Przypalonego mleka już nie uratujesz.

warlock oddajesz złote obrączki do biura rzeczy znalezionych , nie gadam z tobą :D . Harnas mój drogi kolego którego nie miałem jeszcze okazji poznać na żywo , wiem że mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem ale widzę że nie ja jeden :) , tak jak pisałem chodzę po jednym jedynym obsianym polu z małą plastikową łopatką żeby nie narobić szkody , a doły niezakopane zostawiłem na działce kolegi który generalnie ma ją w dupie . przy innych wyjściach w teren doły zakopuję oraz na obsiane nie wchodzę , chcę szukać skarbów a nie puszczać brzydkie bąki , nie macie się czego czepić to się czepcie tramwaja :) . gorące pozdrowienia panowie

Poczta dzisiaj otrzymana.

Kalciferny wydoroślej! Nawet z głupią małą plastikową łopatką wstydziłbyś się bez zgody właściciela wchodzić na zasiane pole i niszczyć mu uprawy. I ... nie chce mi sie wracać do wcześniejszych Twoich postów, w których pisałeś o niezakopywanych dołkach w lesie i na niektórych terenach. I proszę nie pisz już tu więcej, bo Twoje wypowiedzi nic nie wnoszą a jedynie irytują! Trolluj gdzie indziej!

Grubo,Kolego,Pozdrawiam. A Ja nie zakopuję dołków i mam to głęboko.

Na rozluźnienie koledzy

Kalci....

Brak słów....

oszczędź sobie odpowiedzi... ja też nie jestem za donoszeniem etc. (nigdy jeszcze nie doniosłem na nikogo) ale jeżeli ktoś smrodzi na polach właściciela z którym mam sztamę oraz ten sam właściciel to "swój chłop", który rozumie moje/nasze hobby, to czemu mam kryć czarne owce (napisałbym jakieś obelgi ale nie wypada), przed tym właśnie właścicielem, który jest świetnym gościem a ktoś go wali po kryjomu....

dobrych i właściwych decyzji życzę ;)

pzdr!

Tak Mirku. Masz rację.
Jeden z drugim wykopuje wielką japę a jeśli w niej nie ma skarbu to zostawia. Nie będzie jej zakopywał bo zbyt dużo energii stracił na kopanie tej japy, lub nie ma czasu bo musi szybko znaleźć inny sygnał i znowu wykopać kolejną dziurę.



Wiem Harnaś, że mówisz (między innymi) o mnie. :ang
Zawsze po sobie zostawiam cacy teren. I to bez względu na to czy jestem sam czy z kimś. Łażę od czasów kiedy w dacie jeszcze jedynka była z przodu i nikt nigdy przez te lata nie miał mi nic do zarzucenia w tej kwestii.
Zwykła, normalna, ludzka rzecz. A jak dla kogoś nie jest to normalne to niech sprzeda wykrywkę i będzie miał spokój.
Z wypadów u Ciebie..... pamiętam te denerwujące dziury zostawione przez idiotów. Aż rzygać się chce jak wchodzisz na taki rejon.
Takiemu trza wbić szpadel w dupę i napisać kartkę na plecach, że ten pan będzie już zakopywał dziury..... jak tylko dupa mu się zagoi.
Ale tak jak chłopaki wcześniej pisali.... zawsze znajdzie się osioł, który zostawi po sobie oborę.

PS.
Masz Mirek rację.
Mimo wszystko trzeba o tym pisać.

Pzdr. Luis.

Bo chłop ze wsi wyjdzie- ale wieś z chłopa nigdy :1 :1

I nastała cisza w temacie :( straszne . Panowie ostatnio rozmawia z poszukiwaczami ( pseudo )z okolic Koszalina z dwoma mam kontakt co dzień bo pracują w tej chwili ze mną . Więc tak -mają wykrywacze różne od PI do ACE 350 i nie zasypują dziur po sobie ( nie będą tego robili bo im szkoda czasu i siły , tak mówią )pochodzą z takich miejscowości jak Tychowo , Wicewo i Trzebiec i innych wiosek .Kopią pojedynczo i grupami trzy -cztery osoby . Zbierają wszystko prócz złomu zwykłego bo za 30 gr za kilo się nie opłaca no chyba że z 200 kg w jednym lub dwóch kawałkach .Drobny złom jak trafią to jak to mówią zostawiam przy dziurze . I to by było na tyle z ciemnych stron koło Koszalina. Ostatnio byłem u znajomego na wiosce nikt z Koszalina tam nie był i nie kopał . Teren koło starej gorzelni i dworu ( zwany pałacem ) wygląda jak na marsie doły że cho cho Znajomek mówi że to nikt z miasta tylko tutejsi szukali skarbów potem grubego złomu a zostawili tylko butelki po winie i kratery . Więc wszystkie doły i kratery trzeba równo dzielić między miastowymi i poszukiwaczami z wiosek :D

Trele morele :D :D :D Ostatnio sam miałem przyjemność spotkać na jednej z pustek poszukiwaczy z Koszalina i dodam, że to starzy znajomi :D :D :D więc mowa, iż z Koszalina nikt nie jeździ i nie kopie, trochę ściemą trąci :D :D :D
Tomku, w tym że miejscowi też kopią jest prawdą, i że zostawiają po sobie bałagan też, ale zwalanie na nich wszystkiego już nie :D :D :D

Przeca napisał :


:usta

Ja dzisiaj za to trafiłem opcję drugą ktoś po sobie "posprzątał"...i w zasypanym dołku schował mi dwa żuberki..

Mirku przeczytaj dokładnie mój przedostatni post bo widzę że zwalanie wszystkiego na starych znajomych ( którym ja też jestem ) i na kopiących z Koszalina zaślepia tobie wzrok a nienawiść aż bije z twych postów :evil: . Kolega TaXometr przeczytał go ze zrozumieniem i ostatnie zdanie zacytował i to mnie cieszy :1 Mirku jak wiesz kto zostawia takie dziury to pisz bez ogródek po imionach i piętnuj tych ludzi . A o tych mandatach też kiedyś słyszałem powiem więcej słyszałem nawet że to prze zemnie nasz wspólny znajomy dostał tylko przy konfrontacji to wszyło że to nie te miejsce co ja kopałem i nie ten czas i nie 500 zł a 50 zł dostał . Więc gość klepał bzdury żeby się wybronić że to nie on ale pomylił miejsca i dzień w którym byłem w tym lesie :D. Więc część tych opowieści też trzeba włożyć między bajki . Pozdrawiam Tomasz PS. Bierz wszystko na chłodno i nie denerwuj się

Tomku, to samo mogę napisać Tobie o czytaniu postów ze zrozumieniem. Wyraźnie w pierwszych postach napisałem, że nie oskarżam nikogo tylko sygnalizuję problem, a faktem jest to, że ta g......a prawda leży po obu stronach. O starych znajomych napisałem w kontekście tego, że Was Koszalinian można spotkać wszędzie :D a to czy zostawiacie porządek i zasypane dołki...zostawiam waszym sumieniom :D Czy wiem kto zostawia dziury...wiem, ale to zostawię dla siebie. Ciebie to nie dotyczy :D :D :D A jeśli chodzi o bajki...to jedna taka była na jednym z forum opowiadana, a była to bajka pod tytułem: "O złomiarzach, którzy złomu nie biorą" :666 Pozdrawiam!