaniem się piachu i błota do środka, bo wtedy to byłoby ciężej niż w oryginale... ;)

No i jeszcze jedna kwestia - czym lżejsza staje się część tylna (od uchwytu w tył), tym bardziej ciąży cewka. Aby wiec aby ją jakoś tam zrównoważyć, trzeba skracać wysięgnik, a to znowuż skraca długość pasa przemiatania w jednym machnięciu, co też nie jest dobre.

Czyli, jak to w życiu - trzeba ciągle szukać złotego środka... ;)