frank napisał(a):
Dajcie spokój, jak długo można ośmieszać się ciągłym biadoleniem, że jest źle, że prawo jest złe, szukaniem winnych nawet w rządzie, w polityce, i coraz to bardziej głupimi pomysłami na zmiany w ustawie, które i tak nikogo nie obchodzą i nigdy nie będą obchodziły.....
nie wiem czy kolegi intencja zmierza w tym samym kierunku co moja ale wtrącę swoje co nieco, bo nie mogę już czytać kolejnej treści pt państwo robi z nas przestępców .... Tylko że to nie państwo robi z nas, tylko my sami to robimy, czy ktoś kogoś zmusza do szukania zabytków i następnie do sprzedawania ich na allegro czy facebookowych grupach ?? Ludzie takie mamy prawo więc jeżeli robimy coś niezgodnie z prawem, to nie oczekujmy laurki. Jeżeli prawo stanowi, że znalezione zabytki należą do Państwa polskiego czy do wszystkich Polaków, to chowanie sobie w szufladzie kolejnej monety, guzika czy fibuli jest złamaniem prawa i tyle w temacie. Kto nam każe chodzić i rozglądać się dookoła, bać się nalotu policji itd ??? Wystarczy załatwić pozwolenie na legalne poszukiwania zabytków, no tak ale jak się coś znajdzie to trzeba oddać ... i dobrze, niech sobie leży w muzeum i niech następne pokolenia młodych ludzi uczą się historii jeżeli ktoś to traktuje zarobkowo, to świadomie łamie prawo. Dla mnie pasja polega na robieniu czegoś dla idei, dla satysfakcji że coś zrobiłem, znalazłem i mogę swojej żonie, dzieciom i znajomym pokazać w muzealnej gablocie, zobaczcie to jest moja znajdka, ślad mojej działalności, mojej pasji ... dlatego po kilkuletnich poszukiwaniach dla zaprzyjaźnionego muzeum dzięki muzealnym pozwoleniom na poszukiwania na interesującym mnie terenie i (dla niektórych - niestety) przekazaniu wszystkich znalezisk dla archeologa, który te poszukiwania nadzorował, występuję sam o pozwolenie na kolejne tereny, na których się spodziewam nie mniej interesujących znalezisk. I co z tego mam ? oprócz kosztów które ponoszę na benzynę, wykrywacz itd - SATYSFAKCJĘ, zadowolenie, samorealizację, dużo zdrowia i zero stresu (przed Policją) mnóstwo adrenaliny przy każdym sygnale, szacunek moich najbliższych i znajomych no i mnóstwo złośliwości zawistnych (co za debil że oddał za darmo ...) a tego wszystkiego nie kupi się za żadne pieniądze
Więc zacznijmy sobie pomagać, dawać przykłady jak załatwić pozwolenie, zacznijmy współpracować w dobrym kierunku to z pewnością w końcu dojdziemy tam gdzie byśmy chcieli
... życzę każdemu, żeby odnalazł swojego Świętego Graala ...
PS. mój awatar to moje marzenie sprzed kilku lat, znalazłem podobnego w czasie poszukiwań na legalu z pozwoleniami na rzecz pewnego muzeum, mam nadzieję że takiego też kiedyś znajdę :)