No naprawdę wspaniały pomysł na początki z poszukiwaniami... coraz bardziej przekonuję się, że tym światem nie będziemy cieszyć się zbyt długo... choć czasem mam mieszane uczucia bo po wypowiedzi kolegi Pinky przynajmniej na chwilę odzyskuję wiarę w człowieka :)

Spoko, nie gniewam się :)

Koledze Groszkowi życzę jednak innych miejscówek. Tym bardziej, że na Dolnym Śląsku są naprawdę zacne.

Kolega z pracy chciał kupić ode mnie wykrywacz. Wstępnie się zgodziłem bo i tak miałem zmieniać, jednak podczas rozmowy często wspominał o pewnym miejscu, że na pewno coś tam jest. Domyśliłem się, że chodzi o pewne miejsce kaźni Żydów, w dodatku nie upamiętnione żadnym pomnikiem. Wykrywacz poszedł na znany portal aukcyjny, a kolega mam nadzieje nie kupi wykrywki żeby na pierwszy swój wypad wybierać się po żydowskie złoto. ,,Bo na pewno coś tam jest"...

Nie wiem czy to sarkazm czy nie...

Ale Żydzi nie wyrzucali chyba swoich złotych zębów, przecież nie wiedzieli 'po co' jadą do Oświęcimia.
Po zbiorach wyeksponowanych w muzeum w Oświęcimiu widać, że z całym bagażem (a mogli wziąć tylko określoną liczbę bagaży), jechali na stracenie...

Chyba zawsze trzeba używać właściwego nazewnictwa - nie Oświęcim (miasto) tylko Auschwitz - KL. Tak dla sprostowania...