Własnie dlatego nie mam zamiaru sie rejestrować :666

Argo mam taksamo. Niemniej kibicuje zmianom bo kazdy krok, ktory przybliza Polske do cywilizacji np UKeju to wazny krok ludzkosci.
Ale jak czytam komentarze to harcerze i czyn spoleczny opanowal te przestrzen wiec tym bardziej to juz nie moja bajka.. Czekam, az ktorys z dystrybutorow sprzetu bedzie dodawal w komplecie bielizne do poszukiwan.. w sensie same slipy.


PS
Mam nadzieje, ze PZE juz przyzwyczailo sie do mojego malkontenctwa ale w duszy wiem, ze wielu troche mi zazdrosci tego UKeju..

...żeby, :) za tobą będzie stał archeolog w gumowych rękawiczkach z pinpointerem-penetratorem. :D

Nowa ustawa jest nie tylko problemem dla Polski, staje się problemem dla Europy Środkowej :lol: , komentarz z petycji:

frank nie psujmy watku.. wracajac wiec do materialow, ktore wkleiles to wynika z nich , ze spore grono nicnierobiacych zyje w Polsce z dziedzictwa narodowego i zabytkow archeo.. jakby tak ich przeszkolic z detektorow i przymusem w pola pogonic szczegolnie na miejsca gdzie powywozili ziemie z badan..
warto poczytac mimo wszystko

Na razie nic do niczego cię nie obliguje. Przepisy zmiany Ustawy w dalszych pracach parlamentarnych :)

No i? Jaki efekt? Sąd co na to? A twój adwokat cicho siedział?

Pani Kasia z NID, wieczna dyrektor, zawód dyrektor przeciwko nam? A fe. Pokazała na ostatniej stronie swoje oblicze :(

https://ratuj-zabytki.pl/09_zalasinska.pdf

Ponury
Pani Katarzyna jest prawnikiem, wiec jej optyka mnie nie dziwi.. prawnik (taki prawie komunistyczny) widzi tylko zakazy nakazy i kary.. inny swiat nie istnieje.
Ja mysle, ze po prostu pani Katarzyna dala sie przekonac lobby nicnierobiacych i nielubiejacych pracowac.. jak sie ich odsunie to moze i ta pani przejrzy na oczy.

Tak przy okazji. System jaki obowiazuje w UK odnosnie poszukiwan z detektorem metali przechodzil podobna droge.. Przez moment bylo chyba gorzej niz w Polsce. Glowa do gory wiec.
Milo bylem zaskoczony wypowiedziami tych z PiSu wynikalo z nich, ze wcale nie sa oderwani od rzeczywistosci. Albo ktos wykonal ciezka prace aby zrozumieli albo jednak w jakis sposob maja swiadomosc spolecznych potrzeb.

Ja tez kibicuje, ale jak wczesniej wspomniałem, po blizszym zapoznaniu sie z tematem, oceniam ze te zmiany mnie akurat słabo ( o ile w ogole) dotyczą, bowiem ani sama archeologia, ani poszukiwania w tym obszarze nigdy mnie nie interesowały, a jesli juz szukałem rzeczy z obu wojen to jedynie po to aby uzupełnic swoja kolekcję.

Nad tym wykonaniem ciężkiej pracy może kiedyś będzie można porozmawiać. ;)
Tymczasem prośba do Ciebie, czy mógłbyś się rzeczowo ustosunkować do tych bredni Aliny Jaszewskiej na temat poszukiwań w Anglii i obowiązkowych licencjach? I nie tylko, bo tam padło sporo bzdur...Chodzi mi oczywiście o jej wystąpienie na Komisji w dniu 11 lipca cześć 1

postaram sie to gdzies obeirzec raz jeszcze tak aby zwrocic uwage na szczegoly jej wypowiedzi bo jakos ie odnotowalem (mpze pominalem jej wypowiedz) tego..
obowiazkowych licencji nie ma .. (sa do szukania nad Tamiza i to reglamentowane. Czyli nie wydaja nowych jesli juz jest limit osiagniety, wtedy czekaja az ktos nie odnowi i w to miejsce moga wydac nastepnej osobie, natomiast pierwszenstwo ma osoba, ktora juz posiada taka licencje o ile zechce przedluzyc na kolejny okress)
byc moze zle zrozumiala wytyczne mowiace o obowiazkowej zgodzie wlasciciela terenu.. albo jakies przecieki z propozycji na przyszlosc bo tez sie pojawiaja rozne projekty
ale tak jak napisalem zrobie refresh i wtedy napisze cos wiecej..

Aśka, Jacek... już dzwoniłem do mojego posła z dzielnicy, pana Sellina. Gratulowałem, iż odważył się w ogóle postawić całemu lobby archeologicznemu. Szacun. W sumie nikt nigdy po 1989 r. nie odważył się nawet zająknąć na temat ustawy, tamtego środowiska.... cud! Oby nie popłynął. Tego też mu życzyłem :) Tam chyba musi być niezła panika, skoro ministerstwo rękoma i ustami Generalnego Konserwatora Zabytków aż tak ostro chce coś zmienić. Nareszcie!

Aplikacja źle mi się kojarzy, przerabiam to już z dronem. PAŻP (Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej) firmowała super och ach aplikację DroneRadar, której rozwój... porzuciła. Firma producent po prostu przestała ją rozwijać i koniec. Bez wytłumaczenia, co i jak, jak obecnie legalnie zgłosić lot dronem na szybko itd. Także jak taka poważna instytucja ma gdzieś... to.... oby nie, ale... to nie wróży dobrze. No chyba że Sellin wyda narzędzie w miarę dopracowane ala podprofil dla poszukiwaczy w mObywatel, oby.

Raz jeszcze dzięki za waszą robotę. Znieszmaczył mnie Kukiz na waszym nagraniu. Trzeźwy, zaszyty?! Szuka poklasku? Toż przecież w 3mieście czy Słupsku pamiętamy doskonale, jak policja musiała lata temu wielmożnie pana szukać, bo gdzieś na melinach ten teges... afera, meldunki, telefony... i całe dnie służby zamiast pracować namierzały wielmożnego pana. Taki człowiek został politykiem, o zgrozo :lol:

Poczytałem trochę tych żali, krokodylich łez ze strony ratujemy zabytki.pl czy jak tam jej. Jest nawet dyrektor muzeum w Toruniu (tego, z którego poznikały eksponaty, opisywane w innym temacie na forum, sprawa karna itd.), też żali się żali, ojej skandal. Ale jak mu pracownik latami wynosił monety z gablot, magazynów i spieniężał, to było ok ciszaaaaa :lol:

Przesluchalem belkotu tej pani i najdelikatniej mowiac jak tylko potrafie jest niedoinformowana w sprawie uzywania metal detektorow w Anglii.

Jest bzdura wypowiedz o rejestracji. Nie ma zadnego innego obowiazku dla poszukiwacza poza posiadaniem zgody wlasciciela gruntu i przestrzegania zasad dotyczacych poszukiwan i znalezisk.
Zgoda nie musi byc na pismie. (Np. The Crown Estate wyraza zgode na poszukiwania na ich brzegach - plazach morskich jedynie wymagajac zapoznania sie i przestrzegania Terms and Conditions of metal detecting - do niedawna aplikowalo sie o zgode pisemna bezplatna, wypelniajac tylko formularz on- line i na emaila przychodzila potwierdzenie poniewaz uznano, ze to niepotrzebna czynnosc zrezygnowano z niej).
To tez jest zgoda.
Zgody na pismie sa forma umowy miedzy poszukiwaczem a wlascicielem gruntu.


Nie mam pojecia jaka rejestracje miala ta pani na mysli. Byc moze w NCMD? https://www.ncmd.co.uk
Jesli tak to rejestracja nie jest obowiazkowa chociaz moze byc wymagane przez niektorych wlascicieli terenow lub komercjalnych organizatorow zlotow, poniewaz rejstracja w NCMD jest jednoznaczna z otrzymaniem ubezpieczenia na wypadek niezamierzonych szkod jakie moga zostac wyrzadzone przez poszukiwacza).
W NCMD rzeczywiscie jest zrzeszonych ok 30000 osob. Do niedawna byl jeszcze jeden podobny podmiot na rynku cieszacy sie mniejszym zainteresowaniem lecz nie wiem czy jeszcze funkcjonuje.

Byc moze miala na mysli rejstracje w PAS? https://finds.org.uk

Bog jeden raczy wiedziec.. ale warto dopytac te pania dla jasnosci przy najblizszej sposobnosci.

Jeszcze slow kilka o tym podziale 50/50 o ktorym takze wspominala ta pani.
Jako wiceprezes SNAP i kolezanka pana Paul'a Barford'a powinna miec swiadomosc, ze wszystkie znaleziska sa wlasnoscia posiadacza gruntu (pomimo iz to detektorysta znajduje owe znaleziska) i zawierane umowy sa wynikiem utartej juz praktyki unikania konfliktow odnosnie roszczen finansowych.
Dla detektorysty dobrze jest zabezpieczyc swoja "dole" na wypadek odnalezienia znaleziska, ktorego wartosc moze byc zrodlem nieporozumien.
Najczesciej jest 50/50 (ale tak byc nie musi).
Nie jest zadnym wyjatkiem, ze wlasciciel gruntu nie zglasza zadnych roszczen co do znalezisk nie bedacych "skarbem" (czyli do znalezisk o relatywnie malej wartosci finansowej) - czyli ktos znajdzie rzymka, jakies sreberka, stare naparstki itp. wlasciciele gruntow zwykle rezygnuja ze swojej czesci (i nie zachodzi potrzeba ciecia znalezisk proporcjonalnie do umowy ;) )


Jesli cos przeoczylem z jej wypowiedzi lub cos jest wciaz niejasne doprecyzuje - prosze pytac.

U nas ten problem finansowy występuje, można powiedzieć, częściowo. Zabytki archeologiczne ustawowo są własnością Skarbu Państwa, ale za znalezienie możliwa jest nagroda pieniężna i tu oponenci ustawy nagle mają pretensje, że nagradzany jest tylko poszukiwacz, a pomija się właściciela gruntu na którym znaleziono zabytek. Zapominają, że umowa na poszukiwania i jej warunki to efekt dogadania się poszukiwacza z właścicielem, lub dysponentem gruntu i nikomu nic do tego.

Czy ustawa przewiduje kary za poszukiwania przeprowadzone bez uzyskania zgody właściciela gruntu?