W takim razie, w nocy wypada nie spac tylko szukac...co za czasy :ups:

Hmmm... To by mogła być niezła terapia. ;)

Witam, sprawa utknęła, zero odzewu pewnie tak musi być bo pisma krążą i terminy odwoławcze muszą być zachowane. Puki co (do końca sprawy) odpuszczam sobie kopanie w tym "dziwnym kraju" dla pełnego mego komfortu mam niedaleko (5km) do Republiki Czeskiej i tam za przyzwoleniem kolegów z tego kraju będę "hledał"



hmm, będzie ciężko bo grupy poszukiwaczy są bardzo mocno poróżnione co niestety działa na naszą nie korzyść! Przy próbach osiągnięcia ładu prawnego dla poszukiwaczy. Sam działam w kilku grupach (różne fora grupy na fb) zresztą jak każdy z nas i te może nie nienawiści ale uprzedzenia są bardzo wyraziste.

W tym cytacie powyzej, nie napisalem najwazniejszej rzeczy, ktora nam przekazal..''... i nie rzeźbić w gownie''

a dzieje się tak kiedy dana komenda nie ma wyników, wtedy parcie jest na wszystko aby tylko utrzymać statystyki na odpowiednim poziomie. I tak, łapie się małolatów w parku z piwem w ręku, czają się za węgła w nocy przy sklepie monopolowym kto by czasem po spożyciu na rower nie siadł albo krążą po obwodnicy tam i z powrotem nieoznakowanym radiowozem w celu krojenia leszczy. Sprawy proste szybkie i są wyniki a więc powód do dumy dla lokalnej władzy z bezpieczeństwa.

...moja skarga na działanie policji nie przyniosła oczekiwanego skutku, otrzymałem dzisiaj takie oto pismo od pani komendant a więc moje zatrzymanie, sprzętu i przedmiotów z pola odbyło się zgodnie z obowiązującym prawem.

pozdr.

To jest chore :)
Jakie wykroczenie? Chodzenie z wykrywaczem? Na jakiej podstawie policja twierdzi, że szukałeś zabytków???

Czyli co? Znaczy sie te wszystkie wykrywacze, ktore oferuja nam sklepy mozemy sobie jedynie na sciane powiesic :?

Policja interpretuje artykuł 111 Ustawy o Ochronie Zabytków w taki sposób że wszyscy powtarzam wszyscy którzy poszukują wykrywaczami metalu popełniają przestępstwo bądź wykroczenie nie posiadając zgody konserwatora zabytków na wykopaliska niezależnie gdzie kopiemy, nawet na własnym podwórku mogą grozić nam konsekwencje. Śmieszne to! :n ...ale w moim przypadku jest to śmiech przez łzy!!!



hmm, rozumując myśleniem :cop wychodzi na to że tak!

....cały mój/nasz ratunek oprzeć się musi o sąd i właściwą wykładnie w/w ustawy.

pozdr.

thomas71, jesli nie wygrasz tej sprawy to ja osobiscie przechodze do detektorowego podziemia. :ups: :evil:

Ciekawe co się stało z zasadą domniemania niewinności?
To nie Ty masz udowadniać, że nie szukałeś zabytków, tylko oni że szukałeś...
Może warto o tym przypomnieć sędziemu, bo chyba z zasady sądy o tym nie pamietają...
Weź ze sobą do sądu jakiś artykuł wydrukowany z internetu, mówiący że w tej okolicy spadł meteoryt. Na wszelki wypadek...

pozdr

Właśnie nie wiem czy nie lepiej byłoby pójść drogą poszukiwania zaginionych kluczy, lub jakiejś innej rzeczy. Chyba wolno??? Poza tym trochę daje do myślenia twój przypadek, że trzeba mieć na uwadze to, że Policjant często swój chłop, ale jak mu przełożony coś każe to mimo że nie będzie chciał, ale będzie musiał pociągnąć sprawę jak typowy pies. Komendant Policji kilka razy w tygodniu bywa w Starostwie czy Urzędzie Miasta i to urzędas w porozumieniu z komendantem wyższej instancji wybierają tych niższych. Wiec jak jak urzędasom nie pasujesz jako poszukiwacz, to uproszczając policjant będzie Cię ścigać, żeby się im przypodobać. I za pewne przy każdej okazji pytają o Twoja sprawę.

[quote="Jacek"]Dyskusja zrobiła się jałowa.
proponuję poczekać do ewentualnego rozpoczęcia procesu.
Może czas skończyć to wulgaryzm co kto i jak by zrobił albo jak by się zachował, bo niedługo będzie ciężko dociec kto jest : (tym złym a kto dob :nicnie rym)

Mam nadzieję że cała ta dyskusja nie zniechęci Thomas71-a do dalszych wpisów na forum.A "dyskusja " zaczyna być bezprzedmiotowa.
Zagęszczanie atmosfery jakimiś wyimaginowanymi wrzutkami nie poprawi znaczenia i powagi tej sprawy.
Tak więc Panie i Panowie.Słuchajmy(czytajmy) thomas71-a.

O.K OK...sam tworca watku prosil, aby nie hamowac ewolucyjnego myslenia.