"Policjanci ustalili" ten tekst pojawia się prawie zawsze. czyli jak ustalili? przecież nie idą ulicą.. i o może tu wejdziemy bo ustaliliśmy sobie że tu mieszka kolekcjoner. zbiera militaria. równie dobrze może zbierać stare książki ,gazety czy dokumenty przy okazji bagnety czy hełmy ale to są militaria a jak militaria to pewnie i karabiny , granaty czy miny od razu - do jednego wora. taki sąsiad wie że ten zbiera sobie jakieś starocie. a prawie każdemu takiego człowiekowi słowo militaria kojarzy się właśnie zaraz ze zbieraniem broni i materiałów wybuchowych. tak jakby karabiny na każdym targu leżały i brać wybierać i każdy kupuje ile wlezie. i co dzwoni na policje - halo ten iksiński ma w domu bomby i karabiny ( chociaż nie wie czy ma i co ma ) przejedzcie go i zabierzcie. i już policja jedzie , na zwykły czyjś anonim robi wejście i przeszukanie mieszkania, tak? tak to wszyscy by wysyłali na każdego anonim że ten ma w domu bomby a ten agencje towarzyską a ten handluje bimbrem i ma produkcje a tamten narkotyki czy ruskie fajki. to policja by tylko jeździła od anonimu do anonimu. no bo jak inaczej to się odbywa? no chyba że ktoś chodzi po ulicy z pistoletem czy cekaemem lub panzerfaustem i se wymachuje nim. z tego co czytam tutaj większość co ma sprawy w sądzie musiała się chwalić nieodpowiednim ludziom , kolegom, pseudo-przyjaciołom za bardzo. w pewnych sprawach lepiej się nie chwalić. zamknąć sobie pokój i podziwiać swoje skarby w ciszy i spokoju - z tego wynika po przeczytaniu tych wątków. zatem trzeba czekać na lepsze czasy takie jak w Czechach. że ogłoszą abolicje i każdy sobie wtedy zalegalizuje co tam ma ciekawego. jeden internauta napisał ze jego sprawa już trwa 6 lat. przecież to szmat życia. kawał czasu. jakie to są koszta? a życie prywatne? co czuje rodzina, zamiast siedzieć z dziećmi człowiek idzie na jakąś sprawę do sądu. już nawet zapomniał o co w niej chodzi a wciąż musi chodzić. człowiek nie ma czasu na to, przecież ma swoje życie prywatne pracę i dom. tych w sądzie to nie interesuje za pewne bo dla nich to właśnie jest praca...
jaki w końcu morał dla wszystkich jest? nie chwalcie się po prostu. możecie pokazać ordery, odznaki , stare książki, wyposażenie żołnierza ale resztę trzymajcie w szafie .
czego oczy nie widzą to sercu nie żal.

Rodzaj kolekcjonerstwa o którym piszesz jest jak masturbacja: tylko kolekcjoner ma z tego radochę :)
Przecież można postarać się o pozwolenie na broń kolekcjonerską i zbierać ją bez spoglądania za ramię. Niektórzy, mając pozwolenie, potrafią zalegalizować własne wykopy. Ale jak to robią, nie chcą się pochwalić, prawda Niektórzy? :)
Nie przesadzajmy, Czechy to wyjątkowo, jak na Europę Środkową liberalny kraj. Ale i tam nie wolno bez pozwolenia, odwrotnie niż u nas, zbierać np. replik czarnoprochowych rewolwerów.

Renald ...w kwestii formalnej, posiadanie pozwolenia do legalizacji wykopów ma sie nijak bo wykopy (i inne destrukty czyli np strychowce) zazwyczaj legalizuje sie jako PCU ( deko) a te jak wiadomo nie wymagaja zadnego pozwolenia ...... na pozwolenie to sie kupuje sprzet na chodzie :666
Przy wykopach barierą nie sa problemy prawne ( bo te można obejść jesli wiedziec jak sie za to zabrać) tylko kwestie finansowe .... po prostu nie wszystko oplaca sie legalizować, musi to byc rzadka bron i w rozsadnym stanie zachowania ...... dam przykład ... nikt nie bedzie legalizował np wykopka PPS 43 czy TT kiedy mozna je kupic w stanach magazynowych jako PCU, ponizej kosztów ich legalizacji, gdyby samemu chcieć przeprowadzic taka operację.

A ja, proszę pana znam człowieka, który zalegalizował dwa znalezione przez siebie strychowce broni krótkiej. Ostre. Nie mogę napisać wprost, ale miało to związek z kombatantem w rodzinie, pamiątkami, nostalgią etc... :)
Inny znajomy ma sporo ostrych, znalezionych rzeczy zupełnie legalnie, bo ma muzeum. Policja sama mu te kwiatki dowozi.
Oczywiście dekowanie wykopa nie ma sensu. Zwłaszcza, gdy zrobił to już czas i trzeba zapłacić 600zł.
Ale nie wierzę, że sprawa wykopów zostanie kiedykolwiek rozwiązana, tak aby były one oficjalnie traktowane jak na to zasługują: jako kawał żelaza. Nie wyobrażam sobie, aby jakiś polityk wziął na siebie ryzyko wprowadzenia takiego prawa. Po przeczytaniu we Fakcie mądrości o nadchodzących ulicznych masakrach, ludzie by go zjedli.

Fajnie to wszystko opisujecie, w sensie że można zalegalizować wykop albo strychowca ale ..... gdzieś na forum było pisane że już sam fakt zgłoszenia czy to na policji czy gdziekolwiek takowego egzemplarza broni/destruktu podchodzi pod paragraf posiadania ( patrz, przyniosłeś czyli posiadałeś ) ...... proszę o wyprowadzenie mnie z błędnego myślenia :zb .

opiszmy hipotetyczną historię. ktoś chodzi z wykrywaczem. szuka szczęścia i wykopuje szmajsera. ktoś zbiera militaria i kupuje na targu staroci spod lady jakiś fajny pistolet czy mausera do renowacji. ktoś remontuje kamienice czy rozbiera stary dom i znajduje za ścianą czy pod dachem ładny karabin, pistolet zawinięty w szmatę czy schowaną pepeszę albo piękny stg 44 jak w Łodzi. wszystkie te przypadki zachodzą na siebie i stanowią w sumie jedno i to samo. ktoś wchodzi w posiadanie broni. chcący czy nie chcący. ten ktoś jest właśnie zbieraczem militariów. cieszy się ogromnie z tego faktu bo to skarb. co robi teraz z tym fantem? idzie na policję żeby to zgłosić? wątpię w to i nie wierzę w taki scenariusz zdarzeń. zaraz by to zabrali nie wiadomo co by się stało. zatem nasz zbieracz bierze to do domu , czyści konserwuje i trzyma sobie w szafie napawając się widokiem co jakiś czas. pochwali się między swoimi znajomymi kolekcjonerami i wszyscy sobie żyją w szczęściu własnego hobby.
a jeśli chce to zalegalizować? to nie zalegalizuje tego skarbu bo nie ma udokumentowanego źródła pochodzenia. i nic z tym nie zrobi. takie jest prawo. zabiorą i już. więc ci wszyscy kolekcjonerzy żyją w takim a'la podziemiu. czasem tylko czytamy właśnie teksty w stylu "policjanci ustalili". człowiek chce się pochwalić swoim szczęściem różnym bliskim znajomym tylko że niektórzy bliscy ale fałszywi przyjaciele nie lubią ludzi zbyt szczęśliwych.....

E tam, załatwić owo "źródło pochodzenia" dla strychowca czy wykopka to tak naprawdę... "pikuś" ;)

A jeśli ktoś wykopie broń, i jak to często tacy znalazcy po zrobieniu zdjęcia i pokazaniu na forum piszą " wrócił tam skąd przyszedł'. Ale czy taki fakt znalezienia i ponownego zakopania nie zmienia statusu takiej znajdki? Ktoś może twierdzić, na przykład prokurator, że znalazca zamiast oddać broń na policję nie zrobił tego, natomiast ją ukrył :? czyli jest jej posiadaczem i schował ją poza domem.

Już nie popadajmy w paranoje :666

to wątek z kolekcji Glassa
viewtopic.php?f=52&t=94334&start=90
czyli jednak można pod coś to podpiąć. tylko trzeba to wiedzieć.
a z tym pokazywaniem wykopanych skarbów i ich ponownym "zakopywaniem" i tym podobnych to jak już pisałem nie chwalić się byle komu i z byle kim o tym rozmawiać to będziecie mieli zawsze zachowane w spokoju swoje kolekcje dla potomnych. już takie plakaty były podczas wojny: "pssst! wróg słyszy". znając historię nie popełniamy błędów w przyszłości.

Ja bym tam z chętnie posiadł tą tajemną wiedzę jak zalegalizować znalezionego ,,strychowca" :D

Kolejne wieści z kraju.


Źródło:http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/108462,Nielegalna-bron-amunicja-i-materialy-wybuchowe-ujawnione-przez-policjantow-CBSP.html

Swoją drogą, ładna kolekcja ;)

To wynik przedwczorajszej "akcji znicz", z powodu jednego allegrowicza który wysadził się w powietrze w ubiegłym roku. :666
Biorąc pod uwagę ilość osób które zostały "odwiedzone", właściwie pewne było iż u kogoś będzie "nieporządek"
i wyniki będą. Acz jak na 68 osób, to i tak nie było źle, większość moich znajomych w PL która się "załapała", problemów nie miała, i niczego ani nikogo nie zatrzymano. Podejrzewam iż cały ten prasowy wynik opiera się na kilku osobach.
Swoją drogą jak zawsze żal mi właścicieli wykopków broni czy innej hydrauliki, to jak widzę
trotyl, proch, czy inne świństwo posortowane w słoikach... :roll: Jeszcze mógł naklejki z opisem jak na domowe dżemy porobić :n

Źródło : http://www.wsensie.pl/dummy-category-2/ ... del-bronia

Pozdrawiam.

Ciekaw jestem czy właśnie nie przez proch i trotyl ich nie capneli , kto wie czy czasem tym nie handlowali , bo inaczej który o zdrowych zmysłach by bawił się w rozbieranie niewypałów

Na przykład saperzy w Niemczech, bo takie mają procedury. :666
A tak na serio; rozbierali, nie rozbierali - wiadomo, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal - ich wybór, ich ryzyko...
od X lat ludziska rozbierają tego typu fanty, do kolekcji, dla kasy, itd.
tylko po kiego grzyba jeszcze po tym wszystkim magazynować zawartość?!? z pustych skorup się wybronisz, z
zardzewiałego mausera również... ale z takich słoików nie ma szans. :roll: