Exe22 napisał(a):
ja zgłosiłem do muzeum
...takie spostrzeżenia zgłaszasz do WKZ, muzeum nie jest dobrym adresem dla takiego zgłoszenia. Mogą zainteresować się zgłoszeniem i przekazać dalej do WKZ, albo zbagatelizować, czyli po prostu olać.
WKZ nie ewidencjonuje danego miejsca jako stanowisko archeologiczne na słowo zgłaszającego, a od zgłoszenia do weryfikacji w terenie to często daleka droga, i też sprawę mogą zbagatelizować, czyli po prostu olać.
Dla jednego archeologa kilka skorup to już prawdopodobna osada i podstawa do wpisania w ewidencję, a dla innego to tylko kilka skorup, jakie znajduje się praktycznie wszędzie, a z prawidłowością datowania ceramiki jest delikatnie mówiąc, różnie.
Druga strona, zgłaszasz, pokazujesz np. ceramikę, i zaczynają się pytania, typu:„jak pan znalazł to miejsce, co pan tam szukał, co pan tam jeszcze znalazł, a może to jest stanowisko archeologiczne?” itd. WKZ zajmuje się głównie papierami i kasowaniem opłat za nadzory archeologiczne, a archeolodzy często tylko nadzorami archeologicznymi. Archeolodzy na etatach nie muszą kopać, a jak ktoś chce sobie pokopać, albo dla świętego spokoju, to może sobie wynaleźć jedno wygodne miejsce na którym posiedzi z 10 lat i też będzie mógł się wykazać jakimiś efektami. Obecnie kopie się tylko pewne miejsca, miejsca spektakularnych znalezisk, które niosą rozgłos i uznanie.