Stary traper napisał(a):
resty napisał(a):
pisałem że nie mogę sobie pozwolić na spontaniczne wyjścia w teren bez pozwoleń ,
No to Ameryki nie odkryłeś. Szukasz zabytków to musisz mieć na o pozwolenie. Proste. Jest to zgodne z ustawą i nikt przy zdrowych zmysłach tego nie kwestionuje.
Problem jest taki że, my, niedzielni poszukiwacze, zabytków nie chcemy szukać. Zgodnie z prawem żadnego zezwolenia z WKZu nie potrzebujemy. Taka drobna różnica której nie potrafisz pojąć.
Chcemy tylko aby prawo było przestrzegane i nic więcej.
A przez takie służalcze działania to różnej maści archeo napuszczają :cop na tych niedzielnych poszukiwaczy którzy w dzień wolny od pracy chcą sobie z piszczałką po polu czy lesie pochodzić.
Jestem ogromnie ciekaw czy jakby zabrakło niewolników od czarnej roboty to ilu tych archeo ruszy zza biurka i samemu łopatą nakopie tych zabytków.
Tak to wygląda, patrząc z boku na te sprawy.
Ale my też jesteśmy niedzielni -przepraszam sobotnio niedzielni bo wiekszość z nas ma swoja prace -tego jak widzę też nie potrafisz zrozumieć .
Pokaż gdzie napisałem że na wszelkie poszukiwania potrzeba pozwoleń - zaczynasz mi coś wmawiać w tym momencie.
My jeśli szukamy w takich miejscach jak wtedy przy kolegiacie to nie idziemy tam złomu szukać (chociaż ten też sie odkłada do osobnego pojemnika) tylko liczymy własnie na odnalezienie jakiegoś fajnego zabytku.
Naprawdę was tak boli że ktoś może realizować hobby w takiej formie jaka mu sprawia satysfakcje ? Nie różnicie więc niczym od najgorszego betonu archeologicznego.