Kto kopał pod Czerwonym Dworem tuż obok Węgorzewa ? Pytanie mam bo rolnik mówił że była to pięcioosobowa ekipa z Gdańska. Zryli mu łąkę, nie zakopali dziur po sobie, weszli mu w sad bez zezwolenia, kopali na obsianym i zniszczyli drogę - halo ludzie opamiętajcie się. Przez takich kretynów nie można na swoim terenie swobodnie kopać ... do tego jeszcze uciekli samochodem kiedy do nich wybiegł na drogę. Przez takie świnie są tylko problemy... wpadacie na cudzy teren to respektujcie zasady takie jak na swoim.

dotyczy dwóch panów , którzy kopali po zasianej pszenicy która już kiełkowała . Mało do tego nie zakopują wszystkich dołków. A taki pech że pojawił się właściciel i nie było już tak miło , całe szczęście ze pojawił się jego sąsiad i potwierdził ze to nie my . Ponoć z nimi rozmawiał i mówił im by szli bardziej w pola . Właściciel powiedział ze jak spotka to poprzebija im opony tak samo zniszczy ich mienie jak i oni niszczą jego . Wiec proszę o trochę rozsądku bo jeszcze trochę to nie będzie można nigdzie pochodzić . Pozdrawiam

:h U znajomego rolnika ten sam problem, piszczałkowy również z terenów Gdańska, masę dołków itp. Rolnikowi poradziłem, aby przy kolejnym tego typu zdarzeniu wykonał prosty manewr - nie przeganiał, w żadnym wypadku nie przebijał opon bo sam się wkopie w bagno, a wykonał prostą czynność - 112 lub 997 no i bingo - skończyło się na mandacie z art. 154 par.1 pkt 4 kw - 300zł przestroga na przyszłość dla takiego rodzaju palantów co nie zasypują dołków

No i ja mam problem przez jakiś debili :( Tyle lat chodziłem po polach w koło Jawora rolnicy nie przeganiali,robili swoje a człowiek sobie grzebał.Aż dzisiaj chodzę po oranym a rolnik bronuje i nagle podjeżdża do mnie , krzyczy abym mu sprzęt oddał co ja za skarbów tu szukam i że dzwoni po policje.Starałem się go uspokoić,powiedział że dziur pełno zostawionych i oś złamał przednią w ciągniku jak pryskał ściernisko,fakt widziałem te dziurska już dwa tygodnie temu i starałem się pozasypywać.Miejscowi raczej tego nie zrobili bo znam chłopaków,podobno wieczorem widziane są auta na obcych rejestracjach,tak że zemsta i nauczka będzie słodka jak wieczorem zobaczę.
I tak przez takie hieny robią się coraz większe problemy,koledze wczoraj pod lasem poprzebijali opony przez innych wandali miał kartke za wycieraczką za nie zasypane dziury. :(

Na mazowszu niestety nie lepiej. W niedzielę rano natknąłem się na poszukiwacza, który łaził i kopał na zasianym polu. Pole było już mocno zielone, a pszenica czy też żyto już całkiem spore. Zwróciłem mu uwagę a on mi na to "że wszystko obsiane i nie ma gdzie chodzić dlatego tu łazi". Po dłuższej rozmowie chyba w końcu się speszył i poszedł na sąsiedni ugorek. Facet na oko koło 30 a zachowanie karygodne. A dziś z kolei wybrałem się na miejsce gdzie kiedyś było gospodarstwo rolne. Szybko jednak odkryłem ślady poprzednich eksploratorów, którzy nakopali i nie zasypali po sobie dołków, a śmieci przerzucili z jednej strony łąki na drugą.

No niestety niektórzy nie wiedzą co to Kodeks Poszukiwacza,tylko zabrać wykrywacz i owym mocno w łeb przywalić,też trafiły mi się rejony wzięte jak po ostrzale z grubej berty,tragedia :evil:

tu żaden kodeks nie pomoże
to są zwykli gamonie, którzy nie wynieśli z domu nawet podstaw wychowania

... bo wynieśli jedynie... sztućce.
Tylko po co, będąc na takim poziomie, jedzą rękoma!

Tak jak w buschcrafcie - pozostaw teren w takim stanie jak go zastałeś, ja osobiście dopiero zaczynam przygode z wykopkami ale poczytałem troche i wiem że dołki po sobie się zasypuje i tak właśnie robie, sam u nas na jednym poletku trafiłem na pare niezasypanych dziurek więc zasypałem bo wiem że właściciel jak by widział takie coś to potem by nie patrzał kto chodzi tylko by gonił od razu ...

witam szanowne grono,ja dzisiaj wybralem sie na kopanie i spotkalem poszukiwacza,porozmawialismy mily gosc :ang ,ale to co pozostawil po sobie na polu wola o pomste do nieba!!!wrocilem sie za gosciem ale juz go niebylo :evil: przez pol godziny zasypywalem dolki ktore ten jegomość zostawil!!!ludzie zasypujcie dolki!!!to nic niekosztuje pozddrawiam i oby mniej takich sytuacji.

Taka sytuacja: wróciłem po tygodniu na łąkę i cóż się ukazało moim oczom? Co najmniej 1/3 moich dołków odkopana. Robota dzików, bo łąka jest przez nie potwornie penetrowana. Łąka mojej mamy, więc "nie ma przypału", ale jakbym tak u kogoś kopał i by zrobiły taki sam kipisz to by mogło być nieciekawie. Strzeżcie się sabotażystów :D

Zawsze się zastanawiam czego dziki szukają po nas? czyżby myślały że zostawiamy dla nich coś pysznego?

Zwierzęta maja,w genach chowanie jedzenia w ziemi. Jednoczesnie jak widza ze ktoś cos kopal, to myślą ze to jakieś inne zwierzątko cos ukrylo. Dlatego próbują to odkopać i zabrac.

Z rzadka zajedżam ostatnio na wykopki.Jak już pojadę ,nie ma miejsc gdzie by nie było niezakopanych dołków.Również spotykam innych szukających. I uświadamiam nawet,że zakopywanie nie boli,pózniej i tak widuje metrowe doły.Również zasypuje po innych.Aż nie chce mi się jezdzić w te miejsca.To jest tak jak ze śmieceniem,jak za młodu nie wejdzie w krew, to potem już lipa.Tego już nie zniwelujesz

W zeszłym tygodniu na moich terenach łowickich ;) zauważyłem stojący w lesie samochód , oczywiście z ciekawości podjechałem i zobaczyłem dwie osoby chodzące po lesie w wykrywaczami (nie znane mi osobiście) . Dostały na samo powitanie wiązankę hu.....w za nie zasypane dołki- doły. Zawalili przy mnie jeden i pojechałem. Dziś byłem tam z powrotem i co. Otóż koledzy chyba nawet nie wiedzieli że rozkopali mogiłę z zakopanym Niemcem, po prostu kopali co im popadnie , aby kopać. Pseudo poszukiwacze w wieku jeden około 30L. a drugi ponad 50L. Co tacy ludzie mają we-łbie.? :666 Okolice Huta Dąbrowa