Oczywiście, że jest to możliwe. Wszelkie dokumenty urzędowe nie są objęte prawami autorskimi i nie trzeba nikogo pytać o zgode na ich upublicznianie. Proponowałem coś takiego na Odkrywcy:
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=666115#1006822ale bez wielkiego odzewu.
Przy czym pojęcie AZP jest trochę nieprecyzyjne. Bo to tylko nazwa programu badawczego, który ma na celu ewidencjonowanie stanowisk. Nas interesują dokładnie rzecz biorąc karty ewidencji stanowisk stworzone w ramach AZP. Do tej pory znajdowały się w wojewódzkiej ewidencji konserwatorskiej wraz z kartami innych zabytków (niearchelogicznych). Dane stamtąd były wykorzystywane przez gminy do tworzenia dokumentów, o których pisałem wyżej. W ostatniej czerwcowej nowelizacji ustawy o zabytkach wprowadzono obowiązkowe ewidencje gminne. Trafią tam zabytki (w tym stanowiska) do tej pory figurujące tylko w wojewódzkich ewidencjach. Dotąd nie miały one specjalnie znaczenia prawnego i nie były formą ochrony prawnej. Teraz będą chronione w przypadku wydawania decyzji o warunkach zabudowy, co z punktu widzenia poszukiwaczy nie ma i tak specjalnego znaczenia. Tak czy owak WKZ-ety mają pół roku od wejście w życie nowelizacji na przekazanie danych do ewidencji gminnych, a gminy mają dwa lata na sporządzenie samych ewidencji. Termin pół roku już niedługo upłynie, dlatego same dane (w postaci kart ewidencyjnych) w gminach powinny się już znajdować. Teraz wójtowie i prezydencji powinni przystępować do tworzeni ewidencji gminnych w postaci zbioru kart adresowych zabytków. Teroetycznie każdy założenie karty adresowej powinno być poprzedzone pewną procedurą.
Rozporządzenie w sprawie prowadzenia rejestru zabytków, krajowej, wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków oraz krajowego wykazu zabytków skradzionych lub wywiezionych za granic´ niezgodnie z prawem mówi m.in.:
§ 8. 1. Karta ewidencyjna zabytku zawiera w szczególności dane umożliwiajàce określenie zabytku, jego miejsce położenia lub przechowywania, zwięzły opis cech i wartości kulturowych oraz wskazanie właściciela i posiadacza zabytku.
§ 12. 1. Karta adresowa zabytku zawiera w szczególności wskazanie rodzaju zabytku, jego nazw´ i miejsce położenia, z podaniem miejscowości, nazwy ulicy i numeru posesji oraz nazwy gminy i powiatu.
2.
Wójt (burmistrz, prezydenta miasta) włàcza kartę adresowà do gminnej ewidencji zabytków po sprawdzeniu, czy dane zawarte w karcie ewidencyjnej sà wyczerpujàce i zgodne ze stanem faktycznym.§ 13. 1.
Karta ewidencyjnà nieruchomości lub rzeczy ruchomej, która przestała być zabytkiem, wyłàcza się z krajowej i wojewódzkiej ewidencji zabytków oraz przechowuje w archiwum zakładowym Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków albo Ośrodka Ochrony Dziedzictwa Archeologicznego oraz wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków.2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do karty adresowej zabytku, z tym że karta ta jest przechowywana w archiwum zakładowym urzędu gminy.
Ale podejrzewam, że zakończy się w większości przypadków na autmatycznym przepisaniu danych z kart ewidencyjnych dostarczonych przez WKZ do kart adresowych powstających ewidencji gminnych. A szkoda, bo to świetna okazja do ponękania urzędów i żądania sprawdzania stanu faktycznego. Wiele stanowisk z ewidencji wojewódzkich istnieje tylko na papierze, zostały sztucznie spreparowane w ramach AZP. A wiele innych zostało bezpowrotnie zniszczonych przez zabudowę, działalność rolną, górniczą itp. Jest świetna okazja do zmniejszenia zabytkostanu archeologicznego w Polsce. Z pożytkiem dla społeczeństwa. Bo wiele osób starając się o warunki zabudowy dla domku jednorodzinnego spotka się z koniecznością finansowania badań archeo. Bo na ich działce ktoś kiedyś w ramach AZP zewidencjonował stanowisko i nie zauważono np.że w międzyczasie teren był miejscem dzikiego pozyskiwania kruszywa lub ziemi i wszystko co tam ewentualnie było, zniknęło. Już teraz 28 proc. badań kończy się stwierdzeniem, że na rzekomych stanowiskach niczego nie stwierdzono:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/6D8061BFLudzie płacą archeologom za nic.
Artur