Wydaje się, że kluczem do ustalenia wartości boratynki w czasach Augusta II jest uniwersał J. J. Przebendowskiego, w którym podskarbi zrównywał ceny oficjalne z rynkowymi: „Mianowicie aby Tynfy, Orty srebrne przeciwko szelągom ordynaryiną kurrencyą miały, po złotemu groszy ośmiu, Szostaki po groszy dwanaście y Szelągów dwa (..)”
https://books.google.pl/books?id=RNtbAAAAcAAJ&pg=PA169&lpg=PA169&dq=uniwersa%C5%82+przebendowskiego+1717&source=bl&ots=7rDC3CAXqB&sig=O1FCAZ_tJ8RC-G84dyajt38_hfs&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiVg_mamfDLAhWEAJoKHUN9BfMQ6AEIJTAC#v=onepage&q=uniwersa%C5%82%20przebendowskiego%201717&f=falseCzyli mówiąc po ludzku. Wzajemne ceny monet zostały teraz ustalone zgodnie z poziomem cen rynkowych i wyrażone w miedzianym groszu (wartość obrachunkowa) równym trzem szelągom. I tak:
1 tymf (zrównany z ortem) wart był 1 złotego i 8 groszy, czyli 38 groszy, czyli 114 szelągów.
Teraz wracając do naszych przeliczeń:
* 1 tymfa/orta z roku 1717 Z. Żabiński szacuje na 6,25 trofy. Z kolei ort Jana Kazimierza (z roku 1658) ma u Żabińskiego wartość nieco niższą – 6 trof. Wynika z tego, że wartość (siła nabywcza) orta w ciągu pięćdziesięciu dziewięciu lat wzrosła.
* szeląg miedziany natomiast ma wartość 0,06 trofy
Porównajmy teraz dwie wielkości, po pierwsze stosunek szeląga i orta ustalony przez uniwersał (a więc odzwierciedlający ceny rynkowe w tej epoce) i po drugie siłę nabywczą tych monet w oparciu o trofę prof. Żabińskiego.
Stosunek szeląga do orta jak 1 do 114 oznacza iż 1 szeląg stanowił
0,88% wartości orta. Z kolei stosunek siły nabywczej szeląga do orta wynoszący 0,06 trofy do 6,25 trofy oznacza iż siła nabywcza szeląga stanowi
0,96% siły nabywczej orta. Jak widać wartości te są do siebie zbliżone. Różnica między nimi to zaledwie 0,08 %