Aśka72 napisał(a):
Ok. Fajnie berthiot. Czy Ty to w jakiś sposób przeanalizowałeś? I kto ma to niby zrobić?
Ja nie współpracuję z żadnym archeologiem i nie mam zamiaru tak na marginesie, bo taka jest moja zasada. Przy okazji ile zarabia się na komercyjnych badaniach, żeby kupować tych wszystkich pismaków? I kto mi wtedy postawi bułkę i mleko? Do tego fotografować, nagrywać, wynajmować Malanowskich? Czy Ty jesteś milionerem berthiot, bo ja nie. My nie rozbiliśmy banku. Tracę mnóstwo czasu na to co robię zamiast zarabiać w tym czasie na swoją rodzinę, tylko po to, by sobie frank napisał siedząc bezpiecznie w fotelu, nie narażając się na żadne problemy, coś o "pozoracji, na układy nie ma rady, archeolodzy, konserwatorzy i panie z ministerstwa się obrażą, że upublicznia się brudy z raportów NIK"....Ok. To teraz kawa na ławę. Jak myślicie, po co to robię? Szczerze i bez zbędnego pierdzielenia. Tak samo jeśli chodzi o Pierzaka, frank konkrety. Ja nie chcę się domyślać o co Ci chodzi. Dawaj, bez krępacji albo zamilcz.
Panowie ruszcie tyłki zamiast marudzić i skoro wiecie co należy robić to przecież ja cały czas zapraszam do współpracy, rąk do pracy brakuje, a berthiot jest jeszcze w dodatku bajecznie bogaty. Chodźcie z nami! Aaa sorrki przecież nie o to Wam chodzi prawda? ;)
Pierwsza i podstawowa sprawa: Nikt nie powinien poświęcać swoich własnych pieniędzy na ten niecny plan.
Ten plan powinien być finansowany
tylko i wyłącznie z pieniędzy zarobionych od archeo.
Powoli, grosz do grosza, krok za krokiem.
Kto to ma robić? Ktokolwiek ma na to ochotę. Nieważne: zrzeszony czy nie.
Że marne pieniądze z tego? Pewnie tak, dlatego do skarbonki grosik za grosikiem.
Tyle się widzi na jutubach i innych mediach stowarzyszenia charytatywnie współpracujące z archeo. Nie lepiej robić to samo komercyjnie?
Nie jestem bogaty, posiadam za to pewien inny luksus. Mam bardzo dużo wolnego czasu.
Jeśli miałbym do wyboru dziobanie komercyjne a charytatywne, zawsze wybiorę komercyjne. Z myślą że te zarobione pieniądze pomogą: w wykryciu jakiegoś przekrętu archeobiznesu, uratują kogoś od zarzutu wykopania zabytku w postaci amelinowej łyżki tudzież pomogą w kreowaniu wizerunku dziobacza w mediach.
Do tego podwójna satysfakcja, bo to wszystko za ich pieniądze.
Jest mi to absolutnie obojętne, czy zrobię to sam, w stowarzyszeniu czy innym PZE.