Nie ma to jak szybka zmiana tematu, kiedy ktoś nie chce się przyznać do błędu... :n Cały Frank.

Drucik .
Atakowanie Franka niczego nie zmieni.
Powinieneś tak po ludzku przeprosić za wpis '' o bebechach wiszących na drzewach '' i wszystko.
O wszelkich wypadkach poszukiwaczy jest głośno - staram się ''być na bieżąco'' od wielu , wielu lat.
Twoja opowieść jest podobna do tych które często słyszę :
- Panie , tam korony złote workami wynosili ,
- ten czerwony piach na górce to od krwi krzyżackiej ... ze sto tysięcy ich zatłukli ,
- pod tamtym laskiem złoto się wypala ... etc.
Tyle że Twoja uderza w nas - poszukiwaczy. A to już brzydkie jest.
Wiem , wiem ... bo leśniczy mówił .

Mniemam że Ty Drucik głupi nie jesteś - więc po co to było ?

Widzę historia żyje własnym życiem i Drut dopisuje jakieś bzdury do ludzkiej tragedii aby się bardziej uwiarygodnić. Wypadek o jaki chodzi, był w 2004 roku w Zasiekach/Brożku w poniemieckiej fabryce amunicji w lesie. Na drzewie wisiała w otoczeniu kawałków gruzu wyrzucona siłą wybuchu czapka jednego z chłopaków, zaś oni sami pogrzebani siłą eksplozji pod gruzami jednego z bunkrów. Zwłoki wydobyto po długotrwałej akcji, przywalone były tonami żelbetu.
Nie byli to poszukiwacze, a studenci geologii na wycieczce.

Sowa74, to chodzi o głupi jak z magla nius w poście:
http://www.poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=0&t=190786&p=1236288#p1236288 i to w wątku, który ma już 430 tys. wejść.

Panowie, a co powyższe posty mają wspólnego z tematem wątku, czyli ostatnim komunikatem PZE? Piszmy na temat :)

.
Do usunięcia

Tylko do przeniesienia do właściwego wątku ewentualnie. :zb

Przez przypadek wysłałem dwa razy. Mój ostatni wpis do usunięcia :)

I tym sposobem Frank upowszechnił mój 'durny' post w kolejnym wątku. Warto było, Frank? Gdzieś jeszcze go wkleisz, jak ci zabraknie argumentów?

Olek, Sowa - jeżeli to, co napisałem jest bzdurą, zwróćcie się do moderatora o usunięcie tamtego postu. Nie wiem, jaka jest prawda o opowiedzianej mi historii, więc nie będę protestował.

P.S. W tamtym wątku wklejam komentarz z linkiem, żeby tu nie śmiecić.

Po co Wy się wzajemnie atakujecie ? Daje Wam to coś ? Spełniacie się w ten sposób ? Wszyscy tu reprezentujemy jedno środowisko a zaczynacie się gryźć jak z archeo. Po co ?

PZE jest za tym, że zmiana przepisów...bla bla bla...ludzie do żadnych zmian przepisów nie dojdzie, bo lobby archeo jest zbyt silne i ma zbyt wiele "wtyk" żeby do czegoś takiego doszło. Dlaczego oni mają ustąpić ? Po to żeby znowu "źli" poszukiwacze "okradali" i "niszczyli" "dziedzictwo narodowe" ?! Oni stoją na takim stanowisku i tego stanowiska będą bronić za wszelką cenę. Żadne zmiany prawa na naszą korzyść nie nastąpią, więc mokre sny o zmianach można wsadzić między bajki. Gdyby takie zmiany miały nadejść to archeo od samego początku powinno mieć inne podejście do poszukiwaczy. Póki co nadal jesteśmy i będziemy dla nich "złodziejami", "handlarzami" i innymi diabłami. Tego nic nie zmieni. Pisałem wcześniej, że też bym chciał aby nadeszły takie zmiany prawa liberalne jak np w Anglii, ale w związku z tym co napisałem wyżej - nie da się, no chyba że zdarzy się cud, ale w takowy nie wierzę. Myślę, że większość poszukiwaczy ma podobne zdanie i w bajki nie wierzy, dlatego ustalono że forma licencji w tym przypadku byłaby najlepsza. Mając trzy rozwiązania

1. Zmiana przepisów na takie by móc swobodnie poszukiwać "jak wcześniej" (mimo, że wcześniej poszukiwania bez zezwoleń były traktowane jako wykroczenie, czyli bądź co bądź było to nielegalne). Bajka, brednia i nic więcej...

2. Dalsza papierologia tylko "uproszczona", czyli wysyłanie papierów w postaci mapek, zgód od rolnika (jaki rolnik Wam cokolwiek podpisze ?!) do WKZ i czekanie na zezwolenie na poszukiwania,

3. Licencja pozwalająca kopać bez żadnych zezwoleń, wystarczy ustna zgoda rolnika, jakiś mail do WKZ o zamiarach poszukiwań i jeśli ma się to odbywać poza stanowiskami archeo to droga wolna...

W związku z tym co napisałem powyżej o zmianie prawa, że to mokry sen poszukiwacza, nierealny do zrealizowania - uważam że punkt 3. jest dla nas najbardziej korzystny. Odeszły już czasy "samowolki" w terenie, oswójcie się więc z takim stanem rzeczy, bo atakowanie siebie wzajemnie do niczego nie prowadzi. Oczywiście nie zamierzam nikomu własnego zdania narzucać, niech każdy sobie wierzy w co chce, choćby i we wróżki. Jeśli kogoś moją wypowiedzią uraziłem, to przykro mi ale to jego sprawa, mój wpis nie ma niczego takiego na celu.

Stawiam każdemu wypowiadającemu się w tym wątku, ale wierzącemu w zmiany prawa na takie przychylne dla nas - duże piwo jeśli takie zmiany nastąpią.

Pozdrawiam serdecznie.

Ps. A teraz możecie poatakować i mnie, zapewne się rozpłaczę, będe tłukł pięściami o podłogę, następnie się rozpije, narobię długów i koniec końców rzucę się na sznur.......nie nie nic z tych rzeczy. Konstruktywna i merytoryczna krytyka - tak. Bezsensowne ataki bez argumentów - nie, spłyną po mnie jak po (hatfu) kaczce....

Co za czasy - to analogicznie MSWiA każde wyjście na spacer do parku powinno traktować jako wyjście z intencją popełnienia gwałtu ?

Przepraszam, ale przykład mocno z tyłka. Póki co MSWiA nie traktuje żadnego wyjścia na spacer jako intencję popełnienia jakiekogolwiek przestępstwa. Piszę "póki co", bo dziś już nie wiadomo w jakiej Polsce się obudzimy następnego dnia. Natomiast jeśli chodzi o archeologów i przepisy nt poszukiwań to tak, dla nich poszukiwanie wykrywaczem tożsame jest z popełnieniem przestępstwa. Analogii w tym przykładzie akurat nie ma żadnej.

Bartas87 :1 Wreszcie głos rozsądku pośród tej całej życzeniowej paplaniny. Ja również uważam, że o swobodnych poszukiwaniach to już tylko na kartach bajek dla dzieci będzie można przeczytać. Sukces jest taki, że MKiDN już zauważa poszukiwaczy i chce z nimi gadać. Co więcej, wychodzi do poszukiwaczy z ofertą czego nigdy wcześniej nie było.

Dobrnąłem do 3 strony. Nietajenko i Drucik dzięki. Jesteście iskrą nadziei...

Taka refleksja mnie naszła...ponieważ z dyskusji na forum można wnioskować, że wielu poszukiwaczy nie utożsamia się ze stanowiskiem i działaniami PZE, to może nadszedł czas, by zawiązało się PZEN (Polski Związek Eksploratorów Niezrzeszonych) :666 :lol: :D który by reprezentował ich punkt widzenia :luv Pojedynczy eksplorator jest niczym, w kupie siła, kupy nikt nie ruszy ;) Na czele bym widział Asię72 lub Sowę74, których wypowiedzi odbieram jako sensowne. Tylko, czy oficjalne czynniki państwowe będą chciały rozmawiać z wieloma (przez wiele uważam więcej niż 1) stowarzyszeniami, które będą się różnić koncepcjami? Raczej by powstała sytuacja, że poszukiwacze są grupą zdezintegrowną, która nie wie czego chce, a to by spowodowało, że nikt by nas nie traktował poważnie. Czasem w dyskusjach, pod wpływem "focha" padają teksty..." to sam coś zrób, załóż stowarzyszenie, wystąp do ministerstwa"...
Póki co jest PZE, nie wiem, w którym kierunku pójdzie, co załatwi, czy doprowadzi do kastowości poszukiwaczy ( zrzeszonych, niezrzeszonych, licencjonowanych, współpracujących lub nie z archeo itp) czy może doprowadzi do jakiejś normalności.
Raczej inne stowarzyszenia nie powstaną. To, że po wielu latach, wielu dyskusjach na Forum i poza nim, gdzie wielu ludzi rzucało hasła typu " weźmy i zróbcie", " dajcie mi ludzi a ja sam to zrobię" itp powstało PZE, to w tym środowisku niepowtarzalny ewenement. Myślę, że powinniśmy dyskutować konstruktywnie, bez obrażania się (fochów) i bez obrażania nawzajem, by wykrystalizowała najkorzystniejsza dla poszukiwaczy opcja. Jest rzeczą oczywistą, że nie da się wszystkich zadowolić. Powinniśmy znaleźć równowagę, pomiędzy marzeniami romantyków, których wśród poszukiwaczy skarbów nie brakuje ( model angielski, duński itp) a pragmatyków (szkolenia, licencje, rejestracja, zgody itp) Od nas też zależy, na ile będziemy silni, co wywalczymy.
W związku z tym bym chciał móc oczekiwać od:
- Dyskutantów: merytorycznych wypowiedzi
-Moderatorów: pilnowania kultury dyskusji, usuwanie argumentów " ad personam"
-Administratora i Prezesa PZE - większego zaangażowania w dyskusję, informowania na bieżąco, itp. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że Jacek jest człowiekiem zapracowanym, a jego doba trwa także 24 h, nie wszystko musi i powinien robić osobiście, może to robić upoważniony rzecznik (uniknęli byśmy sytuacji, gdy ktoś mówi do usera np N czy D itp, co ty, rzecznikiem jesteś czy innym funkcyjnym, czy zwykłym wazeliniarzem :h