Rozumiem i zgadzam się, że dobre słuchawki to większy komfort poszukiwań i słuchania. Jak ktoś ma słaby słuch (nie mam na myśli czułości słuchu, tylko zdolność rozdzielczą dźwięków, tonów) to wtedy słuchawki bardzo pomagają. Jak ktoś ma dobry słuch to wystarczą mu przeciętne słuchawki lub nawet obejdzie się bez nich.
Natomiast kompletną bzdurą jest twierdzenie że "GM4 nie ma telewizorka i bez dobrych słuchawek jesteśmy na wpół głusi" - słuchawki nie dodają dźwięków, których nie ma. Po prostu. To wykrywacz o prostym audio dwutonowym i tylko kombinacje tych 2 tonów określają cel. Dlatego przewagę dobrych słuchawek można zauważyć tylko na śmietnikach z drobnymi monetkami (o ile ktoś ma kłopot z interpretacją dźwięków).
Sam mam ulubione poletko na którym nie znajdzie się praktycznie nic bez snajperki, jest tam masa gwoździ, tak duża, że jedno machnięcie cewką 5" to 5-10 sygnałów na żelazo. Pomiędzy nimi są bardzo drobne denarki jagiellońskie. Wypożyczyłem kiedyś od kolegi DJa słuchawki - zdaje się "audiofilskie", Schneidera - nie pamiętam modelu. Dźwięk bez porównania lepszy, przyjemniejszy, ale skuteczność poszukiwań nie wzrosła nawet odrobinę - nie mówią te słuchawki niczego więcej, od zwyczajnych Philipsów (mowa tu oczywiście o gm4 i powtarzam - mam dobry słuch).
Bardzo trafne jest tu powiedzenie z dziedziny strzeleckiej - "nie pomoże lufa Kruppa, kiedy strzelec d..pa".
A propos jeszcze "prymitywności" toru audio o którym wspomniałem, proszę sobie porównać działanie Minelab Explorer na jednym z bardziej skomplikowanych torów audio (jest kilka do wyboru. Ten jest po środku, jest jeszcze jeden bardziej skomplikowany):
https://youtu.be/xcChyUlgPIs?t=6m57sZwróćcie uwagę, że dźwięk nagrany jest kiepsko a on sam pochodzi z wbudowanego głośnika...