Teraz jest niedziela, 27 lipca 2025, 12:00

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: niedziela, 21 grudnia 2014, 17:17 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): wtorek, 19 kwietnia 2011, 13:23
Posty: 1356
Lokalizacja: Mazowsze
andy65 napisał(a):
A wracając do sedna sprawy, jestem ciekaw Fortus, jaką podjąłeś decyzję w sprawie pilota od bramy.

Odpowiedź była we wcześniejszym poście...
Fortus napisał(a):
@ Maro - w każdym przypadku gdy mogłem zidentyfikować właściciela oddawałem znalezione, także jak Ty nie liczą na znaleźne.
@ Nieznany - Żeby było jasne nie żałowałem nadłożonych kilometrów. Pewnie jak będę w okolicach rezydencji, a jest stosunkowo blisko do innej miejscówki, podjadę i spytam się czy ich czy nie... Dlatego nie wyrzuciłem, leży w bagażniku samochodu.
Warto pomagać, bo może kiedyś ktoś odda zagubioną przez nas rzecz...

Ja to nazywam przekleństwo dobrego wychowania - bowiem czasami jest to PRZEKLEŃSTWO!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: niedziela, 22 lutego 2015, 15:00 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): wtorek, 19 kwietnia 2011, 13:23
Posty: 1356
Lokalizacja: Mazowsze
Z wczoraj, 21.02.2015 r - jeszcze "chodzący". Zegarek z historią, a także z przesłaniem - na każdego czeka JEGO fant.
Byłem z kolegą na podwarszawskich polach i gdy pokazałem mu przed chwilą znaleziony zegarek, opowiedział mi zdarzenie. W listopadzie zeszłego roku spotkał go właściciel pola i poprosił, aby zwrócił uwagę na zegarek, który jakiś czas temu tu zgubił. Kumpel myślał, że rolnik wkręca go, nawet nie spytał się jaka marka i nie poprosił o numer telefonu... Na tych polach był niemal 20 razy, a dopiero ja znalazłem. Mając namiar na właścicielkę sąsiednich pól zadzwoniłem z informacją o znalezieniu czasomierza i poprosiłem o skontaktowanie się z sąsiadem. Ma podać mu mój numer telefonu - jeśli okaże się, że to jego - odwiozę mu.
Pozytywy - chęć zwrotu pokazuje, że nie tylko wyciągamy, jak mówią rolnicy, złom - ale możemy odnaleźć zgubione przedmioty...
- nawet na miejscówkach tak przechodzonych znajdki są "uzupełniane"
- zegarki m-ki TIMEX są niezawodne ;-)


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: poniedziałek, 23 lutego 2015, 19:30 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): niedziela, 12 listopada 2006, 20:33
Posty: 41
Lokalizacja: ZACHODNIOPOMORSKIE
3 tygodnie temu na polu rolnika, który pozwolił na wejście znalazłem okulary z wyglądu widać było ,że drogie.Wsadziłem w kieszeń i po kilku godzinach odwiedziłem go.Był bardzo szczęśliwy bo były jakieś specjalne i drogie.I teraz mam kumpla z hektarami w bardzo ciekawym miejscu :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: niedziela, 1 marca 2015, 23:56 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 18 października 2013, 15:49
Posty: 161
W tamtym roku zacząłem swój debiut z monetkami na poważniej. Chodzę przy miejscówce gdzie kiedyś zamiast szrotu z I wojny wychodziły monetki (jeszcze nie byłem nimi zainteresowany). I nagle widzę przez pola leci do mnie dwóch zbudowanych słusznie facetów w średnim wieku (chodziłem po ugorze). Jako że tężyzną fizyczną nie grzeszę to tylko saperkę w łapach ścisnąłem z myślą że żywcem mnie nie wezmą. Panowie się przywitali, przedstawili kulturalnie i z prośbą czy nie mógł bym poszukać obrączki żony jednego z nich. Pani się odchudziła i w ogródku przydomowym ją zgubiła. Obrączkę znalazłem, pieniążków nie przyjąłem, za to mam kiepską miejscówkę na monetki ale z obiadkami pod nosem i nocleg w razie czego, oraz fajne historie o najbliższej okolicy od ojca jednego z panów emerytowanego nauczyciela historii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2017, 15:20 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): wtorek, 19 kwietnia 2011, 13:23
Posty: 1356
Lokalizacja: Mazowsze
Trochę czasu minęło.. może komuś coś ciekawego przydarzyło? Zima - można poopowiadać...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2017, 17:19 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): sobota, 15 sierpnia 2015, 12:01
Posty: 215
Lokalizacja: Okolice Piotrkowa Tryb
Tak czytam i się zastanawiam co nas kieruje do oddawania właścicielom ich zguby. Czy to jest żal czy chęć zostania bohaterem. Ja miałem takie zdarzenie z portwelem błąd ortograficzny - piszemy portfelem pełnym kasy i kartą bankomatową z wypisanym na karteczce pinem. Po dłuższych poszukiwaniach oddałem właścicielce nie usłyszawszy słowa dziękuję. Innym razem w galerii handlowej za siedzącą laseczką na pasażu tez portmonetka, spojrzała się jak na debila zabrała zgubę odwróciła się plecami i powróciła do pisania smsa także bez miłego słowa. Po tych zdarzeniach obiecałem sobie że jak znów coś znajdę to nie oddam. Niestety lub stety nie dotrzymałem danego sobie słowa znów oddałem zgubę, ale tym razem spojrzenie tej pani wyrażało wręcz dozgonną wdzięczność co potwierdziły jej słowa oraz zaproszenie na kawę. Uczciwość wygrała.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: piątek, 13 stycznia 2017, 19:00 
Offline
Chorąży
Chorąży

Dołączył(a): piątek, 26 kwietnia 2013, 05:25
Posty: 135
Lokalizacja: Częstochowa
Dawno temu będąc na wycieczce znalazłem portfel ze wszystkimi możliwymi dokumentami. Najpierw poszedłem sprawdzić hotelu czy tam nie ma właściciela zguby. Już go nie było na parkingu też brak samochodu, ponieważ dokumenty były z mojej miejscowości następnego dnia byłem pod drzwiami gościa, otwiera kobieta mówię co i gdzie znalazłem. Usłyszałem stek wulgaryzmów pod adresem męża, dowiedziałem się że mąż miał być w delegacji w drugim końcu kraju, samochód się zepsuł i jest u mechanika.Dostałem podziękowanie i jakieś znaleźne. Trochę się źle czułem bo niechcący wsypałem gościa. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: środa, 18 stycznia 2017, 08:54 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): czwartek, 6 września 2012, 12:44
Posty: 176
Lokalizacja: Calypso
Kilka lat temu miałem fajny przypadek.. Pewnego dnia dzwoni do mnie znajoma z prośbą o przeszukanie kawałka gruntu za domem bo jak twierdziła zakopała tam pod drzewkiem swoje oszczędności w słoiku :D Z rozmowy wynikało, że przekopali trochę ziemi ale niczego nie znaleźli. Udałem się na miejsce, rozłożyłem sprzęt, idę za domek... patrzę... a tam dół :D o.0 o wymiarach 10x15m :D o głębokości około pół metra - niby miało być troszkę przekopane :D zrobiłem oczy, uśmiałem się jak dzik. Wskazała mi to niby miejsce w którym zakopała słoik ale nic tam nie było, więc zacząłem iść i szukać po obrzeżu tego "dołka"... 1zł Al z PRL, 20gr Al z PRL.. nagle duży sygnał, wbijam łopatę... no słoik :) w środku ojro :D w zupełnie innym miejscu i niemalże pod "ściółką". Radość znajomej była nie z tej ziemi, znaleźnego oczywiście nie dostałem sam się nie upominałem, może dlatego :D Ale dziękuję przynajmniej było, wszyscy domownicy zaczęli mnie bardzo mocno ściskać - szybko się ewakuowałem :)... Wykopali taki dół (ziemię sypali do środka dołu) i gdyby poszerzyli ten dół o 20cm z jednej strony to by trafili w ten słoik :D Później okazało się, że ich akcja wykopaliskowa trwała kilka dni :D w dzień i w nocy - rozumiem, że wstyd się przyznać o posiadaniu takich depozytów przydomowych ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: środa, 18 stycznia 2017, 09:21 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): poniedziałek, 7 września 2009, 09:39
Posty: 276
....
Jechaliśmy "skoro świt" poszukiwać meteorytów. Przed nami TIR. Przejeżdżamy mostek, a tu nagle spod ciężarówki lecą na nas papiery. Zaskoczony wołam do kierowcy: stój to chyba kasa. Wybiegamy we trzech. Światła awaryjne i ganiamy za latającymi banknotami. Jeden z nas znalazł portfel z dokumentami (nie ukrywam, że trochę nas to zmartwiło). Dozbieraliśmy całkiem sporą sumkę, wbiliśmy w starą nawigację adres i pojechaliśmy o 5:30 oddać znalezisko. Jechaliśmy 45 minut jakimiś dróżkami i nagle... szlag!...dojechaliśmy 200 m od miejsca znalezienia. Oczywiście o tej porze otworzyli nam przestraszeni waleniem w drzwi ludzie. Okazało się, że gość wyjechał nocą na chwilę, po jakiejś transakcji i zostawił portfel z kasą na dachu auta. Pewnie na portfel najechał TIR i zrobił atrakcje.
Pierwszy raz w życiu widziałem kogoś tak rozdygotanego... Był w takim stanie, że nie powiedział nawet dziękuję tylko pod nosem powtarzał "co narobiłem, co narobiłem". W każdym razie żaden z nas nie żałuje zwróconej gotówki i dokumentów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: środa, 18 stycznia 2017, 17:48 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): poniedziałek, 20 stycznia 2014, 23:42
Posty: 93
Lata 90te. Pracując na stacji paliw często rozmawialiśmy o poszukiwaniu detektorem (czasy sprzętu PI , jakiś klony wykrywaczy Pana Smętkowskiego, chociaż wtedy tak się ich nie nazywało oraz inne sprzęty samodziałowe z rurek kanalizacyjnych). Jeden ze znajomych klientów nieśmiało spytał - czy taki wykrywacz znalazł by metalowy dekiel od słoika. Od słowa do słowa stanęło, że facet prowadził jakiś interes nie do końca legalny i w obawie przez Milicją zakopał swoje oszczędności w nocy za wsią gdzie mieszkał, w lesie pod drzewem i wyjechał na kilka tygodni z Polski. Problem w tym, że jak wrócił, to nie za bardzo pamiętał pod którym drzewem (a lasy u nas są sosnowe, a sosny są w tych lasach prawie takie same jedna w drugą). Umówiliśmy się na sobotę i za znalezienie słoika była dżentelmeńska umowa - 1000 ówczesnych złotych polskich. Rano w sobotę pojechaliśmy najpierw kupić taki sam słoik keczupu, keczup poleciał do kałuży (nie wiem po co?, ale chyba żeby realnie odtworzyć sytuację), gostek wkopał pusty słoik pod drzewo i mówi - sprawdź czy "bije". Odpalam wykrywacz - cewka jak najniżej -sygnał "bije", facet zadowolony się cieszy że jest OK. Zatem jedziemy na miejsce gdzie był ten jego schowek. Zajeżdżamy, a w lesie za wsią po prawej stronie drogi na obszarze żeby nie skłamać 50 x 30 metrów każde drzewo obkopane dookoła w promieniu metr na głębokość metr. Pytam - sam Pan to tak szukał? a on mówi - wtejemniczyłem tylko z zaufanego przyjaciela, przez cały tydzień po kilka godzin we dwóch po pracy szukaliśmy w tym obszarze- i nie trafiliśmy. Mówię - może głębiej wkopane - a on, że nie bo wkopywał w nocy i nie za głęboko i że na pewno gdzieś pod którymś tym drzewem bo dobrze pamięta.
Lecę więc z wykrywką każdy dołek przy drzewie, a on kredą znaczy drzewa przy zbadanych dołkach - tak dla pewności.
Gdzieś tak na środku tego pobojowiska trafiam sygnał. Odgarniam ziemię a tam pobity słoik po keczupie i stalowy dekielek. Dobrze, że gość był przy mnie bo by jeszcze mnie posądził, że wyjąłem zawartość.
Pytam - a ten kolega to na pewno był taki zaufany?
Reszty domyślacie się sami, jaki był wcześniejszy przebieg zdarzeń. Jego kumpel trafił słoik, wyjął zawartość, słoik zasypał i codziennie razem jeździli szukać czegoś czego już nie było.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: środa, 18 stycznia 2017, 18:23 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): wtorek, 19 kwietnia 2011, 13:23
Posty: 1356
Lokalizacja: Mazowsze
Są ludzie.. i parapety!
Teraz ne ma się co dziwić osobom, które mówią, że gdzieś, coś, tam zakopane leży, a jak przychodzi co do czego to się rakiem wycofują. Wolą żeby przepadło niż nawet w przybliżeniu podać lokalizację schowka...
Jeden z moich znajomych gdy dowiedział się, że mam także wodoodporny AT PRO chciał go pożyczyć, bo coś tam ze szlachetnych metali w jakiejś rzecze leży.. Moja przytomna Żona zadeklarowała pomoc, ale w opcji wykrywacz i ja - sprawa umarła śmiercią naturalną. Znajomy już więcej nie odezwał się i nie ma problemu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: niedziela, 22 stycznia 2017, 12:14 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 15 lutego 2014, 00:53
Posty: 273
Witam. Rok 1991 lato. My dzieciaki po 6-7 lat. To był ważny dzień bo mieliśmy iść na basen :) ale przed basenem jak prawie codziennie wyskoczyliśmy na staw łapać jaszczurki. Wtem mój zwrok przykuły jakieś kopce z trzciny. Idę odkopuje a tam kartony ze słodyczami, napojami, alkocholem i sprzętem hi-fi. Nam oczy wyskoczyły z orbit (na te słodycze) których było kilka dużych kartonów.
Po małej naradzie nic nie wzieliśmy tylko postanowiliśmy zawiadomić policję. Na cały blok były tylko dwa telefony. Idziemy do sąsiada mówimy co i jak poszedł zobaczyć czy nie ściemniamy. Zobaczył i zadzwonił. My w tym czasie poszliśmy na basen. Po powrocie towaru już nie było. Z relacji kolegów sąsiad stwierdził przed policją że to on znalazł. Jak się później okazało łup pochodził z obrabowanych dwóch sklepów i pobliskich działek. Złodzieja złapano. Policjant siedział w trzcinie i czekał aż ktoś po to przyjdzie. Sąsiad miał zaporożca którego ciągle naprawiał po tej akcji nabył Fiata 125P. Zbieg okoliczności?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: wtorek, 24 stycznia 2017, 20:54 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): poniedziałek, 20 stycznia 2014, 23:42
Posty: 93
Poszukiwania w lesie kilka lat temu, głownie militarka.
"Towarzysz" lat ponad 50 trafił w ruskim okopie złotego dukata, stan menniczy - wiadomo, w lesie mało co się dzieje, nie to co na polu. Jego najlepszy kumpel lat prawie 60 , z jakim znali się ponad 20 lat zaproponował, że odkupi go po cenie katalogowej, pokazał nawet jakiś katalog z podobną monetą i wyceną. Dał mu wtedy prawie 2 tys. zł pln. , że niby uczciwie i katalogowo.
Niedawno mówię - masz jeszcze foto tego dukacika? "Towarzysz" mówi - mam. Sprawdziliśmy w trzech niezależnych źródłach w internecie - cena od 80 do 140 tys. zł. zależnie od stanu , ceny sprzed kilku lat - z czasu znalezienia. Każdy ze stanów był o wiele gorszy niż ten znaleziony przez towarzysza...
Kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę....
Sprawa z dukacikiem zapewne będzie miała ciąg dalszy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: wtorek, 24 stycznia 2017, 21:41 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2015, 13:02
Posty: 289
Lokalizacja: Lubin(zDolnyŚląsk)
Raz widziałem jak gościowi wypadł smartfon.Podniosłem,oddałem,dowiedziałem się że kosztował 2tyś. i usłyszałem-dziękuję,na nic więcej nie liczyłem.Kiedyś mi oddano coś cennego,więc bez wahania zwracam znalezione rzeczy właścicielowi,o ile da się go ustalić.Moja siostra parę lat temu miała ciekawy przypadek.Wracała z pracy,godzina ok 15,przechodziła obok parkingu(rząd samochodów).Za polonezem leżał portwel.Podeszła,podniosła,zajrzała a tam grubo od eurasów i dolarów.Chwila szoku,ale okazało się,że w aucie siedzi człowiek.Mowiła,że myślała że to jakaś podpucha.Podeszła do drzwi i przez otwartą szybę zapytała czy to jego.Gościu podobno zrobił się najpierw zielony,a jak doszło do niego,to powiedział"dziękuję Pani bardzo,nie mogę nawet dać znaleźnego,ale jak by go Pani nie oddała to musiał bym popełnić samobójstwo".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Dziwne znajdki i dziwne zachowania ich właścicieli
PostNapisane: sobota, 4 lutego 2017, 05:47 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 3 lutego 2006, 23:40
Posty: 160
Lokalizacja: DS
Witam.
Jakieś 2 tygodnie temu, córa na mieście posiała iphona i 200zł w pokrowcu. Wkurzyłem się bo trochę kosztował. Zacząłem na niego dzwonić z nadzieją że ktoś uczciwy go odbierze i odda( nie liczyłem na to :cry: ).Po kilkunastu próbach dałem sobie na wstrzymanie, nikt nie odebrał. Po godzinie od niechcenia zadzwoniłem jeszcze raz i.... gość odbiera. Zaczynam gadkę że córka zgubiła, czy odda-mówi że tak..podałem adres, po 10 min wychodzę przed blok i gościu już tam czeka z telefonem :o
Okazało się że znalazł go bezdomny-pytam ile się należy za zgubę a ten "ile panu serce podpowiada" i przeprasza że tyle razy dzwoniłem a on nie odbierał-po prostu nie umiał go odebrać i ktoś wyjaśnił mu jak to zrobić:-).Pytam czemu oddał a nie opchnął gdzieś na lewo i nie dorobił-odpowiedział że wrodzona uczciwość mu na to nie pozwala. Pytam czy widział te 200zł-mówi że widział i nie ruszył. Jako że mróz na dworze a gość spał po klatkach schodowych zrobiłem co mi serce podpowiadało- zabrałem go do baru postawiłem ciepły obiad, odwiozłem do schroniska i dałem te 200zł. To już kolejny mój przypadek że bezdomny zachował się fair więc od jakiegoś czasu zupełnie inaczej postrzegam tych ludzi niż większość z nas.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL