Zaciekawiła mnie dyskusja prowadzona na forum "Paranormalne.pl" o miejscach, w których dotychczas odnajdowano skarby. Myślę, że po lekturze, dla wielu z nas wyobraźnia podpowie, gdzie i jak skutecznie prowadzić poszukiwania, dlatego zachęcam do poczytania:
http://www.paranormalne.pl/topic/31493- ... te-skarby/

Skarbów nie było , nie ma, i nigdy nie będzie w podlaskiem -bieda była jest i będzie tam zawsze.

Nie zgodzę się z tobą mówią szukaj a znajdziesz.

Przesłanie Wowy jest dla tych co kopią i nie zasypują dołków.

Też pochodzę z podlasia a obecnie w mazowieckim się zadomowiłem :) .Nie jestem weteranem w poszukiwaniach,lecz mogę stwierdzić że tereny porównywalne co do fantów.Wiadomo regiony inne to i odmienność znajdek inna.Ale są.Pozdrawiam

widziałem takie fanty z Podlasia, że szczęka opada...

Na podlasiu są fajne fanty tylko trzeba je wygrzebać spod masy kopiejek :666 Przynajmniej na moich miejscówkach tak jest ;)

Przytoczę fragmenty, które najbardziej mi się spodobały:

... o pasji, która wciąga i nie odpuszcza:

cyt. " Szukanie skarbów działa jak narkotyk. Gdy raz się zacznie, nie ma szansy na odwyk. Pierwszy zgrzyt saperki o kawałek metalu, stara moneta umazana ziemią – od tego człowiek się po prostu uzależnia. Każda sztolnia, tunel, dziura w ziemi staje się wyzwaniem. To opinia wszystkich eksploratorów. Odkrywaniem skarbów zajmują się zarówno inteligentni pasjonaci o wiedzy, która zadziwia profesorów historii i archeologii, jak i cyniczni szubrawcy, którzy niszczą zabytki, okradają dla zysku stanowiska archeologiczne i rozkopują prywatny teren. Wszyscy jednak mają ten sam błysk w oczach, gdy namierzają wykrywaczem jakiś przedmiot ukryty pod warstwą ziemi."

... o miejscach, w których mogą się pojawić skarby:

cyt. "... skarby jak ten ze Środy Śląskiej, jakby na złość, pojawiają się zupełnie przez przypadek. W 1987 r. dwaj działkowicze z Głogowa znaleźli ponad 20 tys. całych monet i ich fragmentów, siedem srebrnych sztabek i jedną grudkę srebra. Wśród monet rozróżniono 31 typów, w większości polskich denarów pochodzących ze Śląska z XII "
cyt. "Trzeba pamiętać, że tzw. skarby wiążą się na ogół z jakąś ludzką tragedią, pospiesznym ukrywaniem, może dlatego rządzą się swoimi prawami.... Większość poszukiwaczy liczy więc na szczęście. Jeżdżą po wioskach, rozpytują, słuchają opowieści. W jednej opowieści na tysiąc może się znaleźć informacja...."
"...Gdzieś na leśnej polanie w Bodzentynie partyzanci mieli zakopać złotą biżuterię i inne cenne przedmioty, które Niemcy zrabowali Polakom, ale utracili w walce z partyzantami. Trzy osoby, które znały dokładne miejsce ukrycia kosztowności, wkrótce potem zginęły i skarb – jeśli istnieje – wciąż tkwi gdzieś w ziemi." - a więc lasy, ktęre często są omijane przez poszukiwaczy, którzy wolą orne pola.
cyt. " Według skandynawskich wierzeń, w Walhalli, gdzie najdzielniejsi wojownicy udawali się po śmierci, mogli korzystać z bogactw, jeżeli te spłonęły z nimi na stosie, albo wcześniej zakopali je w ziemi. Być może Rogoźna dotyczy ten drugi wariant. ...skarb nie został zakopany po to, aby go kiedyś wykopać. Były elementem obrządku pogrzebowego, który każdy wojownik za życia przygotowywał sobie na pośmiertną drogę. Wskazuje też na to lokalizacja zakopanego skarbu - poza osadą, w miejscu odosobnionym, bardziej przypominającym cmentarz. " - więc gdzieś na polu, w oddali od wiosek i miast.
O kasie armijnej gen. Samsonowa na Podlasiu: "...żołnierze postanowili zakopać kilkadziesiąt kilogramów złota i cenne symbole wojskowe, również znajdujące się pod ich opieką, w pobliskim lesie.....Na drodze wiodącej do miasteczka Wielbark, w lesie zwanym Uścianek...."

To tylko niektóre przykłady miejsc, w których odkryto skarby ( lub są wskazówki ku temu, aby je odnaleźć ) i myślę, że nie byłoby źle, aby ktokolwiek z nas był tym szczęśliwcem.