Zapiski Wiedżmy - Nie znoszę czasu grudniowych świąt – narzekał Znajomy, który wpadł do Wiedźmy na popołudniową herbatę. – Wszyscy składają sobie życzenia niezależnie od tego, czy się lubią, czy nie. W moim cechu każdego dnia rzemieślnicy toczą wojny, aż tu nagle spotykają się po pracy i obśliniając swoje policzki mamroczą coś o zdrowych, szczęśliwych… Ile fałszu w tym wszystkim! – wzdrygnął się z obrzydzeniem.
Wiedźma przerwała ozdabianie pierników i spojrzała na Znajomego z niedowierzaniem.
- Naprawdę nie potrafisz życzyć drugiemu człowiekowi zdrowia? Nie chciałbyś, aby był szczęśliwy? Niezależnie od tego kim jest, czy to twój przyjaciel, majster w pracy, widziany raz w życiu kramarz czy wędrowna zielarka, każda z tych osób zasługuje na coś dobrego.
- Nie sądzisz, że jesteś naiwna? Kto wie, czego oni mi mogą życzyć i jakie świństwa zrobić – Znajomy potrzasnął głową.
- To prawda – przytaknęła mu gospodyni. – I pewnie zrobią ich więcej, gdy będą źli, sfrustrowani, chorzy, nieszczęśliwi, samotni. Jeśli nie potrafisz życzyć komuś pomyślności z dobroci serca, to może życz jej kierowany egoizmem, w trosce o swoje bezpieczeństwo. W otoczeniu szczęśliwych ludzi będzie ci się łatwiej żyło – dodała Wiedźma i posmarowała czerwonym lukrem krzywe piernikowe serduszko.
Wiedźmy swoje wiedzą...
;)
[ img ]