Przypominam forumowiczom, że ciągle jeszcze trwaja poszukiwania, może nie tyle miejsca pochówku żołnierzy "Konusa" z Grupy Białowieskiej, co wskazówek mogących w tych poszukiwaniach pomóc. Dzisiaj udało mi sie namierzyć jeden z protokołów przesłuchania Jana Ostaszewskiego "Dzika". Mam nadzieję, że te informacje pomogą rzucić inne światło na całą potyczkę pod Podborowiskiem. Przynajmniej wskazówka dotycząca miejsca przebywania reszty oddziału w czasie tego starcia jest tutaj bardzo istotna i tłumaczy jednoznacznie brak wsparcia z ich strony. Sam fakt ucieczki w taki sposób opisany w protokole może też rzucić nowe światło. No i dokładne określenie liczby żołnierzy w grupie "Konusa" oraz ilość furmanek wskazywana dotąd orienatcyjnie. Zresztą cytuję tekst protokołu w całości aby dać próbkę tego swoistego "gatunku literackiego".
Nr 100 1945 czerwiec 24, Bielsk Podlaski. — Protokół przesłuchania członka oddziału Armii Krajowej Obywateli Jana Ostaszewskiego, przeprowadzonego przez funkcjonariusza PUBP w Bielsku Podlaskim Jana Ambrożewicza w sprawie zbrojnej działalności polskiego podziemia.Oryginał, rękopis.
Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku 1944-1956, sygn. G. 219/45, k. 3-4.
Protokół badania.
Ja, współpracownik Pow[iatowego] UBP [w Bielsku Podlaskim] Ambrożewicz przeprowadziłem przesłuchanie bandyty, który wyjaśnił.
Ostaszewski Jan, syn Józefa, 1911 rok urodzenia, wieś Rafałówka, gm. Zabłudów, piśmienny, wyznania rzymskokatolickiego, żonaty, zawód robotnik, zamieszkanie wieś Słomianka, gm. Zabłudów, ostatnie miejsce pobytu banda.
Pytanie: za co byliście zatrzymani?
Odpowiedź: ja 10 czerwca 1945 roku byłem wciągnięty do bandy przez ob[ywatela], którego nazwiska nie znam, pseudonim jego „Leszek”. Ja mieszkałem w lesie, przyszła do mnie banda na nocleg i namówiono mnie wstąpić w szeregi, w bandzie byli znajomi: Podskarbi Jan, zamieszkały kol[onia] Słomianka, gm. Zabłudów, Podskarbi Stanisław, syn Józefa, zamieszkały kol[onia] Rafałówka, gm. Zabłudów, Kozłowski Jan, zamieszkały w m[iejscowość] Michałowo, pow. białostocki, reszta bandy była z Białegostoku, nazwisk nie znam, naszym drużynowym był „Leszek” z Białegostoku. 11 VI 1945 r. o godzinie 10 rano ja pożegnałem się ze swoją rodziną i poszliśmy do lasów Białowieskiej Puszczy, w lesie przeszliśmy tor kolejowy, za torem 4-5 kilometrów zatrzymaliśmy się i drużynowy powiedział, że będziemy czekać na drugą drużynę, która miała się z nami złączyć. Nasza drużyna składała się z 11 bandytów, a dwunasty drużynowy, mieliśmy 4 automaty, 2 karabiny rosyjskie, 3 mauzery, 1 pistolet, 1 nagan.
Po 1 1/2 dnia dołączyła do naszej bandy druga banda składająca się z 40 osób, pod dowództwem komendanta, którego nazwiska nie wiem, ale słyszałem, że był leśniczym1 w obchodzie położonym między Hajnówką i Narewką, banda była uzbrojona w automaty, karabiny, 1 rakietnicę. Nasz drużynowy zameldował dla komendanta, że nasz oddział czeka, komendant spisał nas na listę i wywołując nas pojedynczo nadawał pseudonimy, mnie dał pseudonim „Dzik”. Cała grupa odpoczęła 1 dzień i przez las poszliśmy w kierunku wsi Rybaki, narewskiej gminy, zaszliśmy do wsi Rybaki kiedy był już wieczór, przenocowaliśmy i byliśmy przez cały dzień, wieczorem o godzinie 10 komendant odliczył 20 osób i poszliśmy w kierunku m[iejscowości] Narew, zaszliśmy do Narwi i ja byłem wystawiony na straży, na bielskiej szosie, po 2-3 godzinach ja z posterunku byłem zdjęty i gdy przyszedłem do oddziału to było 7 furmanek gospodarskich, myśmy powsiadali na fury i pojechaliśmy w kierunku Makówka—Waśki, przyjechaliśmy do Waśków i zatrzymaliśmy się, komendant wywołał sołtysa i przy jego obecności zatrzymał ludzi, którzy wieźli drzewo z lasu, ludzi było 6, każdy z rozporządzenia komendanta dostał po 30-50 gum, bił komendant i moi koledzy bandyci, po tym wszystkim komendant zamówił 2 litry wódki, jajka, chleb, masło, co było wykonane; we wsi Waśki komendant wziął dziewczynę lat 18-20 — dla mnie nieznajomą i pojechaliśmy w kierunku lasu. Podjeżdżając do lasu byliśmy ostrzelani, ja zerwałem się z fury i poleciałem do lasu, do mnie dołączył mój kolega „Waldek”, myśmy rzucili broń w lesie i uciekaliśmy w kierunku swego domu, ale byliśmy zatrzymani.
Pytanie: powiedzcie, czy oddział pozostały we wsi Rybaki dołączył do waszej grupy?
Odpowiedź: pozostały oddział składający się z 30 osób do nas nie dołączył.
Pytanie: powiedzcie, gdzie jest tych 2 ludzi wziętych przez wasz oddział w m[iejscowości] Narew?
Odpowiedź: ludzie zabrani przez naszą grupę w m[iejscowości] Narew, przed moim wstąpieniem do bandy, o czym słyszałem od kolegów, nie wiem gdzie są.
Pytanie: opowiedzcie, w jaki sposób był stracony porucznik z m[iejscowości] Narewka?
Odpowiedź: myśmy znajdowali się w lesie — oddziału nie pamiętam, komendant ze swoim zastępcą poszli do m[iejscowości] Narewka i przywiedli jednego obywatela lat 20-22, który był rozstrzelany przez komendanta i zakopany w lesie, ubrany był w spodnie kloszowe czarne w pasy, marynarkę granatową z wykładanym kołnierzem.
Pytanie: gdzie wasza banda ma składy?
Odpowiedź: ja tego nie wiem.
Pytanie: czym wy możecie uzupełnić swoje zeznanie?
Odpowiedź: powiedziałem wszystko, spisane z moich słów przeczytano na głos.b2
b Protokół podpisał przesłuchujący J. Ambrożewicz i przesłuchiwany J. Ostaszewski.
1 Chodzi o leśniczego Władysława (Stanisława!) Wołoncieja ps. „Konus”.
2 J. Ostaszewski został skazany 26 IX 1945 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku za przynależność do „AK mającej na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego” oraz za posiadanie broni i napad na posterunek MO w Narwi na 10 lat pozbawienia wolności, po amnestii orzeczeniem z 18 III 1947 r. zmniejszono karę do 3 lat, zwolniony z więzienia 22 V 1948 r.; w: APwB, Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku 1944-1956, sygn. G. 219/45, k. 23, 26 i 29.
|