Lipek napisał(a):
Ten tekst napisał policjant z Susza, jednocześnie członek jakiegoś stowarzyszenia niby kopaczy. Dlatego wydźwięk mnie nie dziwi :D
Dyskusja toczy się na fejsie , błędny tytuł to raz , facet nie chce go poprawić , dwa żadna argumentacja do niego nie nie trafia , typowe dla ORMO ,.wca
trochę jego wizji ,..cyt.
.............................................................
A przed 2009 rokiem grupa nie istniała. Trudno więc odnosić się do czegoś co nie istniało,ale tak dla zaspokojenia ciekawości wcześniej nie zajmowaliśmy się prowadzeniem poszukiwań. A gdzie w artykule jest mowa o konieczności zrzeszania się? Nasz tok rozumowania jest bardzo prosty - wszelkie działania podejmujemy z poszanowaniem obowiązujących przepisów. Jeżeli to Panu nie odpowiada, to znaczy, że opowiada się Pan za działaniami wbrew przepisom lub tego typu działania na swój sposób usprawiedliwia. Generalnie to, że ktoś prowadzi poszukiwania zabytków bez pozwolenia można "przełknąć" pod warunkiem jednak takim, że w przypadku odkrycia "ważnych" zabytków zachowa się tak jak powinien a nie np. schowa je do szuflady lub co gorsza wywiezie w celach handlowych za granicę. I jeszcze jedno, jak ktoś jest prawdziwym pasjonatą historii, to dla takiej osoby uzyskanie pozwolenia na prowadzenie poszukiwań nie stanowi przeszkody, jest wręcz odwrotnie tego typu osoby zrzeszone, czy też nie chcą uzyskiwać pozwolenia bo to świadczy o ich podejściu do historii i zabytków. Pozwolenie jest też dowodem na to, że w danym miejscu były prowadzone poszukiwania. Jest też udokumentowane co się w takim miejscu znalazło, ale to już zupełnie inny temat.