nessaya222 napisał(a):
Ciekaw jestem czy właśnie nie przez proch i trotyl ich nie capneli , kto wie czy czasem tym nie handlowali
Po pierwsze, cała ta akcja to dość przypadkowy "strzał", polegający na przeszukaniu wszystkich 68 osób, które cokolwiek kupiły lub sprzedały osobie, która zginęła 21 grudnia 2013 roku w wybuchu w Częstochowie. Zaznajomieni w temacie wiedzą, o jaki nick na Allegro chodzi. Powodem przeszukań nie był więc żaden konkretny handel trotylem ani innymi m.w., bo odwiedziny miał każdy z tej listy, nawet ci, którzy się już militariami związanymi z amunicją nie zajmują. Kilkanaście osób z tej listy znam i z nimi rozmawiałem, część stwierdziła zwyczajnie "nic mi nie znaleźli", u kilku zatrzymano jakieś popierdółki typu łuski z niezbitą spłonką, u innych wręcz kuriozalne przedmioty typu pusty magazynek do PPSz, więc ta podana w artykule ilość to też trochę "nadmuchane" wyniki. Przedmioty ze zdjęć pochodzą według mnie praktycznie od 2 osób - cała broń od jednej (mam dość uzasadnione podejrzenia od kogo, wystarczy przejrzeć ostatnie aukcje z Allegro i nie trzeba być tutaj Watsonem), ten cały bajzel z materiałami wybuchowymi od innej osoby z Warszawy i tutaj szczerze mówiąc nie mam pomysłu, o kogo może chodzić, ale to jakiś potężnej klasy idiota, widać że nie zbierał tego celem wywalenia do śmietnika, czy spalenia w przydomowym piecu. Sama akcja rozegrana przez CBŚ o tyle sprytnie, że uderzenie poszło o tej samej porze jednocześnie, ale było to zwyczajne "strzelanie na ślepo", a nie wynik jakiegoś długoterminowego rozpracowania.