http://www.lublin112.pl/policja-prokura ... m-zdjecia/Blisko rok temu policja wraz z prokuraturą wkroczyła do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej. Eksponaty w postaci ponad setki sztuk broni miały się tam znajdować nielegalnie. Teraz wszystko zostało zwrócone.
W sobotę do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej powróciły eksponaty, które w lutym 2015 roku zostały zabezpieczone do wyjaśnienia przez policję i prokuraturę. Problemem okazało się to, że nie wszystkie eksponaty były przechowywane zgodnie z przepisami. Co więcej, broń znajdująca się w domu kultury, nie została pozbawiona cech bojowych i w każdej chwili nadawała się do użycia. Dopatrzono się również, że Muzeum wcale nie jest Muzeum. Żeby instytucja mogła nosić miano placówki muzealnej, musi zostać wpisana do rejestru Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym przypadku takiej rejestracji nie było.
Teraz historyczna kolekcja broni i amunicji powróciła do Woli Gułowskiej. Jak wyjaśnia Karol Ponikowski, dyrektor Domu Kultury w którym to znajduje się Muzeum, w ciągu niespełna roku udało się dopełnić wszelkich formalności, które skutkowały wpisem placówki do wykazu muzeów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Także sama broń została przerobiona, by spełniała przepisy zgodne z ustawą o broni i amunicji. Dzięki temu eksponaty niebawem wrócą do muzealnych gablot. – Już w najbliższym czasie będzie ją można znowu oglądać – dodaje Karol Ponikowski.
W większości są to znaleziska z ostatniej bitwy września 1939 roku. Wtedy to na polach pod Kockiem, Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga stoczyła legendarny bój z wojskami Wehrmachtu. To właśnie odnaleziona później broń została umieszczona w Woli Gułowskiej. Co więcej, zbiory były też uzupełniane, nawet przez samych policjantów. Funkcjonariusze z Łukowa odnajdywaną nielegalnie przechowywaną u mieszkańców powiatu zabytkową broń kilkukrotnie przekazali właśnie do tego Muzeum. Były to karabiny produkcji polskiej, niemieckiej i angielskiej, oraz elementy działa przeciwlotniczego i pistoletów.
Powodem zamieszania były liczne zaniedbania natury prawnej, o czym przyznawał nawet Dyrektor placówki. Choć eksponaty znajdowały się tam od 1989 roku to nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Dopiero postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Choć znajdująca się w Muzeum broń ma charakter typowo edukacyjny, nie posiadała oświadczeń o tym, że jest pozbawiona cech bojowych.