Teraz jest piątek, 18 lipca 2025, 19:48

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 19:30 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): poniedziałek, 26 grudnia 2016, 14:46
Posty: 1046
Lokalizacja: Pępek Świata
Możesz Nietajenko rozwinąć tą złotą myśl na temat szkoleń: "Ktoś coś przeczytał..." i co to ma do rzeczy w tym wątku dotyczącym pozwoleń ?
Antonior jak widać rzucił hasło a na koniec połkną żabę...
A pytanie było bardzo proste. W jaki sposób samo pozwolenie na poszukiwania poprawiło Waszą świadomość?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 20:12 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 17:32
Posty: 353
Aśka72 napisał(a):
Nie wiem skąd Twoja Antonior wiedza na temat kart wędkarskich bo raczej nie z doświadczenia. Kartę wędkarską zrobiłam dawno temu . Dawno też przestałam ją opłacać bo nie łowię na wodach PZW. Na prywatnych łowiskach nie sprawdzają karty wędkarskiej,obowiązuje regulamin danego łowiska. I taka ciekawostka .Nawet na WJM nie sprawdzali mi ostatnio karty wędkarskiej jedynie wykupione pozwolenie na dany akwen.
Możesz mi powiedzieć co ma piernik do wiatraka? Skąd nagle wyskoczyłeś z tymi szkoleniami? He he ...Telefon do przyjaciela? :lol: Mówimy o tym w jaki sposób pozwolenie na poszukiwania wpływa na wzrost świadomości archeologicznej. :)


Wiem że wiesz lepiej ale..
23 członkostwa w pzw
5 lat w kadrze spinningowej koła
2 lata w reprezentacji okręgu.
Kilkanaście występów na wszelkiej maści grandprixach, memoriałach zawodach koleżeńskich, okregowych itp.
Byłem na kilku łowiskach poza PZW i była wymagana biała karta, tyle w tym temacie.
Jak będzie Ci mało to wyśle na PW zdjęcie karty co by skrócić te wymysły i posądzenia że jej nie posiadam.

Nie chcesz szkoleń, nie chcesz nic zrobic, nie chcesz nic zmienić a tylko siejesz ferment.
Czasy się zmieniły i nie będzie już beztroskiego latania z pola na pole.
Trzeba się obudzić i zastanowić jak z tym żyć.
Uważam że powinny być szkolenia co by niektórych doszkolić, sam chętnie wezmę w nich udział.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 20:23 
Offline
Główny Moderator
Główny Moderator

Dołączył(a): sobota, 7 sierpnia 2004, 17:30
Posty: 3836
Lokalizacja: Warszawa, Sochaczew, Lodz, Rogacze, Przystan-Stawki , Sukowate
Ochłońcie :)



ps
bjar_1 :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 20:33 
Online
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): sobota, 6 października 2012, 15:05
Posty: 374
Antonior napisał(a):
Aśka72 napisał(a):
Nie wiem skąd Twoja Antonior wiedza na temat kart wędkarskich bo raczej nie z doświadczenia. Kartę wędkarską zrobiłam dawno temu . Dawno też przestałam ją opłacać bo nie łowię na wodach PZW. Na prywatnych łowiskach nie sprawdzają karty wędkarskiej,obowiązuje regulamin danego łowiska. I taka ciekawostka .Nawet na WJM nie sprawdzali mi ostatnio karty wędkarskiej jedynie wykupione pozwolenie na dany akwen.
Możesz mi powiedzieć co ma piernik do wiatraka? Skąd nagle wyskoczyłeś z tymi szkoleniami? He he ...Telefon do przyjaciela? :lol: Mówimy o tym w jaki sposób pozwolenie na poszukiwania wpływa na wzrost świadomości archeologicznej. :)


Wiem że wiesz lepiej ale..
23 członkostwa w pzw
5 lat w kadrze spinningowej koła
2 lata w reprezentacji okręgu.
Kilkanaście występów na wszelkiej maści grandprixach, memoriałach zawodach koleżeńskich, okregowych itp.
Byłem na kilku łowiskach poza PZW i była wymagana biała karta, tyle w tym t
Jak będzie Ci mało to wyśle na PW zdjęcie karty co by skrócić te wymysły i posądzenia że jej nie posiadam.

Nie chcesz szkoleń, nie chcesz nic zrobic, nie chcesz nic zmienić a tylko siejesz ferment.
Czasy się zmieniły i nie będzie już beztroskiego latania z pola na pole.
Trzeba się obudzić i zastanowić jak z tym żyć.
Uważam że powinny być szkolenia co by niektórych doszkolić, sam chętnie wezmę w nich udział.

No wypisz wymaluj-PIERWSZY KCPZPR.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:15 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 17:32
Posty: 353
stiwen76 napisał(a):
No wypisz wymaluj-PIERWSZY KCPZPR.

Jeżeli nie masz pojęcia o wędkarstwie to do czego te przyczki?
Pobłyszczeć chcesz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:17 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): poniedziałek, 26 grudnia 2016, 14:46
Posty: 1046
Lokalizacja: Pępek Świata
Antonior.Po pierwsze nigdzie nie napisałam,że nie masz karty wędkarskiej. Więc nie musisz się oburzać.Po drugie ja też mam kartę wędkarską i na żadnym łowisku prywatnym nigdy nikt nie wymagał ode mnie karty wędkarskiej i tu uważam ,że wprowadzasz ludzi w błąd. Prywatnie oczywiście Ci gratuluję sukcesów bo to fajna sprawa. I mówię to zupełnie serio i obiektywnie. Tylko,że to nijak się ma do naszej pierwotnej dyskusji. Pytanie nadal brzmi dlaczego twierdzisz ,że chodzenie z pozwoleniem robi z Ciebie świadomego detektorystę. Ponieważ nie umiesz na to pytanie odpowiedzieć " przesiadłeś" się z tematyką na szkolenia. Więc po pierwsze kolego. Gdzie Ty odbyłeś swoje archeo szkolenie ? Nietajenko,a Ty?Po drugie skoro próbowałeś i nadal próbujesz zdeprecjonować moje chęci i możliwości poznawcze to ja Ci chętnie odpowiem w tej kwestii. Co prawda gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem wiedziałbyś,że nie jestem przeciwniczką dokształcania. W związku z tym skup się i " posłuchaj". Czytać nauczyłam się mając około 5 lat. Nie jest to oczywiście sukces,ale trochę ponad przeciętną. U nas w domu książki to podstawa.Każda książka w moim pokoju miała założoną przeze mnie lub siostrę kartę biblioteczną i niestety nawet lalki musiały wypożyczać książki. :) W podstawówce wychowywałam się na książkach Kosidowskiego.Wtedy rozważałam studiowanie archeologii.(oczywiście śródziemnomorskiej )Mój ojciec był historykiem z wykształcenia ,tego typu lektury było więc u nas pełno. Maturę z historii zdałam więc na piątkę.Ostatecznie zwyciężyło zamiłowanie do sztuki. I choć wielu uważa ,że studiowanie malarstwa to żadne studia :) To w tym przypadku jest to o tyle istotne,że jednym z przedmiotów jest historia sztuki,która dość fajnie wpisuje się w zakres naszych poszukiwawczych zainteresowań. Jest niejako przydatnym uzupełnieniem. Oprócz jakiegoś jednak w miarę przyzwoitego wykształcenia mam też wspomnianą kartę wędkarską,prawo jazdy, licencję pilota (paralotnie),patent sternika ...he he i kurs wikliniarski. Teoria, że mi wiedza szkodzi jest więc głupim ciosem na oślep . Ale jeśli macie z Nietajenką na myśli szkolenie w PZE to tak uważam,że jest to zmarnowany czas i nic nie wnosząca pokazówka . Takie jednodniowe szkolenie jest chybione według mnie. Dobry PR związku to głównie przymusowość tego szkolenia. Miałam w ogóle nie podnosić już kwestii szkoleń,ale to Wy wywołaliście temat coś mi tam imputując.


Ostatnio edytowano poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:21 przez Aśka72, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:18 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): poniedziałek, 23 lipca 2007, 20:01
Posty: 2324
bjar_1 napisał(a):
Dziwne, bo znam kilka osób ze sławetnych stowarzyszeń i jakoś rozumem to one nie grzeszą ;)


Może legitymacji jeszcze odebrali i szkolenia jeszcze nie zdążyli odbyć... Albo zgubili legitkę a z nią wiedzę...
Całkiem poważnie teraz to kto szkolił tych szkolących w stowarzyszeniach?
Żeby szkolić to też warto byłoby mieć jakiś papier na to. Szkolący powinien wiedzieć więcej niż szkolony bo inaczej szkolenie nie ma sensu...

A propos świstka przy spotkaniu w polu to jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić że Policja ogląda jakiś papier i puszcza sprawdzanego ot tak.
Równie dobrze mogą tylko prawo jazdy obejrzeć, dowód rejestracyjny i OC, nic nie sprawdzać przez radio... Niestety jakoś nigdy takiego przypadku nie widziałem choć akurat i prawo jazdy i dowód rejestracyjny mają szereg zabezpieczeń. Nie są tylko wydrukowanym na drukarce kawałkiem papieru z pieczątka... No może oprócz polisy OC.
Już kiedyś pytałem czy ktoś na żywo miał spotkanie z Policja posiadając w polu pozwolenie ale nikt się nie zgłosił...
Znaczy chyba jednak tak ostro nie patrolują...

Wszyscy rozumiemy że większość z nas nie chce szukać zabytków tylko urzędnicy tego nie rozumieją.
Czy nie wystarczy oświadczenie że w przypadku podejrzenia że znaleźliśmy zabytek oddamy go komu trzeba bez konsekwencji i zarejestrujemy miejsce znalezienia?
Chyba nie...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:33 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 17:32
Posty: 353
Joanna nie mam przypisanej przynależności zwiazkowej itp ale się zapisze tak dla sportu.
Karty nie płaciłem już w tym roku bo kopanie zabiera mi każdy wolny dzień.
Jak napisałem wcześniej będę bardzo chętnie uczęszczać na wszelakie szkolenia które zwiększą moją świadomość odnośnie zabytków.
Odnośnie poszukiwan zabytków nie robię tego w zamierzony sposob, przypadkowe fanty zbywam w wkz.
Biorę kwita i mam w nosie co dzieje się dalej.
W identyfikacji wrzuciłem haki na ryby, bez kontekstu.
Trafia do skansenu jako regionalia.
Mam dość wąską grupę rzeczy które mnie interesują, mieszczą się one pomiędzy 333 a 950.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:39 
Offline
Malkontent

Dołączył(a): poniedziałek, 9 grudnia 2013, 21:40
Posty: 935
A ja kolegów trochę rozumiem . Kwit to kwit - a jeszcze jak stempel gminny ma i fotkę wklejoną ... fiu , fiu !
To bardzo dowartościowuje .
W wojsku znałem kilku gości którzy kradli z mundurów wyjściowych odznaki ''wzorowego żołnierza'' i inne by się dowartościować na wiosce.
Taka mentalność ...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 21:42 
Online
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): sobota, 6 października 2012, 15:05
Posty: 374
Antonior komuna skończyła się 28lat temu, a Ty chcesz trupa przywracać do życia? I nie piszę o polityce!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 22:05 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): niedziela, 1 lutego 2015, 14:56
Posty: 475
Stiwen, najwyraźniej nie zauważyłeś, że to nie Antonior wymyślił pozwolenia na poszukiwanie. Poczytaj trochę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 22:17 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 17:32
Posty: 353
stiwen76 napisał(a):
Antonior komuna skończyła się 28lat temu, a Ty chcesz trupa przywracać do życia? I nie piszę o polityce!


Może wróć z tej komuny do 2018 roku.
Teraz mamy taki klimat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 22:23 
Online
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): sobota, 6 października 2012, 15:05
Posty: 374
Antonior napisał(a):
stiwen76 napisał(a):
Antonior komuna skończyła się 28lat temu, a Ty chcesz trupa przywracać do życia? I nie piszę o polityce!


Może wróć z tej komuny do 2018 roku.
Teraz mamy taki klimat.

Zapomniałeś jeszcze dodać, SORY ..........


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 22:23 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2015, 13:02
Posty: 289
Lokalizacja: Lubin(zDolnyŚląsk)
Stiven....mój ulubieniec od śmieciowych postów....dawno Cię nie "czytałem" :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: historia wniosku do WKZ
PostNapisane: poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 22:25 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): piątek, 4 października 2013, 07:09
Posty: 1091
Lokalizacja: Olsztyn
Asiu moja droga. Wyobraź sobie sytuację, że minister wymaga od swojego sekretarza stanu zorganizowanie grupy roboczej do wypracowania jakiegoś rozwiązania prawnego. Czy ten do tej grupy powoła:
a) pieniącą się po forach taką Asię, która kontestuje wszelkie pomysły i pragnie jedynie status quo ante mimo, że jest to nierealne,
b) organizację, która chce się spotykać, dba o dobry PR, artykułuje konkretne rozwiązania, jest skłonna do kompromisów, a do tego legitymuje się wewnętrznymi szkoleniami czym dodaje sobie powagi.
Odpowiedź jest prosta. Asiu, z całym szacunkiem do Ciebie, nie jesteś dla decydentów partnerem do rozmowy. Twoja argumentacja brzmi jak szczekanie ratlerka. Czy to tak trudno pojąć, że Twój głos nie będzie słyszalny, a Tobie pozostanie nic nie znaczące biadolenie na forach? Tyle mojego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL