Mikello napisał(a):
Lipek napisał(a):
Naprawdę wierzycie w to, że tam ktoś łaził z wykrywaczem? Akurat w momencie, jak zajechała tam pracownica WKZ? :D Przecież to z kilometra śmierdzi próbą stworzenia jakiegoś dupochronu dla urzędasów z WKZ, którzy nie upilnowali tego stanowiska, w konsekwencji czego zostało zdewastowane przez żwirownię.
Dokładnie.
Nie chce mi się tam jechać bo to kawałek drogi, ale mam nieodpartą chęć zrobienia wizji lokalnej.
Może ktoś inny się tam wybierze i zrobi zdjęcia tych rzekomych zniszczeń.
Bo to już przechodzi wszelkie pojęcie, co na kanwie złotego pociągu, o poszukiwaczach pismacy wypisują, łącząc nawet z hienami cmentarnymi. :o
Zgadzam się z przedmówcami, chociaż jakis poszukiwacz zabłąkany przez przypadek mógł być ale widywany w przeszłości a nie zauważony własnie wtedy. Ot wystarczyło, że ktos kiedyś w okolicy widział kogoś z wykrywaczem i podpowiedział, że to pewnie poszukiwacze,... niemniej odcięte kończyny wskazują raczej na jakąś sektę czcicieli podejrzany kultów, więc jednak może to sataniści :luv
Sytuacja jak w Przygodach dobrego wojaka Szwejka, w którym powieszono koty wojskowe, bo nie pilnowały magazynów w których jakoby myszy wszystko zjadały, a nadzorujący magazyny przyjęli ten wyrok z ulgą. Tutaj też wszystko wskazuje na obrzydliwe niedopatrzenie konserwatorskie. Jest kogo oskarżyć, to i oskarżają.