Po zaoranym

seimitar

Na dobrych miejscówkach warto przejść po świeżo zaoranym,najlepiej z niedużą cewką,i prostopadle do kierunku układania się skiby,tak aby cewka ciągle była jak najbliżej gleby.Oczywiście trzeba chodzić wolno,ale to wymusi i tak ukształtowanie podłoża.
Potem po bronowaniu,ponownie przechodzę to samo pole,ale w kierunku odwrotnym niż poprzednio,i wyciągam kolejne znajdki,pominięte,lub będące wcześniej za głęboko pod wierzchołkiem skiby.
Przeliczając przykładowo na moniaki,jeżeli z danego poletka po oraniu wyciągnę ich 10,to po bronowaniu dodatkowo wpadnie ich następne 20. Skoro znalazłem już ich 30,to jestem przekonany,że następne 60 monet leży głębiej,obecnie poza zasięgiem wykrywacza,zamaskowane przez żelazo,ułożone pionowo itp. Całą zabawę ponownie powtarzam za rok,bo fanto-nośne poletka można eksploatować latami :1

Lipek

ALNAR napisał(a):

Eh :( .Widzę,że znacie dogłębnie temat :lol: .W obecnym czasie,rzadko kiedy rolnik czeka na siew.Na ogół zasiew łączy się z bronowaniem,żeby nie tracić paliwa,podczepia siewnik za broną do nowiutkiego,ogromnego ciągnika,i już po sprawie.Najlepiej nauczyć się trochę rolnictwa.Są tereny gdzie rolnicy kontraktują głównie kukurydzę i rzepak.Tam na ogół nie ma orki,pole jest tylko obsiewane poplonem i potem talerzowane.Są to szczęśliwe tereny dla poszukiwaczy,ale jest problem(kukurydzę zbiera się najpóźniej).Jeśli pole zostało dokładnie zaorane pługiem,na pewno będzie tam zborze(czasem rzepak).Jeśli będzie obsiane przed zimą to rzepak,jeśli pozostawione do wiosny,będzie tam na wiosnę siał zborze.Ja nie włażę nawet na posiany poplon,do chwili aż nie podrośnie.Po ukorzenionym poplonie można łazić i go kopać,ponieważ i tak będzie talerzowany.Reasumując: chcąc chodzić i kopać na polach,trzeba być choć w teorii rolnikiem ;) .Pozdrawiam.P.S.Jeśli chodzi o chodzenie po zaoranym,szkoda na to czasu.Niewiele znajdziesz,a się umordujesz.Poszukaj lepiej ugorków,albo stare trakty,ewentualnie las.Fanty są,tylko trzeba poznać trochę historii swojego regionu.

Teorie rolnicze Kolegi niestety nijak nie przystają do realiów np. na Kujawach :) To tak w ramach "rolniczej edukacji" :) Co region to inne metody. U nas pole potrafi być tego samego dnia zaorane, zabronowane i zasiane. Często nie ma żadnych poplonów na polach pod kukurydzę czy rzepak. Ogólnie w porównaniu do ubiegłych lat (5-10 lat wstecz) kultura rolna bardzo się zmieniła na naszą niekorzyść. Teraz możliwość wejścia na pole przed siewem to nieraz kwestia kilku godzin :lol:

andy65

Odczucia mam podobne jak autor wątku. Po świeżo zaoranym polu, nie tylko trudno chodzić, ale też trudno prowadzić cewkę tuż przy glebie. Wydaje mi się też, że sygnały odbite od luźno ułożonych fantów są słabsze. Rzadko coś znajduję na świeżo zaoranym polu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej, aby ziemia się uleżała i aby została nasiąknięta wodą. Czyli najlepiej, gdy po orce popada deszcz i gleba się ubije.

ALNAR

Lipek napisał(a):

ALNAR napisał(a):

Eh :( .Widzę,że znacie dogłębnie temat :lol: .W obecnym czasie,rzadko kiedy rolnik czeka na siew.Na ogół zasiew łączy się z bronowaniem,żeby nie tracić paliwa,podczepia siewnik za broną do nowiutkiego,ogromnego ciągnika,i już po sprawie.Najlepiej nauczyć się trochę rolnictwa.Są tereny gdzie rolnicy kontraktują głównie kukurydzę i rzepak.Tam na ogół nie ma orki,pole jest tylko obsiewane poplonem i potem talerzowane.Są to szczęśliwe tereny dla poszukiwaczy,ale jest problem(kukurydzę zbiera się najpóźniej).Jeśli pole zostało dokładnie zaorane pługiem,na pewno będzie tam zborze(czasem rzepak).Jeśli będzie obsiane przed zimą to rzepak,jeśli pozostawione do wiosny,będzie tam na wiosnę siał zborze.Ja nie włażę nawet na posiany poplon,do chwili aż nie podrośnie.Po ukorzenionym poplonie można łazić i go kopać,ponieważ i tak będzie talerzowany.Reasumując: chcąc chodzić i kopać na polach,trzeba być choć w teorii rolnikiem ;) .Pozdrawiam.P.S.Jeśli chodzi o chodzenie po zaoranym,szkoda na to czasu.Niewiele znajdziesz,a się umordujesz.Poszukaj lepiej ugorków,albo stare trakty,ewentualnie las.Fanty są,tylko trzeba poznać trochę historii swojego regionu.

Teorie rolnicze Kolegi niestety nijak nie przystają do realiów np. na Kujawach :) To tak w ramach "rolniczej edukacji" :) Co region to inne metody. U nas pole potrafi być tego samego dnia zaorane, zabronowane i zasiane. Często nie ma żadnych poplonów na polach pod kukurydzę czy rzepak. Ogólnie w porównaniu do ubiegłych lat (5-10 lat wstecz) kultura rolna bardzo się zmieniła na naszą niekorzyść. Teraz możliwość wejścia na pole przed siewem to nieraz kwestia kilku godzin :lol:

Widocznie Wasze Kujawy to .............już nie Polska :lol: :666

Kuuba

Po zaoraniu najgorzej jest na glinie, zwłaszcza jak już podeschnie. Ale też chodzę, choć mam świadomość że wiele przeoczę.

kajtencjusz

Ja wchodzę na zaorane fantonośne pola tak szybko jak tylko to możliwe bo mnie ubiegnie konkurencja :lol:
Po kilku dniach atakuję ponownie :1 :lol:
NIESTETY, TAKIE CZASY NASTAŁY :lol:

aquila

Dziś udało mi się pochodzić "na bociana". Jedyne stare miasteczko w mojej okolicy, pełno pól dookoła ale wszystko już dokładnie przekopane i to od wielu lat. Wchodzę na jedno pole - widzę ślady łażenia i ślady kopania, ktoś mnie już ubiegł. Idę dalej - to samo. Ale kawałek dalej widzę jak rolnik orze pole. Pytam się - i dostaję pozwolenie. Tak jak bociany łażą za kombajnami i ciągnikami tak i ja dziś chodziłem po najświeżej zaoranym polu jak tylko się dało. A że i gleba miła, to i wychodziła ładna i równa płaszczyzna do chodzenia. Wpadły dwa sreberka w tym pierwsza łezka ;)

Fancior v

seimitar napisał(a):

Na dobrych miejscówkach warto przejść po świeżo zaoranym,najlepiej z niedużą cewką,i prostopadle do kierunku układania się skiby,tak aby cewka ciągle była jak najbliżej gleby.Oczywiście trzeba chodzić wolno,ale to wymusi i tak ukształtowanie podłoża.
Potem po bronowaniu,ponownie przechodzę to samo pole,ale w kierunku odwrotnym niż poprzednio,i wyciągam kolejne znajdki,pominięte,lub będące wcześniej za głęboko pod wierzchołkiem skiby.
Przeliczając przykładowo na moniaki,jeżeli z danego poletka po oraniu wyciągnę ich 10,to po bronowaniu dodatkowo wpadnie ich następne 20. Skoro znalazłem już ich 30,to jestem przekonany,że następne 60 monet leży głębiej,obecnie poza zasięgiem wykrywacza,zamaskowane przez żelazo,ułożone pionowo itp. Całą zabawę ponownie powtarzam za rok,bo fanto-nośne poletka można eksploatować latami :1

I tu się całkowicie zgadzam, ja robię dokładnie tak samo.Na moim najlepszym poletku ziemia jest akurat piaszczysta tak że mam ułatwione zadanie (po orce ziemia wygląda niemal jak po bronowaniu) z tym że się nogi w miękkiej ziemi zapadają.

MIRAS

No to ładnie i o rolnictwie można się poduczyć nawet dobrze trafiłem na to forum :8)

paww18

cehaigrek napisał(a):

Najlepsze pole jest po bronowaniu po oranym jedynie mozna sie kontuzji nabawic.

jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma ;) wiadomo ze orane to duza szansa ze wyjdzie to co bylo glebie, a z drugiej strony jak sie czlowiek zapada pod wlasnym ciezarem to trzeba miec kondycje zeby caly dzien śmigać z pikawką, no ale cóż nasze hobby piekne jest i tyle !

gigo75

Świeżo zaorane pole nie jest dobre dla wykrywek, to prawda, gleba jest napowietrzona i miękka, dużo się omija bo często na ciężkiej ziemi skiba duża i cewkę trzeba wyżej prowadzić - to wszystko prawda ale kto z nas sie oprze świeżo zaoranemu polu :h

Po zaoranym

Kto przegląda forum