Teraz jest sobota, 19 lipca 2025, 11:20

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: wtorek, 28 lutego 2017, 23:56 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5162
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Piotr napisał(a):
Myślę, że to po prostu kwestia przysłowiowego peselu :666


Dokladnie, odwaliło dziadowi na starość, co tu komentowac ? problem psychiatryczny jakiegos frustrata ?
Ja nie musze nic palic, nigdy mi tworczosc tego goscia nie lezala, od poczatku wydawał mi sie lewy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 00:00 
Offline
Starszy Chorąży
Starszy Chorąży

Dołączył(a): poniedziałek, 11 stycznia 2016, 21:11
Posty: 149
Przed chwilą skończyłem oglądać "Pokot" Agnieszki Holland.
Toż to istny Duszejko :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 00:47 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 24 grudnia 2005, 00:06
Posty: 1495
Lokalizacja: Thorvnia
W ramach ciekawostki :)

http://www.pomorska.pl/publicystyka/art ... ,id,t.html

Cytuj:
Rozmowa z Włodzimierzem Antkowiakiem, autorem książki "Podwodne zagadki Polski" o skarbach, które nadal czekają na odkrycie i tajemnicy, którą ujawni tylko po podpisaniu umowy z polskim rządem.

- Poszukiwania informacji o zapomnianych skarbach rozpoczął pan jako jeden z pierwszych w Polsce.

- Zanim zająłem się tym tematem, bardzo poważnie drążyła sprawę Służba Bezpieczeństwa. Prowadzono poszukiwania na szeroką skalę. Major Stanisław Siorek założył w tym celu stowarzyszenie i zebrał ogromne archiwum. Największe poszukiwania dotyczyły Lubiąża, gdzie znaleziono pocysterskie złote i srebrne monety. W sprawę zaangażowany był nawet gen. Kiszczak, a czynności wykonywało wojsko. Notabene monety zostały sprzedane za granicą. Odnalazłem majora Siorka, który sporo mi powiedział. Niestety, większość informacji posiadanych przez Służbę Bezpieczeństwa nie potwierdziła się. Opisałem to wszystko w swojej pierwszej książce o skarbach i wówczas już wszystko zaczęło się rozkręcać samo. Zgłaszali się do mnie ludzie, przekazywali mi różne historie, a ja jeździłem po Polsce i weryfikowałem je. Byłem też w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. To był czas, kiedy trwały tam zupełnie dzikie poszukiwania. Kilka osób zginęło, mówiło się o krwawych porachunkach między poszukiwaczami. Z czasem udało mi się nawiązać również kontakty z naukowcami, którym zawdzięczam wiele wskazówek i tropów. Zaczęliśmy wykorzystywać do badań radar geofizyczny, który w latach 90. był szczytem marzeń dla poszukiwaczy.

- Nadal prowadzi pan poszukiwania na własną rękę?

- Od 10 lat nie zajmuję się już poszukiwaniami. Zdobywam jedynie informacje. Wymogi ustawy o ochronie zabytków sprawiły, że zupełnie się to nie opłaca. Poszukiwania to ogromne koszty, a praktycznie wszystko trzeba oddać państwu. Ponieważ uniemożliwiono nam w praktyce poszukiwania, zająłem się nauką i stworzyłem nową gałąź wiedzy - tezaurologię, czyli naukę o skarbach (śmiech).

- Zachował pan tajemnice, którymi nie dzieli się z czytelnikami.

- Owszem. Mam lokalizację na Dolnym Śląsku - sztolnię w której ukryte zostały zabytki przywiezione kilkoma ciężarówkami. Informacja jest pewna, pochodzi od pasjonata z Niemiec, szefa dużego holdingu. On otrzymał ją od niemieckiego SS-mana, który osobiście nadzorował akcję pogłębiania sztolni i ukrywania skarbu. Znamy dokładne umiejscowienie kryjówki. Dopóki jednak rząd nie podpisze z nami umowy, która pozwoli nam zachować 50 proc. odnalezionych kosztowności, nie wskażę jej lokalizacji.

- Ile osób pomimo restrykcyjnych przepisów poszukuje skarbów?

- Około 50-60 tys. Efekt zmiany ustawy jest taki, że prowadzi się tysiące poszukiwań, a konserwatorzy wojewódzcy i tak nie mają zgłoszeń. Stworzono martwe prawo. Notabene w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wzrosła kultura tych poszukiwań. Nie zdarza się dzisiaj raczej, żeby poszukiwacze chodzili po zasianych polach, zwykle pytają też właścicieli terenu o zgodę i zakopują po sobie dołki. Oczywiście - jeśli posłuchać relacji - wszystkich znalezisk dokonuje się "przypadkowo" - szedł sobie człowiek przez las i nagle zahaczył butem o skarb (śmiech). Dziwnym sposobem skarby same wydostają się na powierzchnię.

- Najnowszą książkę poświęcił pan w całości skarbom podwodnym. Są ciekawsze niż te na suchym lądzie?

- Najważniejsze skarby na lądzie opisałem już w poprzednich książkach, więc przyszedł czas na te ukryte pod wodą. Jest to bardzo różnorodny zbiór przedmiotów.

- Poszukiwania podwodne to już nie jest zabawa dla amatorów.

- Zdziwiłby się pan widząc, jakim sprzętem dysponują amatorzy. Dostępność asortymentu do nurkowania jest dziś tak duża, że jak najbardziej z moich wskazówek mogą korzystać również amatorzy. To jest ciekawa forma rekreacji, choć użycie detektorów również pod wodą wymaga zgody konserwatora.

- Co można znaleźć pod wodą?

- W naszym regionie wód jest sporo, a co za tym idzie, sporo można w tych wodach znaleźć. Nam udało się swego czasu odnaleźć w Sępolence samobieżne działo szturmowe StuG IV, którego wówczas nie miał nikt inny na świecie. Trafiło do muzeum w Skarżysku-Kamiennej. Kilka lat później drugi egzemplarz znaleziony został w rzece Rgilewce i trafił do znakomitego Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Skarbami stały się dziś głównie elementy uzbrojenia pancernego, bo wartość dobrze zachowanego sprzętu to często około 100-200 tys. euro. Wiem skądinąd, że tego typu znaleziska wyjeżdżają czasami z Polski za granicę. Jako złom zostały np. wywiezione do niemieckiego muzeum prototypowe pancerne kopuły (dwie były nad Drwęcą w Samborowie). Na pewno ciekawe rzeczy kryje Jezioro Pakoskie, na dnie którego spoczywają szczątki rosyjskiego bombowca szturmowego Tu-2. Wpadł tam w 1952 roku. Z kolei w stawach potorfiskowych w miejscowości Mokre utknął pod koniec wojny prawdopodobnie niemiecki Tygrys.

- Wierzy pan, że rakiety V2 również gdzieś się zachowały.

- Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wody w okolicy Wierzchucina w Borach Tucholskich kryją części rakiet V-2. Odnalezienie którejś z nich byłoby prawdziwą sensacją. Bardzo ciekawym miejscem jest kanał Trynka w podgrudziądzkiej Kłódce. Od dawna spływają do mnie informacje, że w okolicy dzisiejszej elektrowni wodnej żołnierze polscy jeszcze w sierpniu 1939 roku zakopali na dnie kanału (z kanału spuszczono wodę) kilka skrzyń z nieznaną zawartością. Sądzę, ze samo badanie magnetometrem mogłoby rozstrzygnąć wiele wątpliwości. Ja jednak na pewno tego nie zrobię, bo uzyskanie zgody od konserwatora na takie badania trwa miesiącami, a później trudno się doprosić, żeby któreś z naszych muzeów zaopiekowało się znaleziskiem.

- Pozostałości dawniejszej historii również odnajdziemy w naszych wodach? Każdemu poszukiwaczowi marzy się zapewne skrzynia złota.

- Jest i skrzynia. Historia dotyczy jeziora Sadłużek w powiecie radziejowskim, gdzie 27 września 1331 roku miała zostać zatopiona dębowa skrzynia z tzw. skarbem Łokietka. Był to majątek rycerzy biorących udział w bitwie pod Płowcami. Dla mnie bardziej interesująca jest perspektywa odnalezienia w okolicy Chełmna tak zwanych młynów łodnych. Na pewno w czasach krzyżackich na wyspie koło Chełmna funkcjonował system złożony z 10-11 takich młynów. Do czasów współczesnych nie zachował się żaden. Wspaniale byłoby odkryć ich pozostałości. Uważam, że jest to jak najbardziej realne, skoro znajdujemy wraki statków z tamtego czasu.

- W swojej książce opisuje pan również sensacyjną historię bombardy wielkiego księcia Witolda.

- Tę informację zawdzięczam niedawno zmarłemu prof. Stanisławowi Alexandrowiczowi z UMK. Rzeczywiście, bombarda, która odlana została prawdopodobnie w Toruniu, spoczęła na dnie razem z końmi, a może i ludźmi księcia. Ślady tej tragedii powinny znakomicie zachować się na dnie Jeziora Golubskiego koło Ełku, ponieważ warstwa mułu sięga tam nawet kilkunastu metrów. Przyszłość może przynieść więc fascynujące odkrycia.


Ciekawsze fragmenty wypowiedzi świadczące o zaawansowanej postaci schizofrenii bądź też demencji starczej pozwoliłem sobie wytłuścić. :)

A tak nawiązując do pierwszej wypowiedzi Lipka - nestor z niego taki, jak z koziej d...y trąba, on i jemu podobni tzw. "poszukiwacze skarbów" to grupa kręcąca się wokół wymyślonych we własnym gronie bajęd o podziemiach zamków typu Książ, szczelin jeleniogórskich, zatopionych skrzyń, tuneli w Ślęży, "muchołapek", zatopionych konwojów ciężarówek SS, wysadzonych sztolni z wrocławskim złotem, nazistowskich latających talerzy, strażników Gór Sowich i tym podobnych wyssanych z palca durnowatych historyjek. Nie przeczę, jako nastolatek czytałem jego pierwszą książkę z wypiekami na twarzy i nie ukrywam, między innymi jego publikacja popchnęła mnie do kupna wykrywacza. Później, w 2001 roku byłem jednak na zlocie nieformalnej grupy "Underground" w Górach Sowich, grupy złożonej z podobnych osobników żyjących w wykreowanym przez siebie świecie legend i po tym co zobaczyłem, czar prysł. Jak dla mnie to są ludzie, którzy w życiu niczego sensownego nie znaleźli, a potrafią jedynie wciskać innym te swoje kocopoły (część ludzi rekrutujących się z MAP-u Antkowiaka również, tu Lipek może wiedzieć o kim mówię ;) ). Antkowiak przez jakiś czas miał o tyle szczęścia, że ktoś kupował te jego bajędy, tyle że z czasem zainteresowanie jego osobą jak również literaturą spadło i tak naprawdę któreś z rzędu pokolenie poszukiwaczy kompletnie już tego faceta nie kojarzy. Książki mu się przestały sprzedawać, środowisko o nim zapomniało i stąd wylewanie swoich gorzkich żali. O ile na przykład taka Lamparska jakoś się trzyma na fali, to Antkowiak, podobnie jak i np. Rysio Wójcik i im podobni wypadli na mieliznę, ot i cała tajemnica frustracji stetryczałego "poety i prozaika", któremu się nie udało odnieść żadnego sukcesu w życiu.


Ostatnio edytowano środa, 1 marca 2017, 00:49 przez Voucur, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 00:48 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5162
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Blizbor napisał(a):
Obecna postawa p. Antkowiaka to nic niezwykłego , to kolejna jednostka , która po ostatnich wyborach nawróciła się .


Nawrocila sie ? na co ? przejrzyj jego fejsa, facet aż kipi nienawiscia do aktualnych władz
Blizbor napisał(a):
Teraz już nie ma szans , by go skutecznie zakneblować - sięga po Igorów Morawskich i w tym akurat względzie ma rację ...

Wystarczy facetowi nie przeszkadzac w tym jak sie kompromituje, androny jakie plecie sa miodem na uszy dla SNAP-u, ale SNAP to zdaje sie nie całe srodowisko archeo, a taki lokalny wykwit betonu

Voucur, dobrze to scharakteryzowałeś, wlasnie to mnie jakos podswiadomie od goscia odpychało, zamiast pisac o normalnych poszukiwaniach dla normalnego zwyczajnego szarego poszukiwacza (takie ksiazki np pisała India - pisane z "jajiem" i mozna sie bylo utozsamiac z jej trafieniami czy prrzygodami), to facet i jego swita branzlowali sie nonstop i do porzygu tymi sztolniami, pociagami, ciezarówkami i chyba tylko Vrili tam brakowalo :lol: gość najwyrazniej cierpi na potezna megalomanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 08:41 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): środa, 24 kwietnia 2002, 00:00
Posty: 964
Voucur napisał(a):
Później, w 2001 roku byłem jednak na zlocie nieformalnej grupy "Underground" w Górach Sowich, grupy złożonej z podobnych osobników żyjących w wykreowanym przez siebie świecie legend i po tym co zobaczyłem, czar prysł. Jak dla mnie to są ludzie, którzy w życiu niczego sensownego nie znaleźli, a potrafią jedynie wciskać innym te swoje kocopoły (część ludzi rekrutujących się z MAP-u Antkowiaka również, tu Lipek może wiedzieć o kim mówię ;) ).


No tośmy się rozminęli :D - również miałem zaproszenie (zaszyfrowany mail od gościa spod Torunia) ale nie zdecydowałem się jechać. Zupełnym przypadkiem dowiedziałem się, że jego autor był emerytowanym pułkownikiem kontrwywiadu i odpuściłem sobie udział w tej imprezie - za wysokie progi :D
Faktem jest, że trafiła do niego część archiwum Siorka - pokazywał mi luźne kartki z niego pochodzące.
Całkiem działalności "Underground'u" bym jednak nie lekceważył - mieli np. całkiem nieźle zinwentaryzowane bunkry zamienione na mogilniki z niebezpiecznymi odpadami i innymi chemikaliami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:19 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): czwartek, 22 marca 2007, 09:14
Posty: 300
Voucur napisał(a):
W ramach ciekawostki :)

http://www.pomorska.pl/publicystyka/art ... ,id,t.html

Cytuj:
Rozmowa z Włodzimierzem Antkowiakiem, autorem książki "Podwodne zagadki Polski" o skarbach, które nadal czekają na odkrycie i tajemnicy, którą ujawni tylko po podpisaniu umowy z polskim rządem.

- Zachował pan tajemnice, którymi nie dzieli się z czytelnikami.

- Owszem. Mam lokalizację na Dolnym Śląsku - sztolnię w której ukryte zostały zabytki przywiezione kilkoma ciężarówkami. Informacja jest pewna, pochodzi od pasjonata z Niemiec, szefa dużego holdingu. On otrzymał ją od niemieckiego SS-mana, który osobiście nadzorował akcję pogłębiania sztolni i ukrywania skarbu. Znamy dokładne umiejscowienie kryjówki. Dopóki jednak rząd nie podpisze z nami umowy, która pozwoli nam zachować 50 proc. odnalezionych kosztowności, nie wskażę jej lokalizacji.




o matko :ups:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:24 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): poniedziałek, 14 lutego 2011, 15:43
Posty: 3370
Lokalizacja: Alta Ecclesia
Wyjatkowo uczciwy człowiek. Mógłby wziąć wszystko, ale wystarczy mu te skromne 50℅


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:46 
Offline
Główny Moderator
Główny Moderator

Dołączył(a): sobota, 7 sierpnia 2004, 17:30
Posty: 3836
Lokalizacja: Warszawa, Sochaczew, Lodz, Rogacze, Przystan-Stawki , Sukowate
Co do tej sztolni, to facet gdzieś coś słyszał, ale nie wie do końca co. Na ten zakop ślini się parę ekip i jakoś nikomu się nie udało. Przekaz jest tak dokładny, że trzeba by wybrać całą górę :666 Pomijam fakt że tam prawdopodobnie ukryte są przedmioty pokradzione z połowy europy - co za tym idzie niesprzedawalne..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:48 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): wtorek, 17 kwietnia 2007, 16:23
Posty: 470
Lokalizacja: Szeszelewo k/Cencynopola
Kszysztow Szwendacz napisał(a):
Przed chwilą skończyłem oglądać "Pokot" Agnieszki Holland.
Toż to istny Duszejko :666


Podaj linka jak możesz. Kręcili go na moich starych miejscówkach a nie mogę go znaleźć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:50 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 20 lipca 2005, 19:50
Posty: 4663
Lokalizacja: Gútþiuda
Aż dziwne że w wywiadzie nie poruszył kwestii jak to już prawie otwierał drzwi do sztolni ze skarbami, ale nagle z krzaków wyskoczyli agenci UOP i nakazali Antkowiakowi opuszczenie województwa. Historia autentyczna (tzn. autentyczne jest jej opowiadanie przez Antkowiaka, bo z faktami ma pewnie mało wspólnego :D ).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 10:59 
Offline
Starszy Chorąży
Starszy Chorąży

Dołączył(a): poniedziałek, 11 stycznia 2016, 21:11
Posty: 149
Ernie napisał(a):
Podaj linka jak możesz. Kręcili go na moich starych miejscówkach a nie mogę go znaleźć.


Ernie a Ty jesteś z Międzygórza? Z tego co wiem zdjęcia głównie tam kręcono.
Nie pisałem że obejrzałem w Necie - kina studyjne!!!!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 12:23 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 24 września 2003, 04:36
Posty: 3129
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kszysztow Szwendacz napisał(a):
Ernie a Ty jesteś z Międzygórza? Z tego co wiem zdjęcia głównie tam kręcono.
Nie pisałem że obejrzałem w Necie - kina studyjne!!!!
Panowie, o kinematografii pogadajcie sobie na priv. Robicie bałagan w wątku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 14:57 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 21 czerwca 2002, 00:00
Posty: 5162
Lokalizacja: północne rubieże Austro-Węgier ( Galicja)
Filip napisał(a):
Pomijam fakt że tam prawdopodobnie ukryte są przedmioty pokradzione z połowy europy - co za tym idzie niesprzedawalne..


Czyli nie ma sensu ruszac tego, wykopiesz, to nie dosc ze guzik zobaczysz, to jeszcze ustawi sie kolejna chetnych w celu rewindykacji utraconych dóbr kultury.
Nikt z gosciem nie podpisze zadnej umowy, za gruby kaliber i za duza kasa, wyraznie widac ze gosc jest mitomanem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 15:16 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): środa, 24 kwietnia 2002, 00:00
Posty: 964
Info o Tygysie w torfie też krąży po Polsce od 'nastu lat - tylko to podobno teren rezerwatu i marne szanse na zgodę na zdemolowanie całego terenu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Włodzimierz Antkowiak - jak upadła legenda
PostNapisane: środa, 1 marca 2017, 19:22 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): poniedziałek, 20 stycznia 2014, 23:42
Posty: 93
W.Antkowiak uruchomił się mocno na detektorystów po zatargu z niejakim M.Brzegersem vel Staroniem, organizatorem zlotów kiełbasiano bigosowych zwanych na wyrost "zlotem pozukiwaczy skarbów".
Wół zapomniał, jak cielęciem był i sam latał za skarbami w czasach jak jeszcze nie było nagonki na poszukiwaczy. Czytając te jego wypociny można by rzec że ze skarbów zrezygnował, a ja myślę że kraży wokół tematu nadal jak sęp, ale trzyma już z inną ekipą. Tą wyżej. Mentalność psa ogrodnika - nie dopuszczajcie ich, bo będzie mniej dla nas.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL