p.s. Dopowiem, że "westchnienie od metalu kolorowego" dotyczyć miało maleńkiego przedmiotu zalegającego na głębokości bliskiej granicy detekcji. Płycej zlokalizowane np. monety wielkości jednego współczesnego grosza dzwonią normalnie i intensywnie nawet wśród żelaza.

Co to znaczy "dzwonią normalnie ... wśród żelaza" ?
Czy ten sam dźwięk na kolor jest tak samo słyszalny gdy wyłączysz dźwięki od żelaza ?

ps. Załącznik który opublikowałeś nie istnieje...

Dzwonią normalnie czyli tak, jak by dzwoniły gdyby żelaza obok nie było. Co do drugiego pytania to nie bardzo wiem o co chodzi... ale (jeśli dobrze rozumiem pytanie) to odpowiedź na nie została udzielona w pierwszym zdaniu mojej wypowiedzi.

ostatnią sobotę,chodziłem po polu z koksem i po wcześniejszych doświadczeniach,wiedziałem że to koks i nie kopałem w tych miejscach.aż tu nagle,sygnał koksu zmieszany z piękniejszym dźwiękiem,przy kopaniu pokazał się koks i 5 groszy z 1923 roku.deus,pięknie wyłuskał tą monetkę.

Deus to dobry wykrywacz .Najgorszy jest początek gdy trzeba wydać pieniądze ale później zaczynamy doceniać wykrywacz .
Jestem zadowolony

Nie ma sprzętu idealnego , z deusem chodzi mi się dobrze , przyjemnie , a to jest ważne i rezultaty są
sami oceńcie viewtopic.php?f=126&t=112675

1. Już wiem co miałeś na myśli odnośnie złych ustawień.... Faktycznie można spowodować żeby Deus zgłupiał. Schodziłem ostatnio zmęczony nad ranem z bagnistego i śmierdzącego pola niezdolny do jakiejkolwiek analizy. W konsekwencji tego oraz nie najlepszych sygnałów podczas całej nocy tak namieszałem w ustawieniach, że prawie wszystko i na większości programów było sygnalizowane akustycznie jak piękna monetka (z drobnym przydźwiękiem), a wartość zwykle pokazywana wynosiła +/- 80 (no chyba, że Deus "oszalał" i należało go zresetować, czego jednak nie uczyniłem, ponieważ wtedy ze zmęczenia nie wpadłbym na to za Chiny).
Za to wczoraj odwrotnie: pierwszy raz tak trafiłem z ustawieniami, że gdyby Deus pracował tak zawsze i dałoby się to udowodnić, to jego cenę można by potroić, a i tak byłyby na niego zapisy zakończone killkutygodniowym oczekiwaniem.

2. Znalazłem sposób na zbyt jasny wyświetlacz:
- kupujemy przezroczyste etui od iPhone'a do mocowania na ramieniu,
- kupujemy kawałeczek folii Oracal serii 8300, nr koloru 073 (producentem jest firma Orafol, a jej przedstawiciela regionalnego znajdziemy w każdym większym mieście. na Allegro prawdopodobnie też powinno się udać),
- wsuwamy panel Deusa do etui i zaklejamy bezbarwny front etui dwoma warstwami folii, ale tylko obszar wyświetlacza (pozwoli to na użytkowanie zestawu w dzień po obróceniu panela o 180*).
Gotowe.

Drobny patencik chroniący górny (aluminiowy) odcinek sztycy przed porysowaniem.
Rozkładając sprzęt przed pracą górny odcinek sztycy (ten z elektroniką) blokujemy zatrzaskiem o 1 cm wcześniej od wysunięcia maksymalnego. Składając sprzęt po pracy najpierw rozsuwamy go do końca, właśnie o ten 1 cm, co pozwoli nam zebrać niszczycielskie ziarenka piasku zebrane w szparze pod zatrzaskiem. 100% skuteczne to może nie jest, ale na pewno trochę pomaga.
Dolny odcinek też lepiej najpierw wyjąć i oczyścić niż wsuwać na siłę, ale to chyba oczywiste...

Przy takiej konstrukcji sztycy , nie jestesmy w stanie ustrzec sie przed delikatnym rysowaniem jej :(

Moj patent na stelaz jest troche inny , ale rownie prosty jak kolegi , mianowicie :

Zawsze zabieram ze soba 1,5l butelke kranowki , po skonczonej pracy , odblokowuje zatrzaski , i polewam woda stelaz gorny , dolny (wlacznie z zatrzaskami) , wiekszosc piasku , ziaren trawy i innego syfu udaje mi sie wyplukac , kiedy jest jeszcze mokry skladam go , a po przyjezdzie do domu plucze calosc prysznicem.

Pewnie zaraz pojawia sie osoby , ktore napisza , ze konstrukcja do :pupa , ze ich sprzet sie nie rysuje itd ... moze i tak , ale nic na tym nie trace (moze dodatkowa minute przy skladaniu) , a wyglad stelaza mam przyzwoity.

najlepiej nie składać górnej części - wtedy się nie porysuje

Ja mam ten komfort, że mnie porysowany zupełnie nie przeszkadza i kompletnie o to nie dbam. Sposób powyższy wymyśliłem jak mi się nie chciał składać ze względu na zbyt dużą ilość piachu w szparach.

Jestem właśnie po zamianie explorera na deusa to dodam kilka słów odnośnie moich pierwszych wrażeń z deusem. Waga i komfort poszukiwań - rewelacja, ale to wszystkich urzeka. Kilka plusów jakie dodatkowo zauważyłem to zasięg identyczny, jak nie lepszy od explorera (z opinii wynikało, że deus jest płytszy, ale po moich testach wynika coś zupełnie innego - dołki kopie takie same a nawet czasami głębsze niż ex i jest to zawsze przy wyraźnym, powtarzalnym sygnale). A teraz minusy, które mnie bardzo rozczarowały. Denar kiedyś się zachwycał id deusa przy chodzeniu po plaży a chodziło konkretnie o powtarzalne (identyczne) numery id dla poszczególnych (typowych) znalezisk. Wiadomo jak należy traktować opinię sprzedawcy, jednak w przypadku numerów id deusa jestem po testach totalnie rozczarowany. Po pierwsze te cyferki pojawiają się maksymalnie na odległości od 15 cm. w przypadku monety do dosłownie kilku (2-4) cm w przypadku czegoś mniejszego. Dodatkowo rozpiętość nr id dla typowych znajdek to prawie pół skali. Prosty przykład - typowe dla podwarszawskich śmietników znalezisko - zrywka od butelki z piwem (explorer podaje zawsze tylko nr 04 w drugiem rzędzie cyfr, ewentualnie 03 w przypadku kiedy zrywka jest złożona na pół i te cyfry są zawsze takie same bez względu na głębokość zalegania) a na deusie znalazłem już kilkadziesiąt tych zrywek gdzie id wskazywało od 36 do 74(przy czym zawsze była też cyfra z kolejnego rzędu dziesiątek 4_, 5_,6_). Nie licząc oczywiście tych z większości przypadków zalegających głębiej, gdzie żadnego numeru na wyświetlaczu nie było. Trochę to upierdliwe, bo w niektórych miejscach można było ex te zrywki pominąć a deusem się nie da. Poza tym dość poważnym felerem odczucia z pierwszego wrażenia pozytywne.

ID w deusie jest bardzo słabe, te same przedmioty skaczą na skali, tak przynajmniej bylo na V2, na V3 jeszcze nie sprawdzałem. Na zarysowania sztycy mam patent w postaci cieniutkiego pokrowca z wędki założonego na dwie części sztycy, zdaje egzamin, a deus składa się bez problemu.

Zrywki dawały stabilne wskazanie, ale w przypadku każdej ze zrywek inne? Czy może każda zrywka dawała bardzo rozbiegany po całej skali wynik?
Zakładam, że jednak ten drugi przypadek i przyzwyczaisz się, że takich sygnałów raczej nie ma sensu kopać.
Ważne jest też, aby w wersji 3.0 lub 3.1 w konfiguracji włączyć normalizację wskazań ID. Wtedy bez względu na wybraną przez nas częstotliwość wskazania będą dopasowywane do wskazań właściwych częstotliwości 18kHz.

Wskazania na każdą ze zrywek były w miarę z jedną wartością tzn np. pierwsza zrywka miała nr id 36, druga 42-44, trzecia 56-58, czwarta 48, kolejna 74. Najwięcej z nich nie miało żadnego nr, co też jest wnerwiające w równym stopniu jak te rozbieżne nr id. Normalizację wskazań id mam włączoną, chodziłem na 18kHz.