Wiem i chyba niepotrzebnie się odzywałem. Wszystkie dyskusje na forum rozjeżdżają się w przypadkowych kierunkach i sam nie wiem, co mnie naszło, żeby to napisać akurat do ciebie. Po prostu zapomnij o tym poście :) .

Przestrzeganie tzwn. prawa legalizuje je gdyby chociaż 3/4 obywateli Rzeszy nie przestrzegało ustaw norymberskich to do Holokaustu by nie doszło.

Kolego Zdzicho, gdyby biegli i urzędnicy WKZ kierowali się tylko obowiązującym prawem to detektoryści nie mieliby spraw w sądach o wykopanie śmieci, rupieci, czy innego złomu. :666

Frank ja nie o tym napisałem.
Odniosłem się tylko i wyłącznie do Twojego nieprawdziwego stwierdzenia, że: "Dlatego wwiezienie na teren Polski takich zabytków i handel nimi nie może być nielegalny i karany," Zwróciłem Ci uwagę,że zgodnie z obowiązującym prawem osoba wwożąca na teren Polski zabytki z poza UE musi je zgłosić w urzędzie celnym. Jak zgłosi i dopełni wszystkich formalności to OK. Jak nie zgłosi, a celnicy znajdą, to taka osoba naraża się na odpowiedzialność karną i konfiskatę.

To stwierdzenie jest czystą demagogią.
Jak można porównywać faszystowską dyktaturę z ustrojem dzisiejszej Polski?
Istotą demokratycznego państwa jest prawo
Zasadniczym błędem tej i innych dyskusji na forum jest to, że uczestnicy dyskusji krytykują wykonawców prawa/sądy, prokuraturę, policję, urzędników/, a nie tych, którzy takie prawo stanowią.
W przeciwieństwie do III Rzeszy w Polsce co 4 lata każdy obywatel decyduje w wyborach kto i jak będzie Polską rządził, kto i jakie prawo będzie stanowił. Jeśli połowa Polaków nie głosuje, a znaczna część tych głosujących wybiera do Sejmu i Senatu/ czyli tam gdzie się prawo nas wszystkich dotyczące uchwala/ delikatnie mówiąc ciemniaków, to mamy to co mamy. I żeby była jasność ciemniaków znajdziemy w każdym klubie parlamentarnym.
Stare przysłowie mówi: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Trudniej wybrać posłem mądrego człowieka, łatwiej nazwać policjantów "w 99% bezmózgowymi stworami"

Co prawda chodzę na wybory ale co z tego jak nie ma na kogo głosować, same barany i dlatego dochodzi w naszym "Państwie prawa" do takich rzeczy.
http://plus.dziennikbaltycki.pl/polityk ... r/13510124
Sam się zastanawiam czy tworzenie w pocie czoła mojej kolekcji ma jakikolwiek sens, gdy w każdej chwili mogą wpaść i w majestacie prawa mi ją UKRAŚĆ.
Nie dziwię się kolekcjonerom z całej polski którzy dzwonili chcąc się upewnić czy to prawda - PARANOJA.

Mirko, spadek po kolekcjonerze to dopiero mina. :D

Zdzicho, za przywóz zabytków bez zgłoszenia dostałby może kilka stówek mandatu i VAT do zapłacenia. W cytatach, które przytoczyłem sugeruje się, że zabytki mogą pochodzić także z terenów Polski, co dużo zmienia i podpada pod ustawę oochronie zabytków.

mirko spokojnie. Oczywiście,że wizyta smutnych gości o 6 rano przyjemna nie jest, ale jak na razie nikt nikomu nic nie ukradł.
Gość o którym mowa nie ma zarzutów, toczy się śledztwo w sprawie. Na końcu jest jeszcze sąd i na szczęście nawet możemy się odwołać/ jeszcze/ do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Dla spokoju własnego warto posiadać dokumenty poświadczające legalne pochodzenie monet.
Nieśmiało przypomnę, że opcja mająca w programie wyborczym zaostrzenie prawa wygrała wybory w cuglach :D
Przyznać jednak trzeba,że te barany z innych opcji, też bez namysłu zaostrzenie prawa nas interesującego poparły.
Ba, na forum też były głosy zachwytu, że się tamtych "złodziei " pogoniło i teraz będzie dobrze. No i jest dobrze :h
Nawet na naszym forum pojawił się "polityk" co nam tyłki polizał, a potem wbił nóż w plecy. Ciekawe ilu poszukiwaczy na gościa zagłosowało.

Prawda na pohybel.

Ten wywód logiczny nie jest moim pomysłem wyczytałem go w jakiejś archiwalnej ulotce wydanej w Niemczech podczas zadym w 1968 r,jestem daleki od sympatii dla lewactwa ale tekst jest trafny w każdej okoliczności bez względu na siłę będącą aktualnie u władzy.

Zdzicho, popełniasz podstawowy błąd, wierzysz władzy że przedmioty zabezpieczone przez policje nie zgubią się. Uwierz mi, zgubią się, a w najlepszym wypadku tylko te cenne podmienią się na nic nie warte. Piszę to z pełną świadomością, na forum mamy kilku kolekcjonerów których to już spotkało, poza forum też nam kilku znajomych których kolekcje cudownie zostały ukradzione z depozytu policyjnego. Przepraszam, nie ukradzione a "uległy zagubieniu". Co z tego że możemy liczyć na odszkodowanie za "zgubione" przedmioty, jak już nigdy sobie ich nie odkupimy.

Filip--to sie nazywa --"ulegly zagubieniu" na zlecenie :roll: :lol: :h

Filip, a gdzie ja napisałem, że wierze władzy? :lol: Mam już tyle lat, że nikomu nie wierzę.
Pisałem o tym, że krytykowanie wykonawców prawa/sędziów, prokuratorów, policjantów, urzędników/sensu nie ma. Zmienić trzeba prawo. Aby zmienić prawo, trzeba wybrać do Parlamentu mądrych ludzi. Policjant ma wykonać rozkaz. Jak mu każą zgodnie z paragrafem 2 art.3 punkt 7 zarekwirować połamaną łyżkę i 2 guziki od kalesonów, to on musi to zrobić. On nie jest uprawniony do rozstrzygania czy to zabytki czy nie.
Co do policji, to złodzieje są wszędzie. Jak to mówią ryba psuje się od głowy. Jak władza generałami, komendantami mianuje miernych ale wiernych, to taka polityka kadrowa idzie w dół.
Facet o którym mowa: "Przez kilka dni po zabraniu kolekcji Jacek Urbański codziennie odwiedzał KMP w Gdyni, by uczestniczyć w dokładnym opisaniu każdego zabranego przedmiotu.
- Chociaż słyszałem komentarze, że - tu użyję innego słowa - niegrzeczne jest zmuszanie funkcjonariuszy państwowej służby do liczenia tysięcy przedmiotów i robienia im zdjęć, bardzo się przy tym upierałem - opowiada. - Muszę być pewny, że wszystko do mnie wróci. Chociaż nie wiem, kiedy..." https://forum.odkrywca.pl/topic/763671- ... a--gdynia/ Niestety każdy z nas tylko tyle może zrobić w czasie obowiązującego tego prawa

"Policjant ma wykonać rozkaz. Jak mu każą zgodnie z paragrafem 2 art.3 punkt 7 zarekwirować połamaną łyżkę i 2 guziki od kalesonów, to on musi to zrobić. On nie jest uprawniony do rozstrzygania czy to zabytki czy nie." przepraszam czy istnieje obecnie jakaś siła zmuszająca ludzi do pracy w policji ??

Policja nie musi się znać na zabytkach i nie musi mieć wiedzy o rozmieszczeniu stanowisk archeologicznych, to opinie urzędników WKZ mają wpływ na rozpoczęcie postępowania, potem wkracza biegły archeolog, który z zasady potwierdza opinie WKZ i zaczyna się młyn.