Ja powiem tak - mnie w tym wątku zastanawiają dwie kwestie - różnorodności i bogactwa znajdek.
Różnorodność - bo z każdej relacji (nie wiemy tylko czy każdy wypad jest dokumentowany, może są i słabsze których "nie warto pokazywać") jest sporo ciekawych fantów w tym stare sreberka.
Bogactwo - bo póki co wygląda na to, że kolega Santi gdzie wejdzie tam znajdzie sporo fajnych fantów.
Ja na swoje wypady nie mogę narzekać. Ba, od czasu do czasu nawet są zbliżone do osiągnięć kolegi Santi. Różnica polega tylko na podanych powyżej kwestiach. Od dłuższego czasu jest tak, że zaplanowane wypady dają minimum kilkanaście monet plus jakieś inne znajdy typu krzyżyki, medaliki, guziki, plomby itp. Więc biedy jakiejś nie ma (takie naprawdę biedne wypady zdarzają się stosunkowo rzadko - głównie gdy jadę szukać nowych miejscówek albo jadę "byle gdzie aby tylko sobie rekreacyjnie pokopać". Główne miejscówki wydają po 30-40 całkiem fajnych monet plus wiele innych znajdek na wypad, więc jest całkiem ok a i zazwyczaj wracam już z pól z jakimś srebrem w kieszeni). Problem w tym, że trzeba się niestety sporo najeździć. A druga różnica polega na tym, że 95% znajdek to jednak jakiś XVIII-XX wiek.
Więc w skrócie - podziwiam bogactwo wypadów i fantów i ich systematyczną ilość i jakość. U mnie z jakością bywa całkiem podobnie, z tym że jednak nieco rzadziej ;)
|