W Choszcznie wpadł złodziej zabytków
Policja złapała mężczyznę, który usiłował sprzedać dwa barokowe lichtarze i kielich. Prawdopodobnie chodzi o zaginione wyposażenie jednego z okolicznych kościołów. Złodziejowi grożą dwa lata.
- Policjanci monitorują aukcje internetowe. Jeśli natrafią na przedmioty, które mogą pochodzić z przestępstwa, lub zostały nielegalnie zdobyte, wtedy ustalają osobę wystawiającą je na sprzedaż - mówi Jakub Zaręba, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie.
Wygrzebał je z ziemi
To właśnie mundurowi z Choszczna namierzyli w internecie 35-letniego mieszkańca powiatu choszczeńskiego, który wystawił na aukcję dwa barokowe lichtarze z posrebrzonego mosiądzu.
Mężczyzna złamał ustawę o ochronie zabytków i dopuścił się czynu zabronionego, czyli przywłaszczył sobie zabytkowe przedmioty. Dlatego też może trafić do więzienia nawet na dwa lata.
Choć na razie policja nie podaje zbyt wiele szczegółów, już wiadomo, że mężczyzna znalazł zabytki w ziemi, używając wykrywacza metalu.
- Wszystko, co zostało wykopane z ziemi lub też przez przypadek odnalezione w ustronnych miejscach, a wygląda jak zabytek, należy do państwa. Oznacza to, że osoba, która znalazła takie przedmioty, powinna je zgłosić do konserwatora, władz miasta albo po prostu do policji. Jeśli tego nie zrobi, wówczas łamie prawo - tłumaczy Błażej Skaziński, kierownik gorzowskiej delegatury Lubuskiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Barokowe cacka
Choszczeńska policja wraz z archeologiem z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie przeszukała także dom złodzieja. Mundurowi odkryli jeszcze śliczny cynowy kielich o bardzo bogatym ornamencie. Składają się na niego putta, czyli charakterystyczne pucołowate aniołki, jeden z najczęściej stosowanych motywów w czasach baroku i rokoka.
Pojawiło się przypuszczenie, że zabytkowe świeczniki i kielich mogą pochodzić z jednego z kościołów z terenu powiatu. Policja przypuszcza, że przedmioty te zostały ukryte podczas ewakuacji w 1945 r., a złodziej je po prostu odnalazł.
Zabytkami już zajmują się służby konserwatorskie, które sprawdzają przedwojenne rejestry kościelne i klasztorne, aby dokładnie ustalić miejsce ich pochodzenia.
Już wiadomo, że lichtarze i kielich pochodzą z przełomu XVII i XVIII w. Naukowcy potwierdzili to, porównując odzyskane przedmioty z prawie identycznym w formie lichtarzem znajdującym się w kościele w Bartkowie w powiecie gryfińskim. Pochodzi on z 1668 r.
Odnalezione lichtarze i kielich po ich oczyszczeniu z ziemi i gliny zostaną poddane dokładnym badaniom w Muzeum Narodowym w Szczecinie w poszukiwaniu inskrypcji oraz znaków wytwórcy. Wtedy zapadnie decyzja, co dalej będzie z tymi przedmiotami.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie to kolejny sukces zachodniopomorskich policjantów w odzyskiwaniu zabytków wystawionych na sprzedaż w internecie. Na początku listopada myśliborscy funkcjonariusze zatrzymali 47-letniego mężczyznę, który także przez internet usiłował sprzedać cztery topory z okresu średniowiecza, zabytkową monetę i rewolwer.
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.d ... /246933684