Nietajenko,to Ty nie rozumiesz. Napisałam ,że podane było tylko to ,że ministerstwo jest pomysłodawcą licencji. Ty jako pierwszy podałeś informację,że to ministerstwo będzie szkolić i wydawać te licencje. W związku z tym ,że ten pomysł przypomina bardzo program PZE to można było przypuszczać,że ministerstwo podchwyciło pomysł PZE i PZE będzie brał w jakiś sposób udział w tym licencyjnym przedsięwzięciu. Mi to akurat jak powiedziałam wisi kto będzie zajmował się licencjami. Chciałam się tylko ustosunkować do Twojej obrażającej ludzi wypowiedzi,że o tym nie wiedzieli. Z Twojej ostatniej wypowiedzi wynika,że poszukiwacz będzie musiał odbyć dwa szkolenia ,w PZE i w ministerstwie. Wiesz,że czytają to ludzie ,którzy właśnie starają się o legitymację PZE ?Ale to akurat mniej istotny problem . Dla mnie przynajmniej.Przykro mi Nietajenko,ale ja akurat uważam Cię za szkodnika na tym forum. Wrzucasz hasła typu nie da się bo Kodeks Napoleona. To bzdura powoływać się na wygodny frazes,że wszystko należy do Skarbu Państwa. Jak wiemy wszystko można zmienić. Przypominam choćby inne założenia tego kodeksu:
Cytuj:
Na gruncie prawa osobowego kodeks konsekwentnie realizował zasadę równości i powszechności praw prywatnych przysługujących jednostce. Gwarancje te przysługiwały jednak przede wszystkim obywatelom płci męskiej. Twórcy kodeksu postanowili bowiem bronić patriarchalnego modelu społeczeństwa, co miało wydźwięk również w prawie rodzinnym (zadecydowały tu podobno wartości wyniesione przez Napoleona z domu rodzinnego). Właśnie z tego względu kodeks wprowadzał liczne ograniczenia praw cywilnych w stosunku do kobiet, ale również (dla realizacji postulatu ochrony legalnej rodziny) wobec dzieci pozamałżeńskich. Z kolei ze względu na laickie stanowisko kodeksu brak było ograniczeń wynikających z wyznania, czy święceń kapłańskich lub ślubów zakonnych.
Cytuj:
Ograniczenia dotyczące kobiet przejawiały się przede wszystkim w prawie rodzinnym. Opieka nad dziećmi i pełnia władzy rodzicielskiej spoczywały przede wszystkim w rękach ojca, matka była w nich znacząco ograniczona. Żona podlegała władzy mężowskiej: kodeks uznawał mężatkę za „wieczyście małoletnią”, znajdującą się pod opieką męża. Mężatka była niezdolna do czynności prawnych bez zezwolenia męża, prawo nakazywało jej bycie mu posłuszną. Mąż sprawował zarząd nie tylko nad wspólnym majątkiem małżonków, ale również nad osobistym majątkiem żony. Żona posiadała jednak zabezpieczenie swoich praw majątkowych w postaci hipoteki ciążącej na majątku męża.
Tego już przecież nie ma, choć rozumiem,że niektórzy mogą za takimi rozwiązaniami tęsknić.
Nie utrwalaj więc kolego w innych poszukiwaczach fałszywych obrazów rzeczywistości . W dodatku sam sobie przeczysz tym zdaniem o przynależności wszystkiego do SP. Skoro tak jest i nie da się tego zmienić to na jakiej podstawie mają działać 3 punkty określania zabytków zaproponowane przez PZE ?
Na jakiej podstawie twierdzisz,że SP nie będzie zainteresowany zdawkową monetą Zygmunta III ? Na jakiej podstawie w związku z tym państwo będzie wypłacało nagrody za znaleziska ? Ma płacić za coś co należy formalnie do państwa? Gdzie tu sens i logika Twojego rozumowania? To wszystko trzeba uporządkować zanim środowisko zaakceptuje licencje. Nie dziwmy się więc pytaniom.