Kolego błądzisz, dziwacznie ratujesz swoje wywody, jeszcze bardziej się pogrążasz, z jednej strony piszesz, że urzędnik musi sprawdzić prawa własności i jakieś wyimaginowane przez Ciebie ograniczenia zapisane w KW, a z drugiej, że zgodę może wydać nie właściciel, a np. dzierżawca.

Na chłopski rozum:
Zgoda na poszukiwania wydana przez właściciela jest efektem umowy, uzgodnień właściciela z poszukiwaczem, np.: kopiemy do 40cm, zasypujemy dołki, złom składujemy na skraju pola, nie kopiemy pod drzewami itp. itd. Naruszenie warunków na których umawialiśmy się z właścicielem może skutkować cofnięciem zgody.
Przy czym właściciel nieruchomości powinien być rzetelnie poinformowany o skutkach takich poszukiwań zabytków, o tym, że na jego gruntach na spółkę z WKZetem możesz zorganizować stanowisko archeologiczne, załatwić wpis w ewidencję, lub w rejestr zabytków, o problemach, ograniczeniach i kosztach z tym związanych, a nawet o możliwej utracie nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa pod skansen archeologiczny, następny Ostrów Lednicki, czy Biskupin.

Jeszcze tylko króciutko chciałam powiedzieć. Wiele niedomówień bierze się z problemów i błędów komunikacyjnych. Właśnie ruszyła oficjalnie strona PZE.
Mówiąc o nowym rozporządzeniu nadal jest mowa o podaniu numeru KW. Na tym wątku ustaliliśmy już ostatecznie,że to nie chodzi o sam numer tylko o wypis z Księgi Wieczystej a to jest zasadnicza różnica. Bardzo proszę Jacka czy kto to jeszcze nadzoruje o doprecyzowanie tego na stronie.

Może lepiej poczekać, co będzie w nowym rozporządzeniu? Bo jak mówiłem, ja tylko podałem przez mail numer KW i wystarczyło.

No ale po co czekać na rozporządzenie ?Nie mieszaj już :) .Przeczytaj może cały wątek.Ja rozumiem,że całość rozporządzenia nie jest jeszcze znana,ale skoro Jacek mówi,że ma być wypis to chyba wie co mówi skoro temat był szeroko dyskutowany przez PZE.Tego się dowiadujemy od Jacka i Nietajenki na pytanie czy podając numer KW urząd uwierzy nam na słowo...i rzeczywiście nie będzie musiał sprawdzać i to realnie przyspiesza procedurę...

Rozporządzenie mówi tylko o zgodzie właściciela lub posiadacza nieruchomości. Nie określa formy takiej zgody, wystarczy najprostsze oświadczenie. Oczywiście przedłożenie umowy z której wynika zgoda właściciela również powinno być akceptowane.

Aśka, ja po prostu uważam, że Jacek nie jest nieomylny. Czyli może o czymś zapomnieć, coś pomylić i tak dalej. Jeżeli masz inne zdanie, to twoje prawo.

Ok. Drucik,jasne.
Jacek i Nietajenko pomylili się dwukrotnie z rzędu. Ja niczego nie zrozumiałam a Ty będziesz podawał tylko numer KW bo tak robił dotychczas. No i wszyscy zadowoleni. :lol:
Zaczynamy od nowa czy koledzy wytłumaczycie koledze jak to wygląda? Najpierw będziesz musiał tak jak zwykle zdobyć numer KW od rolnika. Może się tak zdarzyć,że nie będzie znał nie będzie pamiętał,lub "panie te papiry to gdzieś u córki"...Więc najpierw musisz zapłacić 39,99 wyszukiwarce online,lub złożyć wniosek o ustalenie numeru KW w sądzie. Bo wypis możesz uzyskać tylko i wyłącznie mając już numer KW po złożeniu wniosku o wypis czy to w sądzie czy to w formie elektronicznej. W formie papierowej czeka się do trzech tygodni podobno,natomiast elektronicznie jest od ręki. Jeśli jednak nie znasz numeru KW to elektronicznie go nie ustalisz tylko i tak przez sąd...Nie wiem jak to wygląda ostatecznie ale na pewno kolega Nietajenko będzie wiedział,wydaje mi się ,że wystarczy tylko odpis zwykły za 30 zł(na ogół)nie ten pełny za 60 zł. Chyba w tym odpisie będą te dane o których Nietajenko pisał,że są potrzebne (choć inne urzędy ich nie potrzebują do załatwiania podobnych spraw). Pozostaje jeszcze tylko otwarta sprawa terminu ważności takiego wypisu z KW. Standardowo banki uznają termin ważności na 1 miesiąc. Podobno niektóre na 3 miesiące ,ale ja się nie spotkałam. Teoretycznie prawo nie określa czasu ważności wypisu ,ale instytucje już tak.Z zapotrzebowaniem na świeżynkę spotkałam się jeszcze w umowach sprzedaży ziemi . Jak pisałam nawet agencje rolne nie potrzebują wypisów,ba nawet numerów KW. Powróćmy więc do naszych poszukiwań. Bawiąc się w papierologię na pewno nie będziemy składali wniosku na jedno pole tylko w miarę możliwości walniemy jakiś porządny areał. Czas na przeszukanie naszego zadeklarowanego terenu określimy np na dwa lata. Jak urząd zamierza przez ten czas dopełnić swojej "misyjnej" powinności wobec obywatela i jego własności ?

Aśka, nie wiedziałem, że Nietajenko jest w zarządzie PZE. Jeżeli jest, to pewnie masz rację.

Ja wcale nie twierdzę,że mam rację i że Nietajenko jest w zarządzie. Uznałam tylko to co zostało powiedziane,dotarło to do mnie i nawet wszystko się zaczęło mówiąc kolokwialnie kupy trzymać. Choć niestety ta prawda jest mniej wygodna dla poszukiwaczy.

OK, wszystko jasne. Spokojnej nocki :) .

Czy ktoś może uzasadnić po co do wniosku dołączać wypis z KW skoro jej treść jest dostępna w internecie i nawet notariusze przy umowach sprzedaży nieruchomości nie żądają wypisów?

Nie musisz tego robić. WUOZ sam może sprawdzić KW tylko ponoć robi to miesiącami. Co oczywiście jest bzdurą bo jeśli tak wciąż powołujemy się na praworządność urzędników to wypadałoby gdyby ruszyli tyłki i dali odpowiedź w ciągu 30 dni,prawda? A my godziny się na układ,że będziemy część spraw załatwiać za urzędników.

Ale ja czegos nie rozumiem. Jeszcze niedawno była mowa o podawaniu we wniosku tylko numeru KW. Teraz czytam o wymogu dołączania wypisu z KW. W tym tempie niedługo okaże się, że należy dołączać umowy notarialne dotyczące zgody właściciela na poszukiwania na jego terenie.
Chciałbym poznać jasne stanowisko w tej sprawie PZE, bo mam wrażenie że ktoś nas wkręca.

Póki co wypowiedział się Jacek czyli prezes PZE. Co prawda nie powiedział,że to wypowiedź oficjalna ale myślę ,że to nie ma znaczenia.

Ponoć nie robi tego jednak miesiącami ,żadnego wypisu nie trzeba dołączać do wniosku wystarczy tylko numer działki i zgoda właściciela dobrze jest też dołączyć mapę z zaznaczonym terenem poszukiwań.
Największy problem jest z LP ,które to od jakiegoś czas nie chcą dawać zgody na poszukiwania na swoim terenie i oczywiście wpisują zakaz rozkopywania gruntu.
Może przestańmy więc się czarować że chodzi o zbieranie polmosów i puszek po piwie bo na takie poszukiwania nie trzeba żadnych zezwoleń wystarczy zgoda rolnika .
Podsumowując mnie zadowoli już zmiana nielegalnego poszukiwania zabytków z powrotem na wykroczenie.